Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sygnał od Czytelnika. „Kolejny raz jestem świadkiem jazdy pod prąd” (zdjęcia)

Kolejny raz w tym miejscu i po raz kolejny ten sam błąd kierowcy. Jazdę pod prąd na ul. Północnej uwiecznił na zdjęciach nasz Czytelnik.

28 komentarzy

  1. Uważam że pan mariusz również powinien dostać 1000zł mandatu, prewencyjnie.

    • „skręć w lewo” i jadą bez pomyślunku 😉

      • Jak by szkoły jazdy uczyły jeździć a nie jak zdać egzamin to by takich incydentów nie było.

        • Jak? Jak by? Hmm, czego to uczyły szkoły Bożenę?

        • ja mialem swoją pierwszą jazdę dzisiaj i gość uczy mnie JEŹDZIĆ. ale to trzeba dobrze trafic. jak cos osk wiktor Łęczna polecam, ale trzeba jezdzic z samym p. Wiktorem inaczej moj komentarz nie ma sensu.

    • „niebezpieczną i skrajnie nieodpowiedzialną jazdę” – nie chodzi mi o tłumaczenie sprawcy tego wykroczenia, ale to była „pomyłka”, a nie nieodpowiedzialna jazda.
      Z tym, że niebezpieczna uważam, że można polemizować. Nie zaszła nawet konieczność gwałtownego hamowania. Tam gdzie samochody poruszają się powoli lub występuje dobra widoczność nie dochodzi do wypadków.
      Najniebezpieczniejsze w tej sytuacji mogło być potrącenie pieszego, który mógłby nie spodziewać się samochody jadącego pod prąd.

      • Pamiętaj Franiu, jak kiedyś jakiś chirurg wytnie ci zdrową nerkę, albo zaszyje nożyczki w brzuchu, żebyś nie rościł żadnych pretensji. Przecież to tylko pomyłka.

      • Jtaką jazdę pod prąd niosącą ze sobą ryzyko poważnego, także śmiertelnego wypadku, czasami wymusza złe oznakownie tak jak np. na ul. Nałęczowskiej…
        Jadąc od Nałęczowa w kierunku Lublina, na ul. Nałęczowskiej przed wjazdem na nowy wiadukt pomyślano o lewoskręcie na parking przed ogródkami działkowymi Słonecze Wzgórza (150m) gdzie na dobę korzysta z tego lewoskrętu może 10-20 „fur”, natomiast samochody jadące z tegoż wiaduktu w kierunku Nałęczowa, a chcące skręcić na parking ogródków działkowych „Miłek”, muszą na wspomniany lewoskręt wjechać pod prąd ryzykując nie tyle niebezpieczy wypadek, co niebezpieczny mandat. Dzwoniłem już w tej sprawie do dzielnej Straży Miejskiej, ale jak narazie i póki co, żeby się dostać na „swoje” działki prze 20-30 metrów zapitalam pod prąd.

    • Pewnie policjantom skończyły się druczki z mandatami , albo już mieli limit wykonany .
      Bo jak inaczej można ocenić takie zachowanie .
      Matoł z suzuki się cieszy i dalej słucha nawigacji , aż doprowadzi do tragedii .

  2. „Jazda pod prąd niesie ze sobą ryzyko poważnego, także śmiertelnego wypadku.” – bez przesady. Poza ekspresówkami i autostradami jazda pod prąd nie wydaje mi się szczególnie niebezpieczna. Nie uważam także, żeby to wykroczenie występowało w zauważalnym stopniu. To są marginalne przypadki.
    Ale nawet gdy takie wypadki nie mają miejsca – wcale nie oznacza, że któregoś razu do takiego nie dojdzie.
    Bardziej się obawiam, że pedalarz albo samochód potrąci mnie na chodniku niż tego, że ktoś zablokuje zjazd ze skrzyżowania na 2 minuty.

  3. Jestem zawodowymi kierowcą od bardzo wielu lat i też za pierwszym razem po otwarciu rozglądając się w nowym otoczeniu popełniłem ten błąd i musiałem uciekać na właściwy pas przecinając linię ciągłą. Wyrozumiałość policjanta jest jak najbardziej godna pochwały. Ja nie popełnię więcej tego błędu pouczony kierowca również. Obecnie organizacja ruchu w mieście jest codziennie zmieniana i chylę czoła dla kierowcy który nigdy nie popełni błędu. Dla pozostałych wskazana jest wzajemna wyrozumiałość i szacunek.

  4. Pewnie tylko raz dziennie to Suzuki jedzie pod prąd w tym miejscu więc na mandat nie zasługuje.

  5. Ciekawe rzeczy dzieją się też na Melgiewskiej na skrzyżowaniu z serwisówką przy Orleanie (skrzyżowanie przed Outletem z kierunku od Świdnika.
    Więc jadąc od Świdnika do skrętu w prawo zapala się zielona strzałka, ale zaraz po skręceniu w prawo stoi kolejny sygnalizator świecący czerwonym światłem (lekko zasłonięty przez znak pierwszeństwa przejazdu) Ameby z prawkiem z czipsów wjeżdżają na kolejne skrzyżowanie na czerwonym.

  6. Pana Mariusza trzeba ukarać, a nie tamtego kierowcę. W końcu w mediach wspomnieli, że policja zachowała się po ludzku, że w służbie społeczeństwu tak jak to mają w przysiędze, a ten wjeżdża na policję… Za głupotę i celowe ryzyko niosące za sobą ryzyko utraty zdrowia i życia innych powinny być mandaty w tysiącach. A czy ten kierowca zrobił to z głupoty albo specjalnie? Nie. Może nie zauważył, może był zmęczony długą jazdą… Policjant rolą edukacyjną się w końcu wykazał, to masz… Przyjdzie Ci taki Mariusz i powie: „a może by jakąś kartkóweczkę dzisiaj??”

  7. Powinna być linia ciągła od pierwszego łuku drogi aż do skrzyżowania, wyprzedzić bezpiecznie i tak tam się nie da, więc po co przerywana? Idę o zakład, że byłoby mniej pomyłek.

  8. Właśnie tak ludzie szanują znaki. Przyzwyczaili się, że linia ciągła to jest to samo co przerywana. Karać i jeszcze raz karać.

  9. Może ktoś zgłaszającemu panu wytłumaczy, że w Polsce nie obowiązuje prawo Hammurabiego i policjant ma prawo pouczyć, zamiast od razu karę dowalać. Gdyby był na miejscu tamtego kierowcy, zaraz by pewnie płakał, że „przecież tylko się trochę pomyliłem, nie musiał dawać mandatu”. Swego czasu oglądałem wywiad z kimśtam, Opowiadał o swojej wizycie w USA i o fakcie, że będąc w Chicago pomylił się i w jedną z uliczek wjechał pod prąd. Bardzo chwalił fakt, że policjant nie tylko nie dał mandatu, ale wytłumaczył mu błąd i jeszcze pomógł bezpiecznie wycofać.

  10. Codziennie to widać jak w tym samym miejscu ale 500 metrów wcześniej na łuku cisną pod prąd . Podejrzewam że tan pan tez od tego łuku jechał . Tam powinni wprowadzić dodatkowe oznaczenia , może samochód to pikuś ale jak trafi na motocyklistę ?

Z kraju