Ul. Zana: Weszli do akademika i pobili studentów. Chwilę później wpadli w ręce wywiadowców
12:23 11-12-2014
Do pobicia i kradzieży doszło na ul. Zana w Lublinie. Młodzi ludzie podeszli do studenta i zapytali o papierosy a następnie zażądali drobnej kwoty pieniędzy na alkohol. Byli tak natarczywi, że zaczęli iść za nim do akademika a następnie do jego pokoju. Tam doszło do szarpaniny pomiędzy napastnikami a studentem i jego kolegami.
-Sprawcy ponownie zażądali alkoholu i gotówki. W pewnym momencie intruzi chwycili za krzesło i uderzyli nim jednego ze studentów. Później zabrali telefon komórkowy – informuje kom. Renata Laszczka – Rusek z KWP Lublin.
Portier pracujący w akademiku próbował jeszcze zatrzymać napastników, zamykając drzwi wejściowe do budynku. Wówczas jeden ze sprawców uszkodził szybę powodując straty na kwotę ponad 400 zł.
Mężczyźni uciekli w głąb miasteczka akademickiego.
-Chwilę później na miejscu byli już powiadomieni o zdarzeniu wywiadowcy. Jak się okazało jeden z napastników zostawił na portierni swoje dokumenty. Jeszcze tego samego dnia obaj sprawcy zostali zatrzymani. To dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 18 i 19 lat – dodaje kom. Renata Laszczka – Rusek.
Obaj byli nietrzeźwi. Policjanci odzyskali zrabowany telefon. Wczoraj podejrzani doprowadzeni zostali do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty rozboju i kradzieży rozbójniczej. Dodatkowo 19 latek poniesie odpowiedzialność za zniszczenie mienia.
Decyzją sądu obaj podejrzani zostali tymczasowo aresztowani. Grozić im może kara do 10 lat pozbawienia wolności.
2014-12-11 12:02:49
(fot. lublin112.pl)
Spryciarze 😀
hahahah Inteligenty 😀
Normalnie geniusze roku 😀
co to za studenci że nie dali rady 2 pijanym ? słabiacy
teraz mamy takie ciapy na uczelniach … cóż poradzić
slaba to ty masz glowe moniczko. sprawa jest niezwykle prosta.
prawilniaczki:
1. dzialaja razem
2. maja w tym okreslony cel
3. nie robia takich rzeczy pierwszy raz
4. prawdopodobnie posiadaja fizyczne predyspozycje do napadania i bicia ludzi, skoro sie za to zabieraja
studenciaki:
1. mogly byc losowa zbieranina – kolega z akademika w mowie potocznej j/w moze byc osoba, ktorej pokrzywdzony nigdy wczesniej nie widzial na oczy
2. biorac pod uwage powyzsze (choc niekoniecznie), a wiec bedac bardziej przypadkowa grupka niz 2 zlodziejaszkow, byli niepewni reakcji pozostalych czlonkow grupy, stad brak wyrywnosci w zakresie ryzykowania swojego zdrowia w celu ocalenia mienia kolegi (lub wspolmieszkanca obiektu)
3. bardzo prawdopodobne, ze wczesniej nie uczestniczyli w bojkach ulicznych
4. bardzo prawdopodobne, ze nie maja predyspozycji fizycznych do bojek ulicznych
Może i lepiej, że dali się pobić, bo jakby zaczęli się bronić i pobili napastników to pewnie teraz siedzieliby na dołku, takie mamy prawo.
witek. co ty pi******?
monika wyjdź stąd i nigdy nie wracaj
gdzie te czasy
kiedy sie studiowalo
popierwsze babcia z portierni nikogo by nie wpuscila
po drugie jak by sie cos dzialo w pokoju to momentalnie polowa osob z sasiednich pokoi stala by w drzwiach …, zywcem by nie wyszli gdyby trafili na polibude………….
chyba zeby nauczyli sie latac z 10
widocznie studenciaki nie mieli kolegow na pietrze.. smutne
„doszlo do szarpaniny miedzy napastnikami a studentem i jego kolegami….ładni koledzyyyyyyyyyyy
mamisynki
tego samego wieczora ? hahhaahahahahaahaha inteligent to to pisał dopiero
To jest nieprawda!! Nie po chwili ich znalezli,a za godzine i nie policja, a clopaki z Ukainy!! Wiem, bo mieszkam w tym akademiku
już takie akcje się działy jeszcze za moich czasów tam ;P pamiętam jak to miśka powieźli do szpitala bo od dresików z osiedla butelką dostał heh