Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

386 komentarzy

  1. Nic nie powiem poza tym że komentarze niepotrzebne tu wypisują osoby niepełnoletnie samotne których swędzi cos i nie grzeszą pustką w głowie a jedyna ulgę w podrapaniu się przynosi bezsensowne drapanie palcami o klawiaturę.

    • Skończ już. I tak jesteś już gwiazdą.

      • Gwiazdą z pustką w głowie jesteś ty, sama to napisałaś więc nie pogrążaj się dalej, bo rozumem nie grzeszysz.

        • Słucham? Pan się ma za dorosłego i dojrzałego człowieka?

          Wszystkiego dobrego i Wesołych Świąt.

        • Chyba nie słuchasz, dlaczego piszesz zwracając się do mnie per „pan? Dorosłą i dojrzała kobieta zmienia mi płeć, zawsze tak do kobiet się zwracasz czy do ciebie mówią „proszę pana”?

        • Nie wierzę, nie zdawałam sobie sprawy że kobieta może mieć tak skamieniale serce aby obrzucac zmarła osobę w wypadku. Jakos łatwiej było sobie wyobrażać zimnego i okrutnego mężczyznę.

          Coraz bardziej jestem przerażona w którą stronę zmierza ten świat.

        • A powiedz mi, w którą stronę będzie zmierzał świat, jak zamiast zwracać uwagę na nieodpowiedzialne zachowania będziemy się rozczulać „och, jaka biedna, nie żyje”. Żal dziewczyny, ale ja pisząc tutaj nie skupiam się na emocjach, tylko na zwróceniu uwagi na fakt, że to co zrobiła było bezmyślne, głupie i nieodpowiedzialne, właśnie dlatego, żeby zwracać uwagę na to, że ma to właśnie takie skutki. Jeśli swojemu dziecku będziesz przekazywać takie sytuacje w kategorii żal dziewczyny zamiast zwrócić uwagę że to naganne zachowanie to czy właściwie będzie oceniać sytuacje? Dlatego podejście emocjonalne jest złe, bo niczego konstruktywnego nie nauczy. Skupiaj się dalej na tym że szkoda, pomijaj fakty i potem się dziw, że twoje dziecko zrobi coś, czym będziesz naprawdę przerażona.

        • Ale co to zmienia w tej sytuacji? W czym pomagają słowa krytyki?

        • Źle zadane pytanie, uważam, że poddawanie się fali emocji w stylu „szkoda dziewczyny, miała 17 lat itp.” nie przyniesie nic konstruktywnego, na gorąco trzeba uświadamiać do czego doprowadziło takie zachowanie, po upływie nawet niedługiego czasu to będzie musztarda po obiedzie, a chodzi o to, żeby wyciągać wnioski z cudzych błędów a nie potem je powielać, może brutalne, ale skuteczne jak każda kampania społeczna która szokuje, ale daje efekty.

          • Czytam i nie wierzę, „ktoś” pisze w kilku osobach, w jednych tekst jest na poziomie gimnazjalisty w innych postach już bardziej składny, zdania budowane są trochę inteligentniej, poczytajcie sami i porównajcie.

  2. Przepraszam za moje wstrętne komentarze , po prostu byłem pijany i naćpany i nie kontrolowałem swojego mózgu .Teraz jak spojrzałem na trzeźwo na sprawę to współczuję tragedii tej dziewczyny . Jeszcze raz was wszystkich przepraszam

  3. Proszę admina o sprawdzenie kto się podszywa pode mnie i mnie ośmiesza, najprościej po adresie e-mail który wpisuje się przy komentarzu. I proszę o usunięcie szkalującego mnie komentarza.

    • śmieszny jesteś buhaha a niby pod kogo się ktoś podszywa podaj chociaż jeden wpis gdzie ktoś podaje twoje dane osobowe … haha za duzo filmów się ogląda . Idź po rozum do głowy A jeżeli już to po IP się szuka , zapisz to sobie żebyś na drugi raz mógł skorzystać z wiedzy

      • Duże iksy wcześniej był nick jak mój, widocznie admin zmienił. Wcześniej o terenie zabudowanym też, widocznie kogoś prawda w oczy kłuje i chce mnie ośmieszyć.

