Pojawiły się nowe okoliczności niedzielnego wypadku, kiedy to po leżącym na torach 20-latku przejechał szynobus. Mężczyzna miał zostać wyproszony z pociągu.
Ledwo stał na nogach ale zachowywać się głośno miał siłę? Taki grzeczny uczynny chłopak,że do rany przyłóż a przez niewdzięczną konduktorkę w drugim życiu o kulach będzie chodzi. Ma farta, że łapek nie stracił i na kieliszek chleba będzie mógł zarobić, bo dla ZUS taki uszczerbek na zdrowiu to pikuś. To nie był wypadek tylko celowe działanie opoja, więc w jakim celu marnuje się pieniądze podatników na wyjaśnianie sprawy.
bazyl
Moim zdaniem pani konduktor i obsługa szynobusu zachowali się prawidłowo. Jeśli się pije to powinno się pić z głową a jeśli już się podróżuje w takim stanie komunikacją publiczną z innymi pasażerami to też trzeba umieć się zachować, bo nie każdy chce, lubi i toleruje takie głośne i chamskie zachowanie. W końcu darmo nie jedziemy tylko my za tą podróż też płacimy.
HSP
Strat takiego człowieka to zysk dla społeczeństwa. Jednego idiote mniej. Alkohol je dla ludzi mądrych, którzy potrafią pić i wiedzą kiedy przestac.
qqqqq
pracę straci obsługa pociągu powinni zapewnić temu panu nocleg albo przynajmniej poczekać na stacji aż poczuje się lepiej i przetrzezwieje
cyrk jakiś. Jeszcze wyjdzie że to nie wina tego młodzieńca
TapChan
Pijackie ścierwo samo sobie winne. Popieram, że nic mu się nie należało – ani podwózka, ani opieka. Jakby kulturalnie się napierdzielił i zachowywał jak człowiek to by nie wyleciał.
Jak to mówią – karma, bitch.
asda
HAHAAH
Najlepiej jest ocenić człowiek nieznająca go. Tak nasza mentalność.
retor
Pije, to się zdarza nie jednemu,
Wraca do domu, zazwyczaj większość,
Korzysta z komunikacji publicznej, większość z poprzedniej większości,
Awanturuje się w niej, mniejszość z poprzedniej większości,
Zostaje wyproszona z komunikacji, mniejszość z ostatniej mniejszości,
Kto kładzie się na tory?
Oto jest zagadka!
Niemniej był to człowiek, czyli istota myśląca, (oto jest pytanie!), wyrazy współczucia dla rodziny.
toja
Wreszcie pada deszcz!
Jakby wtedy padał, to delikwent nie spałby na torach, bo zmókłby!
To wina deszczu!!! Że go nie było!
Szpołkens
„Policja sprawdza również, czy fakt wyproszenia pijanego pasażera, mógł przyczynić się w jakikolwiek sposób do wypadku. ” – nie no, w ogóle nie przyczynilo się, bo gdyby siedział dalej w pociągu to też by po nim przejechał. Cóż za dedukcja.
Ledwo stał na nogach ale zachowywać się głośno miał siłę? Taki grzeczny uczynny chłopak,że do rany przyłóż a przez niewdzięczną konduktorkę w drugim życiu o kulach będzie chodzi. Ma farta, że łapek nie stracił i na kieliszek chleba będzie mógł zarobić, bo dla ZUS taki uszczerbek na zdrowiu to pikuś. To nie był wypadek tylko celowe działanie opoja, więc w jakim celu marnuje się pieniądze podatników na wyjaśnianie sprawy.
Moim zdaniem pani konduktor i obsługa szynobusu zachowali się prawidłowo. Jeśli się pije to powinno się pić z głową a jeśli już się podróżuje w takim stanie komunikacją publiczną z innymi pasażerami to też trzeba umieć się zachować, bo nie każdy chce, lubi i toleruje takie głośne i chamskie zachowanie. W końcu darmo nie jedziemy tylko my za tą podróż też płacimy.
Strat takiego człowieka to zysk dla społeczeństwa. Jednego idiote mniej. Alkohol je dla ludzi mądrych, którzy potrafią pić i wiedzą kiedy przestac.
pracę straci obsługa pociągu powinni zapewnić temu panu nocleg albo przynajmniej poczekać na stacji aż poczuje się lepiej i przetrzezwieje
cyrk jakiś. Jeszcze wyjdzie że to nie wina tego młodzieńca
Pijackie ścierwo samo sobie winne. Popieram, że nic mu się nie należało – ani podwózka, ani opieka. Jakby kulturalnie się napierdzielił i zachowywał jak człowiek to by nie wyleciał.
Jak to mówią – karma, bitch.
HAHAAH
Najlepiej jest ocenić człowiek nieznająca go. Tak nasza mentalność.
Pije, to się zdarza nie jednemu,
Wraca do domu, zazwyczaj większość,
Korzysta z komunikacji publicznej, większość z poprzedniej większości,
Awanturuje się w niej, mniejszość z poprzedniej większości,
Zostaje wyproszona z komunikacji, mniejszość z ostatniej mniejszości,
Kto kładzie się na tory?
Oto jest zagadka!
Niemniej był to człowiek, czyli istota myśląca, (oto jest pytanie!), wyrazy współczucia dla rodziny.
Wreszcie pada deszcz!
Jakby wtedy padał, to delikwent nie spałby na torach, bo zmókłby!
To wina deszczu!!! Że go nie było!
„Policja sprawdza również, czy fakt wyproszenia pijanego pasażera, mógł przyczynić się w jakikolwiek sposób do wypadku. ” – nie no, w ogóle nie przyczynilo się, bo gdyby siedział dalej w pociągu to też by po nim przejechał. Cóż za dedukcja.