Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

W Lublinie sekundników na skrzyżowaniach nie będzie. „Ich montaż nie ma uzasadnienia”

W Lublinie nie ma planów montażu sekundników na skrzyżowaniach. Miasto wskazało, dlaczego jest to niewskazane, oraz nie ma ekonomicznego uzasadnienia.

Na razie nie ma co liczyć na montaż na lubelskich skrzyżowaniach sekundników, czyli wyświetlaczy odmierzających czas do zmiany świateł. W ubiegłym miesiącu apelowali o to u prezydenta Lublina lider lubelskiej Konfederacji i wiceprezes Partii KORWiN Bartłomiej Pejo oraz radny miasta Lublin Stanisław Brzozowski. Wskazywali wówczas przykład Świdnika, gdzie władze powiatu dwa lata temu zamontowały tego typu urządzenie.

Urzędnicy odpowiadają jednak, że Lublin to nie Świdnik, i zastosowanie tego typu rozwiązania nie ma uzasadnienia. Wszystko z powodu różnego rodzaju sygnalizacji świetlnych. W Świdniku działa ona w trybie stałoczasowym, czyli cykl świateł jest niezależny od natężenia ruchu na skrzyżowaniu. Natomiast w Lublinie sygnalizacja jest koordynowana, posiada siatkę połączeń światłowodowych, moduły wykrywające usterki, które przesyłają informacje do służb odpowiedzialnych za bieżące utrzymanie. Do tego dochodzi system czujników wykrywających ruch i tym samym dostosowujących cykl świateł do jego natężenia. Nie bez znaczenia jest również zdecydowanie większy ruch pojazdów.

– Sekundniki nie tylko nie upłynniają ruchu, ale wręcz uniemożliwiają działania, które mają to na celu. W Lublinie to akurat ma istotne znaczenie. Na 153 sygnalizacje, które działają w całym mieście, wszystkie działają w trybie akomodacji, czyli dostosowują się do pory dnia i natężenia ruchu na wlotach. Co roku liczba skrzyżowań zwiększa się o kilka kolejnych sztuk a liczba aut o kilka tysięcy. To dzięki tej funkcji możliwe jest m.in. organizowanie tzw. „zielonej fali” a przede wszystkim priorytetyzację transportu zbiorowego – wyjaśnia w odpowiedzi radnemu Zastępca Prezydenta Lublina Artur Szymczyk.

Urzędnicy wyjaśniają również, że w Lublinie nadrzędnym celem sterowania ruchem jest przydzielany priorytet dla transportu zbiorowego. Kiedy np. system wykryje opóźniony autobus lub trolejbus, stara się jak najszybciej udrożnić dla niego wlot na skrzyżowanie. Wówczas powstaje zaburzenie w koordynacji dla pojazdów indywidualnych, jednak ustaje ono po przejeździe autobusu. Co więcej, żadne miasto w Polsce, które posiada system sterowania sygnalizacją świetlną, nie wprowadziło sekundników.

-Problemem jest to, że cykl świateł nie jest stały. Jeżeli detekcja nie wykryje pojazdów lub pieszych w danej relacji, nie wyświetla im zbędnie zielonego światła. Może się jednak zdarzyć, że detektor wykryje pojazd nawet sekundę przed końcem „okienka” i wówczas decyduje o przyznaniu zielonego światła, wydłużając jednocześnie oczekiwanie innym. W takiej sytuacji sekundnik pokazywałby, że do końca czerwonego zostało np. 5 sekund, a potem nagle przeskoczył na 20 sekund. To może być nie tylko mylące, ale i niebezpieczne – dodaje Artur Szymczyk.

Wskazano również kilka innych faktów, które przemawiają za tego typu decyzją. Mianowicie w miastach, gdzie sekundniki funkcjonują, obserwowane są niebezpieczne zachowania niektórych kierowców, którzy widząc ostatnie sekundy zielonego światła, znacznie przyśpieszają, aby przejechać przez skrzyżowanie. Dodatkowo koszt zastosowania sekundników, wskazany przez radnego, dotyczy prostego i małego skrzyżowania. W Lublinie byłby on wielokrotnie większy i nie współmierny do korzyści. Ewentualne zastosowanie sekundników w Lublinie może być ewentualnie rozważane na etapie prac projektowych dotyczących rozbudowy obecnego Systemu Zarządzania Ruchem, jednak tylko na skrajnych skrzyżowaniach lub przejściach dla pieszych, gdzie występuje stosunkowo niewielki ruch.

(fot. Starostwo Powiatowe Świdnik)

53 komentarze

  1. ja często zieloną falę widzę na ul. Dywizjonu 303 przez Wyścigową, Wrotkowską do Diamentowej, ale Ci co mnie wyprzedają to pewnie jej nie widzą, bo zamiast jechać 50-60 km/h to lecą do przodu i zatrzymują się na następnych światłach, wieczorem jak jest mały ruch to można jakiegoś mistrza lewego pasa w równowagi wyprowadzić

    • Gdzie peło tam dno.

    • Prawie 30 mil.zł . miasto wydało na zieloną falę dla autobusów , a w 90% jest czerwona . Cwaniaki robiący to zlecenie wzięli kasę , a miasto nawet nie za bardzo się tym przejęło . Ciekawe dlaczego ?

  2. W naszym lublinie to jest …. parkingi wszędzie płatne….I tyle …. zero rekereacji dla ludzi nie wspominając o dziurach na całej Krasnickiej

  3. Lublin dziura zabita dechami.

  4. Ha ha ha ha po i wszystko jasne.

  5. Oczywiście jest sporo racji w działaniu magistratu, ale sam przyznam iż sekundniki bardzo ułatwiają dostosowanie prędkości w sytuacji zbliżania się do sygnalizacji, gdy nie ma sekundników zawsze obserwuję sygnalizację na przejściach dla pieszych bo tam ze względu na wolniejsze poruszanie się pieszych sygnalizacja wcześniej zmienia światło i tak jak miga światło na przejściach to wiem ze za chwilę nastąpi zmiana świateł i łagodnie mogę hamować. Wprowadzić zasadę 4 sekundy przed zmianą świateł zielone zaczyna migać, i naprawdę nie potrzebujemy sekundników.

  6. Wszystko się da jak się chce.
    Przed wyborami się rzuca w wir pracy dla mieszkańców.
    W kosmos za chwilę będą latać komercyjnie a tu problem z synchronizowaniem świateł w mieście.
    Możecie się już nie ośmieszać ! ?

  7. To jest oczywiste że mniej by było na skrzyżowaniach wypadków, bo widząc że to już się zmieni to stawać zaczyna a jak zielo e to gaz do dechy bo może zdaze!! U siebie prezydent widzi nasz potrzebę sekundników na światłach a w Lublinie nie!!

  8. a ja lubię postać na czerwonym , można się zrelaksować , pomarzyć , nie koniecznie pomyśleć , podłubać paluchem w nosie , utoczyć zieloną kulkę .

  9. Apeluję żeby w Świdniku zamiontowali sobie te wszystkie czujniki które są w Lublinie, bo same liczniki to taka bieda jak by to powiedzieć, nie stać było na taki system zarządzania sygnalizacją świetlną jak w Lublinie, to zamontowali bieda opcję.

Z kraju