Zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej było przyczyną zderzenia dwóch aut w Lublinie. Na miejscu pracują służby ratunkowe. Nie ma większych problemów z przejazdem.
Sygnalizacja świetlna jest doskonale widoczna, jednak bardzo często na tym skrzyżowaniu kierowcy ignorują jej wskazania. Efektem są liczne kolizje i wypadki w tym miejscu.
Sprawca groźnego wypadku w Puławach usłyszał dziś zarzuty. Mężczyzna złożył też wyjaśnienia. Na szczęście stan poszkodowanych się poprawił.
Niebezpieczna sytuacja drogowa została zarejestrowana przez kamery na skrzyżowaniu w Anielinie w powiecie puławskim. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Kierowca musi liczyć się z mandatem za swój wyczyn na drodze.
Zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej jest wstępną przyczyną zderzenia dwóch aut, jakie miało miejsce na rondzie Honorowych Krwiodawców w Lublinie. Na miejscu pracują ratownicy medyczni, policjanci oraz strażacy.
Po raz kolejny na tym skrzyżowaniu doszło do zderzenia pojazdów. Przyczyną znów było zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej. Tym razem żaden z kierowców nie przyznaje się do winy.
To skrzyżowanie słynie z ignorowania przez wielu kierowców sygnalizacji świetlnej. Z tego powodu dość często dochodzi tam do kolizji i wypadków. Dziś znów zderzyły się w tym miejscu dwa samochody osobowe.
Duże korki tworzą się przed rondem przy zamku w Lublinie. Po zderzeniu dwóch aut jedno z nich dachowało. Trwa akcja służb ratunkowych.
Na tym skrzyżowaniu kierowcy dość często ignorują wskazania sygnalizacji świetlnej. Nie inaczej było dziś po południu. Na skutek tego zderzyły się dwa auta a jedna osoba trafiła do szpitala.
W tym miejscu wielu kierowców nie zwraca uwagi na światła i przejeżdża na czerwonym. Nie inaczej było tym razem. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń ciała.
W środę na rondzie przy Gali w Lublinie, w ciągu zaledwie kilku godzin, doszło to trzech zdarzeń drogowych. Przyczyną każdego z nich było zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej.
Kierujący mercedesem postanowił przejechać na czerwonym świetle omijając radiowóz. Jak się okazało mężczyzna nie miał zapiętych pasów, stan techniczny samochodu pozostawiał wiele do życzenia, a co więcej 41-latek przewoził nieprzymocowanego quada i butlę gazową. Na koniec odmówił przyjęcia mandatu.