        • Ciebie ośmieszyć ???? nie rozśmieszaj mnie , tak jak ty się ośmieszasz tymi wpisami to już bardziej się nie da . A rodzina powinna cię namierzyć i podać do wiadomości publicznej twoje dane ( chyba wiesz że w sieci nikt nie jest anonimowy ) Wyobraź sobie ze jeżeli by chodziło o kogoś z mojej rodziny to byś miał za swoje wpisy obrażające zmarłą spore kłopoty i gwarantuję ci że nie był byś anonimowy . Mam nadzieję że jak już troszkę rodzina dojdzie do siebie po tej tragedii to zajmą się tobą

          • Obrażam? Czym? Wejście na jezdnię pod jadący samochód nie jest bezmyślnością i głupotą? Piszę o zachowaniu w jednej konkretnej sytuacji, a nie o dziewczynie. Oceniam jej zachowanie w sobotnią noc a nie ją. Ale dla niektórych to takie trudne jak widać do zrozumienia….

  4. Na 200 komentarzy 62 należy do ktosia i to zapewne jeszcze nie koniec. Troll lub ktoś spowinowacony z kierowcą.

  5. Nie wiem jak was, ale mnie przekonał do winy kierowcy, choć z początku byłem sceptycznie nastawiony do tematu

    • Mnie w sumie też. I to bardzo. Odpisuje każdemu na komentarz i to ciągle to samo.

      • Przerażona, a co? Mam zdanie zmieniać w każdym komentarzu? Nocnymarku, policz skoro jesteś takli skrupulatny ile komentarzy jest w których błotem jest obrzucany kierowca, który był na jezdni a nie na chodniku, to dziewczyna weszła na jezdnię nie myśląc co robi, więc jest winną tego co się stało.

        • Predkosc 140 km/h i oczy w telefonie….ustalone przez policje zeby nie bylo ….to jest odpowiedzialna jazda?! Teren zabudowany, warunki wiadomo jakie byly mokro ślisko. Moze „ktosiu”ciebie puścić na droge i uciekaj wtedy przed slepym i rozpedzonym samochodem.zdajesz sobie sprawe ze to sa ulamki sekund?!

          • Dziewczyna nie zlamala przepisow przechodzac poza przejsciem…

          • Z policji jesteś? Mokro i ślisko, więc tym bardziej po co lazła jak samochód jechał? Ja nie włażę pod jadące samochody żeby musieć uciekać przed nimi, przed wejściem na jezdnię wypada pomyśleć, ale dla niektórych to problem jak widać i potem się skarżą że warunki trudne a to ułamki sekund i trzeba uciekać. Nie złamała? No to ja poproszę o przepis, konkretnie ten i ten artykuł pozwala wejść na jezdnię pod jadący samochód poza przejściem dla pieszych. Wyżej są podane przepisy, które świadczą o tym, że to jedyna jej wina, ale może masz inny kodeks drogowy…..

    • Ja juz na drugi dzień to stwierdziłam ze ;;;;; KTOŚ ;;;; w tym palce maczał A do tego jaki on jest natrętny i uparty ciągle tylko p[] o tym wtargnięciu .Wychodzi na to że siedzi ciągle przy artykule i czeka na wpis żeby napisać że wtargnęła na jezdnie . Mam tylko nadzieję że winny zapłaci za swój czyn , dobrze że KTOŚ nie będzie w roli sędziego w sprawie

      • Pewnie zaraz ci odpisze. Upierdliwy i nieszczęśliwy osobnik , jego wpis musi zawsze być ostatni.

      • Winna już zapłaciła, przecież nie była potrącona na chodniku tylko na jezdnię wlazła….

      • I nie myliłem się. Waruje jak pies. A tyle innych zdarzeń z udziałem pieszych i nigdzie tak namiętnie się nie udziela. Pewnie jako „obrońca posiłkowy” na sprawę się zgłosi. Współczuje Sędziemu, chyba, że po 5 minutach z sali go wykopie.

        • A ty nie warujesz? Pierwszy odpowiadasz przede mną….. Nie znam takiej roli w sądzie jak obrońca posiłkowy, ale w tej sprawie rodzina dziewczyny mogłaby występować, ale sprawy nie będzie bo winna nie żyje…. Pogódź się z tym w końcu.

