Sobota, 04 maja 202404/05/2024
690 680 960
690 680 960

W Lublinie ograniczona zostanie częstotliwość koszenia trawników. Ma to m.in. wpłynąć na jakość powietrza w mieście

W tym roku w wielu miejscach na terenie miasta rzadziej będzie można dostrzec ekipy koszące trawę. Zmniejszona zostanie również częstotliwość koszenia.

45 komentarzy

  1. i znowu chaszczowiska po 1 m będą szpecić cały lublin , jak zaniedbany pgr.. no bo w sumie jesteśmy taką wiekszą wiochą.. a najważniejsza rzecz to fakt dużego niebezpieczeństwa i małej widoczności dla kierowców wyjażdżajacych z bocznych ulic ! maskara jakaś to co sie działo rok temu…. tak sobie tłumaczą urzedowle ze niby eko że coś tam po prostu kase chcą zaoszczędzić i tyle! np na kolejny park za 44 mln zl z ledowym mostkiem i wodotryskiem! tak się właśnie „rządzi” u nas a tfuuu

  2. W ubiegłym sezonie te tak zwane łąki kwietne to były zarośla z pokrzywami wysokości około 1,5 metra . Najlepiej niczego nie kosić i wtedy jakość powietrza będzie doskonała.

  3. bla bla bla jakość powietrza od wysokiej trawy? hehe co za bzdury … NIE WYCINAJCIE tylko drzew to i powietrze bedzie lepsze ! one dają 1oo razy więcej tlenu niż trawa.

    • Dokładnie. Niestety jak ktoś już kiedyś mądrze napisał ,, Kierunki „rozwoju” Łysogrodu wyznaczają 2 rzeczy: cwaniactwo i pazerność ,, ( Grabarz Górek ).

  4. Ci co narzekali ze w nocy koszą odetchną z ulgą.
    PS: nie no, nie odetchną poniewaz teraz spac nie będą mogli bo będą musieli wymyslić do czego to sie przywalic

  5. Chwała im za to… niestety na głębokiej prowincji nadal dzieją się „cuda”, np. w moim Krasnymstawie widziałem dziś jak jeden kosiarz umysłów kręcił bączki traktorkiem na terenie placu zabaw „kosząc” paromilimetrową murawę

  6. Ekologia pod każdą postacią… Tylko coś efektów nie widać. Ale hasło wzniosłe – ekologia:)

  7. Nie chcą kosić bo pieniędzy nie maja wiec lepiej walnąc tabliczkę tu kosimy rzadziej najgorzej jak w tamtym roku nie kosili na skrzyżowaniach gdzie przez zarastająca trawe nie było widać aut, cofamy się do średniowiecza brawo żuk było więcej wydać na bezsensowna dezynfekcje barierek i slubkow drogowych przeciwko covid haha

  8. W sezonie letnim koszą rzadziej, podobnie w zimie odśnieżają. Wszystko zgodnie z naturą. Tak jak przez cały luty nie można było korzystać z całej szerokości jezdni, bo zalegały na niej nieusunięte i zamarznięte zaspy, tak z początkiem czerwca ciężko będzie cokolwiek zobaczyć na rondach, skrzyżowaniach, czy wokół przejść dla pieszych, gdzie kępy chaszczy będą utrudniać widoczność kierowcom. Ale co tam, w imię oszczędności hasło „ekologia” rozgrzesza wszelkie zaniedbania i brak odpowiedzialności w zarządzaniu miastem.

    • To w koncu będziesz Zmuszony do nacisnięcia na hamulec i do spokojnej jazdy po mieście. Bardzo dobrze rzadziej koszą ,mniej hałasują.

      • Widocznie nie jesteś kierowcą, skoro nie rozumiesz problemu. Był on powszechnie dostrzegany już w zeszłych latach przez użytkowników dróg. Także rowerzystów oraz pieszych, bo i oni czuli się zagrożeni w gąszczu chaszczy. Jeżeli masz utrudnioną widoczność przy próbie wyjechania z drogi podporządkowanej (większej drogi lub osiedlowej), albo przy wjeździe na rondo, to musisz się „wychylać”, ryzykując stłuczkę, a jeżeli przy każdym przejściu dla pieszych kierowca ma zwalniać do 20 km/h, nawet jeżeli nie ma tam żadnego pieszego (a nie wiadomo, gdy trawa sięga ponad metra wysokości), to chyba jesteś niespełna rozumu. Nie wspominając o przypadkach, że trawa nachodziła na krawężniki i pas jezdni, zwężając tym samym możliwość przejazdu i stwarzając niebezpieczeństwo. Nie zrozumie problemu jednak ten, kto ogranicza się jedynie do jednej formy ruchu.

  9. Spoko. Znów 1m wysokości trawy z której będzie wyskakiwał pieszy. Brawo Wy.

  10. Przede wszystkim to odetchną alergicy trochę.Jak dla mnie mogliby wszędzie beton zrobić zamiast tych chwastów.

    • Betonu nie brakuje w centrum miasta, żadna to atrakcja, zwłaszcza podczas upałów. Miasto powinno się zazielenić, ale rozsądnie – przede wszystkim należy zadbać o trawniki, drzewa i przestrzeń publiczną, a nie zostawiać je samopas. Tymczasem drzewa tnie się, jak leci, a w wiele miejskich trawników to oaza śmieci i innych „papierków”. Miasto nie ma w zwyczaju dbać o trawniki, więc woli postawić tabliczkę, że będą one tu i tam rzadziej koszone. Natura sobie radzi doskonale sama, ale nie wiem, czy miasto to najlepsze miejsce do tego, by zapuszczać tu zaniedbane łąki. Każdy widział w poprzednich latach, że nie ma tam pięknych kwiatów, ani choćby jaskrów polnych, a co najwyżej mlecze, babki i chwastnice.

      • Bo jeśli chce się utrzymać określone gatunki kwiatów, to musi być odpowiedni harmonogram koszenia, a nie kiedy popadnie. Jeśli chcemy się pozbyć pewnych gatunków, np. nawłoci, to nie można dopuścić do ich kwitnienia.