Użytkownik jednego z garaży przy ul. Balladyny najpierw namalował kopertę, następnie postawił betonowy blok. Wszystko po to, aby zaparkowane pojazdy nie blokowały dojazdu do garażu. Nie wszystkim się to podoba.
W Lublinie powinno być jak w Japonii, nie masz swojego miejsca parkingowego to nie możesz mieć samochodu.
ssad
czyli samowola budowlana
Tomasz
Kluczowe, a nie wyjaśnione w artykule, jest ustalenie czyj to teren (tylko właścicieli garaży, czy np. też autora listu) i czy są to oficjalne miejsca parkingowe, czy poprostu ludzie tam parkują.
Kuba
Na szpinalskiego jest też taki Pan, który w zimie usypuje górę śniegu, bo „żona do garażu wjechać nie umi”. Jak widać Janusz nie jedno ma imię! ?
Pabloo(oryginał)
A gdzie Harry, obrońca LSM ?
tak
kupię garaż przy ulicy Balladyny, najlepiej numery 1 i 1A
Kierownik cytryny (już leciwej)
Po pierwsze:
Miejsca jak widać jest sporo (znacznie mniej mają właściciele miejsc postojowych pod blokami)
Po drugie, żeby policja i sm mogła interweniować musi być zatwierdzona organizacja ruchu i stosowne znaki , a tych informujących o zakazie parkowania i tym, że miejsce należy do wspólnoty nie ma.Więc nie będą interweniować na terenie prywatnym jeśli nie ma jak napisałem zatwierdzonej organizacji ruchu (oznakowanie poziome, pionowe itp)
Po trzecie: temat betonu nadaje się do nadzoru budowlanego chyba bardziej niż dla służb, w końcu coś trwałego zapewne nielegalnie postawiono.
Po czwarte myśleć przy parkowaniu. Jeśli widzę, że mało miejsca na wyjazd , nie staję, jak jest dużo staję (poza tym, że tam są w jakiś sposób wymalowane miejsca do parkowania ale z doświadczenia wiem, że mózgi potrafią na wjedzie do garażu podziemne zaparkować i mieć to w d…
po piąte jeśli teren jest prywatny i nie ma służebności można się z ażycia odgrodzić od społeczeństwa i już (ale chyba os Słowackiego zostło uznane za obszar chroniony krajobrazu urbanistycznego (ze względu na Hansenów) czy jakoś tak więc grodzić się iei pozwola:-)
def
i dobrze jak nie potraficie parkować to trzeba Wam namalować albo coś postawić!
fluffy
Dokładnie!Na miejscu gościa dogadałbym się ze spółdzielnią i postawił tam zamiast betonu zamykaną wiatę śmietnikową.Ale buractwo pewnie by rzucało obok i tak walka w kółko.
harry
A ja czekanm kiedy wreszcie zostaną usunięte wraki z tyłu dawnej Apteki przy Balladyny 10. Problem zgłaszany wielokrotnie już od kilku lat , Była interwencja Policji wtedy gdy właściciel /osiedlowy kolekcjoner wraków/ przyczepił te same tablice do dwóch aut obok siebie stojących / jedną z przodu drugą z tylu/ aby uniknąć problemów i zgłoszeń o zezłomowanie i co . Ano gooofno. Po interwecji przyczepił francuskie blachy od roku auto nie ma żadnych a trzy inne mają znalezione na szrocie. Auta oczywiście bez OC jak wszystkie tego gościa. Ile jeszcze trzeba wraków aby to usunąć? Facet kpi sobie ze wszystkiego a bezradność lub wręcz 'nieróbstwo’w tej sprawie organów typu SM lub Policja jest żenujące. Problem sprawdzić dowód rejestracyjny a ponieważ blachy są nieprawdziwe to umowę kupna i numer VIN. Potem UFG i dowiedzenia – a tak mamy prywatny szrot i blokowane miejsca parkingowe. Własciciele aut zerejestrowanych w PL /a takie nr są na nich/ mają obowiązek je ubezpieczyć te nie mają OC od lat.
garry
Oj harry, a już myślałem, że ten artykul to twoja sprawka. A wystarczyło zaorać Balladyny zamiast robić remont i nie było by problemów.
