Sobota, 11 maja 202411/05/2024
690 680 960
690 680 960

Tragiczny wypadek na ul. Krężnickiej. Nie żyje pieszy potrącony przez citroena (zdjęcia)

W czwartek wieczorem na ul. Krężnickiej w Lublinie doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Nie żyje pieszy potrącony przez pojazd osobowy.

68 komentarzy

  1. Ech tragedia ,ale musze przyznać ze na nieoswietlonych przejsciach po zmroku ,naprawdę nie widać pieszych .Z drugiej strony będac pieszym nigdy w zyciu nie wchodził bym na przejscie widzac jadacy samochod i liczył na to ze mi ustapi bo mam pierszeństwo ….takie myślenie to przepis na tragedię

    • taa, siła uderzenia była tak duża że odrzuciło samochód 100 m dalej…
      nie daje ci to nic do myślenia…?

    • Każde przejście dla pieszych jest oznakowane znakami, które są doskonałe widoczne. Kierowca powinien zgodnie z przepisami zwolnić zawsze przed przejściem, a nie tylko wtedy gdy zauważy pieszego!
      Problem stanowią kierowcy, a nie piesi!!!

    • nie wchodziłbym

  2. nawet gdybym jechał 100km/h, potrącił pieszego, odczekał ze 2 sekundy i dopiero zaczął hamować, to i tak zatrzymałbym się na dystansie krótszym niż 100 metrów… prędkość na pewno była dużo za duża, ale coś mi się wydaje, że oprócz tego jeszcze buzia w smartfonie.

    • wiesz ile metrów przyjedziesz w ciągu tych 2 sekund jadąc 100 km/h? Czy tak bredzisz bo z fizyką na bakier w szkole było?

    • Twierdzisz w takim razie, że ile jechał? 200 km/h?
      Takim pryszczem… Nie przesadzaj.
      Nie należy pochopnie wydawać wyroków. To tragedia dla obu „stron”.

    • . Z matmy to byłeś raczej slaby. Jadąc 100 km/h w 2 s. przejeżdżasz 27m. A jeżeli doliczysz czas reakcji to jeszcze więcej.

      • kiepski to ty jesteś, bo przejeżdżasz właśnie tyle w sekundę – a w dwie pokonasz 54 metry. i te 2 sekundy geniuszu matematyczny to właśnie czas na „o boże, coś się stało” i wciśnięcie hamulca. średniej klasy auto na średnich oponach zatrzyma się na 45 metrach bez absolutnie żadnego problemu. także szczekaj głupszym…

      • Raczej 56 m.

    • ale jestes glupi przez 2 s to aauto pojedzie 55m i zatrzymasz sie na 100m ?

      • wyłącz GTA, zrób prawko, kup auto, zmierz rezultat. i pytaj dorosłych o pozwolenie na zabranie głosu.

  3. Dobrze że młody kierujący jechał z dozwoloną w tym miejscu 50tką… Jakby jechał szybciej to zatrzymałby się jeszcze dalej i jeszcze bardziej uszkodził auto… Kondolencje dla dwóch rodzin, które już mają święta z głowy.

    • Z prędkością 50km/h jaja sobie robisz?

    • A bierzesz pod uwagę, że z uwagi na potężny szok mógł rozpocząć hamowanie chwilę po potrąceniu?

      • a bierzesz pod uwagę że prawie dach zerwało…?
        tak, takie zniszczenia może zrobić tylko pieszy biegnący powyżej 100…

        • W takim pryszczu udającym samochód zając zrobi szkody…
          Pieszy chociaż trzezwy? czy jak to w Wigilie?

  4. samochód wygląda jak po spotkaniu z 600 kg łosiem

  5. Dziś były fatalne warunki do jazdy to fakt…nieszczęśliwy wypadek…

  6. Mario z Truskolasów

    Ciekawe co lajkował podczas jazdy.
    Mieszkam tam i droga jest oświetlona adekwatnie do bezpieczeństwa kierowców i pieszych

  7. Jadę w swojej malej miescinie niespełna 50 tką i niestety po zmroku nie za bardzo widać pieszych na przejsciu …widać ich dopiero w ostatniej chwili .Apel do pieszych ktorzy nie chcą zginać w głupi sposób „bo mieli pierszeństwo ” ,nie wchodzić na przejscie i nie liczyć ze kierowca was zauważy …lepiej poczkać parę sekund i żyć

    • Zacznijmy od tego, że w newsie nigdzie nie jest napisane, że do wypadku doszło na przejściu dla pieszych oraz że sprawca tragedii nie jechał 50 km/h. Gdyby jechał przynajmniej 50 km/h, pieszy z obrażeniami trafiłby do szpitala, ale przeżyłby.

      Następnym więc razem zalecam dokładniejsze zapoznanie się z komentowanym artykułem zanim zacznie się na oślep ciskać komunałami o „cmentarzach pełnych tych, co mieli pierwszeństwo”.

    • samochód ma światła, a przed przejściem się zwalnia i zachowuje szczególną ostrożność. gdy weźmiesz to pod uwagę, nie masz szans zabić nikogo na przejściu. w ostateczności potrącisz, ale bez zgonu.

    • jadac 50 zdazysz zachamować jadac 80 albo 100 jak ten zj@…b nie

  8. Filce otarte na poszybiu a nie zderzaku, bez wyroku dla obu uczestników wypadku _współczucia dla wszystkich.

  9. min 100km/h

    • … co przy skrajnie niekorzystnych warunkach pogodowych powinno skutkować zakwalifikowaniem czynu jako zabójstwo.

      Jechać w – bądź co bądź – obszarze zabudowanym z taką prędkością przy tak fatalnych warunkach pogodowych, a potem być wielce zaskoczonym, że zabiło się człowieka, to jakby otworzyć ogień z karabinu maszynowego do tłumu i nie móc wyjść z podziwu, że jednak ktoś przez to zginął.

  10. Do potrącenia nie doszło na przejściu dla pieszych, więc winnym samego zdarzenia jest pieszy, który przy przechodzeniu przez jezdnię na miejscu do tego niewyznaczonym powinien był ustąpić kierującemu pierwszeństwa.

    Winnym natomiast tego, że zginął człowiek jest kierujący Peugeotem, który jeździł „szybko, ale bezpiecznie” i dla którego – jak mniemam – 50 km/h w obszarze zabudowanym to był „urzędniczy wymysł” i „nieżyciowy przepis”. A biorąc pod uwagę, że było ciemno, mokro i ślisko, to jazda z każdą prędkością powyżej 50 km/h jest przepisem na tragedię.

    Biegli sądowi szybko ustalą, z jaką prędkością jechał ten (teraz już) przestępca. Mam nadzieję, że zabójca przez najbliższe kilka lat nie będzie miał problemu, gdzie spędzać święta i co jeść podczas wieczerzy wigilijnej.

    • Nie wiem jakie zdjęcia oglądasz i czy z tego wypadku bo w tym wypadku kierujący nie prowadził peugeota a citroena.
      Na pewno biegli ustalą, pomiary wykonane a same akta sprawy zajmą tyle co epopeja narodowa „Pan Tadeusz”.
      Na pewno też zbadają ciało ofiary, więc bez wyrokowania kto ile na godzinę i kto jest winny czy kierowca bo jechał gdzie kiedy i po ciemku czy pieszy przed godziną 21:00 to mógł wracać całą szerokością jezdni kompletnie pijany i niewidoczny po zmroku po udanej wigilii.
      Od wyroków są sądy a nie komentarze na czacie.
      Tak czy inaczej z pewnością tragedia dwóch rodzin.