W Leśnym Korytarzu w Lublinie pojawiło się drewniane wyposażenie dla zwierząt. Skorzystają też miłośnicy przyrody (zdjęcia)
10:47 06-01-2023
– Montaż drewnianych elementów to pierwszy etap prac nad zagospodarowaniem wąwozu na Czechowie, który zapowiadaliśmy, i jednocześnie kontynuacja działań w ramach edukacji przyrodniczej w Lublinie. W bieżącym roku planujemy uzupełnienie wąwozu w drewniane urządzenia zabawowe dla dzieci utrzymane w naturalnej, leśnej stylistyce. Przy urządzaniu tego miejsca bierzemy pod uwagę przede wszystkim sugestie mieszkańców, które wpłynęły do nas podczas konsultacji społecznych, a więc prośby o zagospodarowanie tego terenu z zachowaniem istniejącej roślinności i wprowadzenie elementów małej architektury poza pasami komunikacyjnymi – mówi Blanka Rdest-Dudak, Dyrektor Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej.
Domki, hotele, budki i schrony dla zwierząt
Prace polegały na montażu w Leśnym Korytarzu drewnianej architektury dla zwierząt: 3 domków dla jeży, 10 hoteli dla owadów, 15 budek dla drobnego ptactwa, 10 schronów dla nietoperzy oraz 6 karmników dla ptaków. Mała architektura trafiła w korony drzew oraz zakrzewienia w wąwozie. Ponadto zamontowano tam 3 tablice edukacyjne dotyczące bioróżnorodności w mieście: z informacjami o gatunkach żyjących w takich siedliskach jak Leśny Korytarz, tj. ptakach, ssakach oraz owadach i płazach; przybliżającą zasady dokarmiania ptaków oraz z informacjami o owadach zapylających.
Miejsce edukacji, odpoczynku i zabaw
Leśny Korytarz to część parku naturalistycznego w wąwozie na Czechowie, pomiędzy ulicami Kameralną i Północną. Wstępna koncepcja programowa, która powstała dla tego miejsca w 2022 roku, zakłada powstanie czterech stref łączących różne funkcje. Polana Centralna to największa i najszersza część wąwozu między osiedlami, która otrzyma funkcję rekreacyjną m.in. z miejscami odpoczynku i strefą zabaw dla dzieci. Polana Północna to część terenów zielonych zlokalizowana powyżej al. Smorawińskiego, między budynkiem urzędu skarbowego a domem towarowym.
Leśny Korytarz to najwęższa część wąwozu prowadząca od Polany Centralnej aż do ul. Północnej (w trakcie zagospodarowania). Tu powstaje infrastruktura przyrodnicza dla ptaków i małych ssaków oraz mała architektura. Z kolei w Strefie Street Artu zlokalizowanej pod wiaduktem w al. Smorawińskiego znajdzie się przede wszystkim ogród deszczowy o funkcji retencyjnej z odpowiednio dobranych gatunków roślin magazynujących wodę. Będzie to również miejsce dla sztuki ulicznej, jak graffiti czy murale.
Montaż infrastruktury dla miejskiej fauny w Leśnym Korytarzu to element realizowanego projektu VIII edycji Budżetu Obywatelskiego Miasta Lublin „Lublin przyjazny zwierzętom”.
(fot. źródło UM Lublin)
chwali się…. dudki dla ptaków wieszamy zawsze na wschód i pochylone w dół nieco….
taki badziew to zwierzeta w sredniowieczu potrzebowaly teraz dobra plazma i konsola + abonament na netflixa, dizneja i inny plastik
Co za idiotyczny pomysł ludzie przestańcie truć ptaki chlebem.
Najbardziej się cieszę, że zamontowano tam te dwie drewniane ławki – bo nawet zwierzę jak pożre, musi gdzieś usiąść i odpocząć po żarciu.
Ludzka trzoda i tak zaraz zniszczy…
Zamiast bloków na fajnych terenach, to stawiają karminiki, wielcy miłośnicy przyrody, jak tak kochacie naturę, to wyjazd w Bieszczady albo na Podlasie.
A mało ci bloków dookoła? Skąd się wziąłeś w tym mieście (ty, albo twoi rodzice), że tak nienawidzisz terenów zielonych? W miastach zawsze były parki, skwery, trawniki i mnóstwo wysokich drzew, a bloki stawały w odpowiedniej odległości od siebie, aby sąsiad nie zaglądał sąsiadowi do zupy. Dzisiaj dno rzek w Lublinie wyłożone jest butelkami, a kiedyś mój dziadek i ojciec mogli się w tych rzekach kąpać. Rzeki były pełne raków. O zieleń dbały firmy, gdzie ludzie znali się na tym co robili. Dzisiaj łapią piłę do ręki i tną konary jak leci, aż drzewo wygląda jak po pożarze.
Jak moja rodzina mieszkała w Lublinie, to Twój dziadek jeszcze babką pole pod Lubartowem orał.
Jak można chwalić się że jest się z miasta toż to niewolnictwo mieszkać w klatce 50m2.
A jakby tak zwierzynie zostawić trochę zarośli,kawałek lasu .i tam nie włazić z buciorami. Obyłoby się bez tych cudów. Tyle że za co by nas z kasy urzędnicy doili
Pomysł dobry jeśli chodzi o wydzielenie terenu dla zwierząt i ptactwa, ale po co ławki? Ludzi i tak jest za dużo, a do tego włażą wszędzie i tylko wszystko niszczą. Na Węglinie jest Stary Las, gdzie mieszkają dzikie zwierzęta. Jednak to nie te zwierzęta słychać, a wrzeszczące dzieci (kiedyś uczono, że w lesie trzeba zachowywać się cicho, żeby nie straszyć zwierząt). Do tego pomimo worków na śmieci wszędzie leżą butelki po piwie. Nie wolno palić ognisk, ale co tam ktoś będzie coś zakazywać. Ludzie to największe szkodniki.