W niedzielę w Lublinie odbył się niecodzienny „Bieg na golasa”, zorganizowany przez Lubelski Klub Morsów przy Zalewie Zemborzyckim. Zimowa, lekko mroźna aura nie zniechęciła uczestników do wzięcia udziału w tej wyjątkowej imprezie.
bo pewnie 90% z nich to nie „morsy” tylko zwykli ludzie. Głupota i tyle!
chłop ze Spiczyna
Czy Wciśnięta brała w biegu udział, czy raczej nie??? Ona lubi być medialna,
Fredakcja
Jak pies się nudzi to jaja liże
Lubelak
Bravo, morsuje się od 15 lat zaczynałem z legendą czyli panem Henrykiem, wtedy obowiązkiem bylo jeszcze popływać 😁, jeszcze raz bravo i zdrowia dla ekipy
POdglądacz
Coś mało kobiet…
POdglądacz
I wcale nie do końca na golasa ten bieg…
Ignac
I ludzie się dziwią że wygrała ruda wrona.
Zatroskany
Po takim biegu i kąpieli w zalewie jedyne czego bym się obawiał to Frania zbereźnika siedzącego w krzakach z lornetką i dętką od swojego rowerka 🙂
normalny biegacz
ciekawe ile % z nich ( pewnie duży) będzie miało zapalenie płuc!
Krzysiek
Zapewne nikt, to nie jest zaden wyczyn, wiem bo bralem udzial. Najwiekszym wyczynem bylo zwykle przebiegniecie tych 1,8km. Ludziom sie wydaje, ze jak wyjda z basenu z niedosuszonymi wlosami to wyziona ducha, co jest wierutna bzdura. Kazda zwyczajnie zdrowa osoba bez problemu dalaby rade. To samo z morsowaniem.
I taki sport mi się podoba..!
A jutro widzimy się w kolejce w przychodni
A dlaczego?
bo pewnie 90% z nich to nie „morsy” tylko zwykli ludzie. Głupota i tyle!
Czy Wciśnięta brała w biegu udział, czy raczej nie??? Ona lubi być medialna,
Jak pies się nudzi to jaja liże
Bravo, morsuje się od 15 lat zaczynałem z legendą czyli panem Henrykiem, wtedy obowiązkiem bylo jeszcze popływać 😁, jeszcze raz bravo i zdrowia dla ekipy
Coś mało kobiet…
I wcale nie do końca na golasa ten bieg…
I ludzie się dziwią że wygrała ruda wrona.
Po takim biegu i kąpieli w zalewie jedyne czego bym się obawiał to Frania zbereźnika siedzącego w krzakach z lornetką i dętką od swojego rowerka 🙂
ciekawe ile % z nich ( pewnie duży) będzie miało zapalenie płuc!
Zapewne nikt, to nie jest zaden wyczyn, wiem bo bralem udzial. Najwiekszym wyczynem bylo zwykle przebiegniecie tych 1,8km. Ludziom sie wydaje, ze jak wyjda z basenu z niedosuszonymi wlosami to wyziona ducha, co jest wierutna bzdura. Kazda zwyczajnie zdrowa osoba bez problemu dalaby rade. To samo z morsowaniem.