Wprowadzone procedury umożliwiające zatrudnienie pracowników sezonowych zza wschodniej granicy nie przekonują rolników. Jak wyjaśniają, rygor z tym związany jest bardzo duży, dodatkowo mało osób chce przyjechać do pracy przy zbiorze owoców.
Coś mi to wygląda na celowe sianie fermentu między miastem, a wsią. Przecież miasto chce dobre i tanie produkty, a wieś, chętnego i licznego klienta. Niestety, brak rąk do zbioru, skutkuje wyższymi cenami w mieście. Może to dobrze dla mniejszych rolników, którzy swoimi siłami zbiorą plony i sprzedadzą, ale mało który ma czas na siedzenie na rynku z owocami, gdy trzeba zbierać następne.
zołza
to do mnie
G
Wszędzie dobrze gdzie nas niema !
Anty ciemnogrod
CAŁE ŻYCIE WIEŚNIACY pracowali w południe razem z rodzinami! I bylo dobrze. Niech sobie zbierają albo im znikam te owoce!
NAS klientów interesuje FINALNA CENA w sklepie, a nie zysk wieśniaków!
marcin
Ukrainiec zbiera owoce w Polsce.Polak zbiera owoce,warzywa w Niemczech.Powiedzcie komu zbiera Niemiec?
Coś mi to wygląda na celowe sianie fermentu między miastem, a wsią. Przecież miasto chce dobre i tanie produkty, a wieś, chętnego i licznego klienta. Niestety, brak rąk do zbioru, skutkuje wyższymi cenami w mieście. Może to dobrze dla mniejszych rolników, którzy swoimi siłami zbiorą plony i sprzedadzą, ale mało który ma czas na siedzenie na rynku z owocami, gdy trzeba zbierać następne.
to do mnie
Wszędzie dobrze gdzie nas niema !
CAŁE ŻYCIE WIEŚNIACY pracowali w południe razem z rodzinami! I bylo dobrze. Niech sobie zbierają albo im znikam te owoce!
NAS klientów interesuje FINALNA CENA w sklepie, a nie zysk wieśniaków!
Ukrainiec zbiera owoce w Polsce.Polak zbiera owoce,warzywa w Niemczech.Powiedzcie komu zbiera Niemiec?