Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Volvo dachowało na al. Solidarności. Wcześniej uderzyło w pozostałości po latarni

Pokonał ponad 1,5 tys. kilometrów, dachował będąc już prawie w domu. Kierowcy na szczęście nic poważnego się nie stało.

52 komentarze

  1. Co uny wyprawiajo ! ile to to jadzie !?

  2. tam jest nawierzchnia jakaś nie halo przez pewien odcinek kiedyż widziałem przede mną jechał gość i też go rzucać zaczęło

  3. mieszkalby w Dysie to mialby bliziutko , bezpiecznie i przyoszczedzic moglby na palifffku, hehehe

  4. Pewnie ktoś wyjaśni co jest z tym skrzyżowaniem dopiero wtedy gdy zginie jakiś kierowca. Sądząc po częstotliwości wypadków to zapewne już nie długo.

    • Wieśniaczka na szpileczkach

      pietrek – ty nie czekaj na „ktosia”, osobiście udaj się w to trefne miejsce, oblukaj na własne oczy i nam tu, wyjaśnij.
      Nie wiem jak inni, ale ja ci podziękuję. 🙂

    • pierdek, niech ginie ! Bo to mózgu trzeba nie mieć, żeby grzać tam 130-150… a zaraz jest skrzyżowanie…

  5. Czas zastanowić się co jest nie tak z tym łukiem drogi co chwilę dochodzi tam do tego typu wypadków !

    • To ja Ci powiem… Wiesz co jest nie tak? Bachory pokolenia fejsbuczka i gierek 3D dostają prawa jazdy !

  6. to, że jest ograniczenie 70km/h, to nie znaczy, że trzeba tyle jechać jak jest -1st i popadało chwile wcześniej…brak wyobraźni robi swoje

    • Właścicielka majtek z golfem

      Widzisz „filo” jak ci „karol” pięknie wyłożył?
      Ale, czy ty z tego coś „ponjał” – wątpię.

      • To może wszyscy jeździjmy maks 30 km/h – bezpiecznie i zdrowo 🙂

        • Nie przesadzaj, ale ignorowanie ograniczeń prędkości i ignorowanie warunków pogodowych zwłaszcza tych zimowych sorry ale tak się może skończyć. Decyzje i konsekwencje kierowcy. Zdarzają się sytuacje gdzie ograniczenie to 50/godz ale warunki pogodowe powodują ze i 20 może być za dużo. A co tam kozakowanie to mamy w genach, to jest brak rozumu. Wg mnie od momentu ukończenia wiaduktu na al. Solidarności rozpędzeni kierowcy wjeżdzający do miasta zapominają zdjąc nogę z gazu no bo przecież dalej jadą dwupasmówką w uproszczeniu dla niektórych autostradą.

        • Miećka Aniołowa

          Jeśli trzeba możesz jechać nawet wolniej niż sugerujesz. Ważne, żeby dojechać w całości

  7. Ojojoj, co to się dzieje, wełszam dziś na 112, a tam trzech kierującYch rozwaliło bryki, dwóch na Solidarności, trzeci na Witosa… A podobno mężczyźni to sami urodzeni Hołowczyce i mistrzowie kierownicy… 😀 😀 😀

  8. Polecam zwrócic uwagę na idiotyczne łączenie pękniętego asfaltu na tym odcinku. Ryje tak zawieszenie że głowa mała. Jedzie się jak przez progi zwalniające. Tu trzeba poszukac problemu a nie w kierowcach.

    • Złej baletnicy, przeszkadza rąbek u spódnicy.

    • A ja polecam zwrócić uwagę na to, że mężczyźni też są sprawcami kolizji i wypadków, bo gdyby to kobieta była kierowcą, to posypałaby się fala szyderczych i wyśmiewczych komentarzy, w których to prym by wiodły niektóre „panie” udzielające się na tym forum. A jak facet wypadł z drogi, no to przecież wina łuku… nieważne, że codziennie przejeżdża tamtędy setki samochodów i jakoś nie wypadają jeden po drugim, a za nimi trzeci. Ciekawe wytłumaczenie, nie ma co..

    • To taka nowoczesna technologia naprawy asfaltu genialna prawie bo NAJTAŃSZA. Również odczuwam te naprawy jadąc rowerem do Jastkowa.

  9. Oj chłopaki to nie jest do końca tak. Jeżdżę codziennie Diamentową i tam na łuku jest takie miejsce gdzie czuję jakby tył lekko się przesuwał – podskok i kilknaście cm w bok. Są dni że trafiam na to miejsce dzień po dniu, a potem przez kilka kolejnych dni to się nie zdarza. Myślałem że to amorki, ale przód ma 80% a tył 75%, no i ostatnio jechałem tamtędy z kolegą jego autem i dokładnie poczułem to samo – mówił że też trafia w to miejsce od czasu do czasu. I teraz wystarczy takie miejsce + prędkość + woda i nieszczęście gotowe.

  10. Ups… „Czelendż” się nie udał. A wcześniej pewnie było: „Cooooo???? Ja nie przejadę 1830 km bez jednego pierdnięcia?! No to patrzcie!!!”. I tak właśnie giną na drogach ludzie, bo jeden zakompleksiony czub musi pokazać światu, że pokona zakręt z prędkością 200 km/h, drugi – że zamknie licznik na ekspresówce, a trzeci – że przejedzie bez snu 2000 km.

Z kraju