Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Usłyszał strzał, po chwili dostrzegł kilku myśliwych. „Zastrzelili mi psa przed samym domem”

W pobliżu zabudowań mieszkalnych zastrzelony został pies. Mężczyzna wyjaśnia, że dokonali tego myśliwi. Przesłuchują ich teraz policjanci. Kontrowersji dodaje fakt, iż suka była dość stara i ciężarna, przez co z trudem chodziła, a więc nie stanowiła żadnego zagrożenia.

Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia, jakie miało miejsce pod koniec października w miejscowości Przybysławice w gminie Garbów. Obok jednej z posesji zastrzelony został pies. Z relacji mężczyzny, który przebywał ze zwierzętami wynika, że dokonali tego myśliwi, którzy polowali na bażanty.

Jak tłumaczył nam pan Marcin, w niedzielę odwiedził on swoją mamę. Postanowił też pospacerować z dwoma jej psami. Wyszedł za stodołę, a psy znajdowały się kilkadziesiąt metrów od budynku. Nagle padł strzał i mężczyzna zobaczył biegnącego z piskiem w jego kierunku psa, drugi już nie wrócił. Kiedy wyjrzał za budynek, dostrzegł grupę myśliwych i zakrwawione zwierzę.

– Jak to na wsi, wyszedłem za stodołę razem z psami mojej mamy. Oddaliły się one raptem na odległość maksymalnie 60 metrów. Wtedy polujący na bażanty myśliwi zastrzelili jednego psa. Nie był to żaden duży i groźny pies, lecz kundelek sięgający do połowy łydki. Do tego suka ta była ciężarna – opowiada pan Marcin.

O sprawie powiadomiona została policja oraz lekarz weterynarii. Jak się okazało, zwierzę zostało trafione prosto w głowę, także nie było szans na jego uratowanie. Jak czytamy w raporcie lekarza weterynarii, rana postrzałowa znajdowała się w obrębie małżowiny usznej. Z kolei „nagromadzenie urazów na małej powierzchni ciała nasuwa wniosek o celowości czynu i skutecznej realizacji zamysłu”.

Przybyli na miejsce policjanci zabezpieczyli martwe zwierzę, które następnie zostało przewiezione do kliniki celem wykonania sekcji. Jak wyjaśnia nam kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, lada dzień powinny być już jej wyniki. Trwają też przesłuchania członków koła łowieckiego, które prowadzi polowania na tym terenie. Funkcjonariusze z komisariatu w Niemcach prowadzą intensywne czynności w tej sprawie.

Skontaktowaliśmy się również z Kołem Łowieckim Cyranka w Lublinie. Jego przedstawiciel wyjaśnił nam, że nie ma wiedzy, aby feralnego dnia odbywało się tam jakiekolwiek polowanie.

– To byli myśliwi, bo kilku z nich nawet znam z widzenia. To, że akurat urządzili sobie polowanie zbiorowe na bażanty, to ich sprawa, nie wnikam w to. Tylko dlaczego zastrzelili jednego z naszych psów. Suka była stara, do tego w ciąży, a więc ledwo chodziła. Nie stanowiła żadnego zagrożenia, wystarczyło głośniej krzyknąć i by uciekła, a nie strzelać prosto w łeb – wyjaśnia pan Marcin.

Zapewniono nas również, że pies znajdował się obok zabudowań, a nie biegał bezpańsko po polach czy lasach. Potwierdza to również raport lekarza weterynarii.

– Nie może tak być, że myśliwi strzelają do wszystkiego, co się rusza, jak do kaczek – dodaje mężczyzna.

(fot. nadesłane)

124 komentarze

  1. najwyższy czas uchwalić ustawę pozwalającą w obroni własnej i własnych zwierząt strzelać do tych psychopatycznych morderców z pzł!

  2. Może ktoś zastanowi się nad prawną takich wpisów? Prawo łowieckie jest ściśle rególowane co do odległości przede wszystkim. Każde polowanie jeśli się odbywa jest oznaczone i udokumentowane. Jeśli nawet żarzyła by się taka sytuacja to sprawca od razu byłby rozpoznany i pociągnięty do odpowiedzialności. Proszę Was tylko o zapoznanie się z zasadami jeśli macie jakieś wątpliwości, poznanie zdania ludzi z drugiej strony pozwoli nam na zrozumienie całej istoty łowiectwa, której zadaniem są przede wszystkim dbanie o rożwój zdrowej i licznej populacji zwierzyny. I to właśnie myśliwi biernie uczestniczą jako pasjonaci o zadbanie żeby tej zwierzyny nigdy nie brakło nam w lasach. Co do psów to każdy szanujący się myśliwy dazy ogromnym szacunkiem każdego najlepszego przyjaciela człowieka bo większość z nich sami mają, kochają, poświęcają tym zwierzakąm wiecej czasu niekiedy niż swojej rodzinie. Jeśli zdążył się taki incydent to serdecznie przepraszam i składam kondolencje właścicielowi pieska. Pseudo myśliwy powinien sam oddać się w ręce policji, choć jest to nie konieczne bo policja w kilka minut ustali sprawcę i automatycznie odbierze mu broń i prawa do jej posiadania.

Z kraju