Jan
Nawet z tego zdjęcia widać ze od chodnika do garaży jest przynajmniej 9-10 metrów.
W Lublinie powinno być jak w Japonii, nie masz swojego miejsca parkingowego to nie możesz mieć samochodu.
czyli samowola budowlana
Kluczowe, a nie wyjaśnione w artykule, jest ustalenie czyj to teren (tylko właścicieli garaży, czy np. też autora listu) i czy są to oficjalne miejsca parkingowe, czy poprostu ludzie tam parkują.
Na szpinalskiego jest też taki Pan, który w zimie usypuje górę śniegu, bo „żona do garażu wjechać nie umi”. Jak widać Janusz nie jedno ma imię! ?
A gdzie Harry, obrońca LSM ?
kupię garaż przy ulicy Balladyny, najlepiej numery 1 i 1A
Po pierwsze:
Miejsca jak widać jest sporo (znacznie mniej mają właściciele miejsc postojowych pod blokami)
Po drugie, żeby policja i sm mogła interweniować musi być zatwierdzona organizacja ruchu i stosowne znaki , a tych informujących o zakazie parkowania i tym, że miejsce należy do wspólnoty nie ma.Więc nie będą interweniować na terenie prywatnym jeśli nie ma jak napisałem zatwierdzonej organizacji ruchu (oznakowanie poziome, pionowe itp)
Po trzecie: temat betonu nadaje się do nadzoru budowlanego chyba bardziej niż dla służb, w końcu coś trwałego zapewne nielegalnie postawiono.
Po czwarte myśleć przy parkowaniu. Jeśli widzę, że mało miejsca na wyjazd , nie staję, jak jest dużo staję (poza tym, że tam są w jakiś sposób wymalowane miejsca do parkowania ale z doświadczenia wiem, że mózgi potrafią na wjedzie do garażu podziemne zaparkować i mieć to w d…
po piąte jeśli teren jest prywatny i nie ma służebności można się z ażycia odgrodzić od społeczeństwa i już (ale chyba os Słowackiego zostło uznane za obszar chroniony krajobrazu urbanistycznego (ze względu na Hansenów) czy jakoś tak więc grodzić się iei pozwola:-)
i dobrze jak nie potraficie parkować to trzeba Wam namalować albo coś postawić!
Dokładnie!Na miejscu gościa dogadałbym się ze spółdzielnią i postawił tam zamiast betonu zamykaną wiatę śmietnikową.Ale buractwo pewnie by rzucało obok i tak walka w kółko.
A ja czekanm kiedy wreszcie zostaną usunięte wraki z tyłu dawnej Apteki przy Balladyny 10. Problem zgłaszany wielokrotnie już od kilku lat , Była interwencja Policji wtedy gdy właściciel /osiedlowy kolekcjoner wraków/ przyczepił te same tablice do dwóch aut obok siebie stojących / jedną z przodu drugą z tylu/ aby uniknąć problemów i zgłoszeń o zezłomowanie i co . Ano gooofno. Po interwecji przyczepił francuskie blachy od roku auto nie ma żadnych a trzy inne mają znalezione na szrocie. Auta oczywiście bez OC jak wszystkie tego gościa. Ile jeszcze trzeba wraków aby to usunąć? Facet kpi sobie ze wszystkiego a bezradność lub wręcz 'nieróbstwo’w tej sprawie organów typu SM lub Policja jest żenujące. Problem sprawdzić dowód rejestracyjny a ponieważ blachy są nieprawdziwe to umowę kupna i numer VIN. Potem UFG i dowiedzenia – a tak mamy prywatny szrot i blokowane miejsca parkingowe. Własciciele aut zerejestrowanych w PL /a takie nr są na nich/ mają obowiązek je ubezpieczyć te nie mają OC od lat.
Oj harry, a już myślałem, że ten artykul to twoja sprawka. A wystarczyło zaorać Balladyny zamiast robić remont i nie było by problemów.
Nawet z tego zdjęcia widać ze od chodnika do garaży jest przynajmniej 9-10 metrów.