        • To moze niech ten ktos sobie policzy ile w ciagu sek pokonuje samochod ktory porusza sie z predkoscia 140km/h. Dla takiego wszechwiedzacego to raczej nie problem. I moze pokaze przepis ktory zezwolił kierowcy na jazde z predkoscia niemal trzykrotnie wieksza niz obowiazuje na terenie zabudowanym? Informuje ze predkosc ta wynosi do 50 km/h – po godz23 60 km/h.juz nie wspomne o uzywaniu telefonu…jezeli w odleglosci chyba 100m nie ma przejscia dla pieszych to nie jest zlamaniem zadnego przepisu przejscie gdzie nie ma oznakowanego przejscia.pieszy nie ma możliwości z odleglosci oceny z jaka porusza sie samochod.gdyby kierowca jechal z prędkością dopuszczalna to piesza bez problemu by przeszla.

          • Winny odpowie za to.nie ofiara

          • A gdzie podano że miał 140km/h na liczniku? Ani od razu, ani żadnej aktualizacji nie ma, gdybanie zostaw więc sobie. Podobnie z telefonem, czyżby wymysły żeby odwrócić uwagę od winy dziewczyny? Ponownie proszę o podanie przepisu który pozwala wejść na jezdnię poza przejściem, konkretnie a nie tylko bo tak słyszałam. Podobnie z opinią rzeczoznawcy czy by przeszła, skoro nie potrącił jej na środku drogi tylko weszła prosto pod koła i nie pisz o ocenie odległości bo chyba nie była nienormalna żeby wejść na jezdnię i stać w takim miejscu żeby ją rogiem potrącił tylko musiała wejść wprost pod nadjeżdżający samochód.

          • Aga, wina dziewczyny jest niepodważalna, na chodniku jej nie potrącił tylko na jezdnię pod koła mu wyszła przecież, był trzeźwy a ona w miejscu niedozwolonym dla pieszych. Dlaczego on miałby odpowiadać za to zdarzenie?

          • Przy dozwolonej prędkości i skoncentrowaniu się na drodze a nie na telefonie, dziewczyna na pewno by przeżyła po wtargnięciu i potrąceniu, jeśli by do tego doszło, Ktosiowi trudno to zrozumieć, Młody kierowca ma krew na rękach i niczym jej nie zmyje.

          • Agusiu, no i te mądrości sama możesz sobie sprawdzić, w internecie są kalkulatory prędkości i drogi zatrzymania, no i wyobraź sobie, gdyby jechał 140 km/h po suchej drodze to po zderzeniu z dziewczyną zatrzymałby się po 197.9 m, więc wszystkie teorie możecie o d.. potłuc, skoro w jednym z komentarzy jest napisane, że jechał 140 i zatrzymał się 100 m od wypadku. A przecież mokra droga była, więc wyszłoby jeszcze więcej, czyli ponad 200 m…. Może przestaniecie siać ferment? Tak trudno pogodzić się z tym, że winna jest osoba, która nie żyje????

          • Nocnymarku, krew na rękach? O czym ty piszesz?! Jak jedzie samochód to się nie wchodzi na jezdnię, niezależnie od prędkości z jaką się porusza, to była noc, jeden samochód, nie sznur że ciężko się przebić przez nie, jak można się w takiej sytuacji nie zastanowić tylko bezmyślnie włazić pod samochód? Skąd wiesz czy skupiał się na telefonie? Jechałeś z nim? To dlaczego nie powiedziałeś mu że za szybko jedzie? Jakbyś powiedział to może by zwolnił i nie zabił dziewczyny? Ech……

        • Dobrze napisane waruje i jak bardzo wierny pies i dziamoly w sprawie jak kundel , najlepiej juz skończyć pisanie i kołtuna nie nakręcać . Podnieca się każdym wpisem , dać mu napisać ostatnie słowo niekoniecznie mądre i prawdziwe ale jak to mówią ,,, Głupiemu trzeba ustąpić „””” Dziewczyna niech spoczywa w spokoju dla rodziny wyrazy współczucia .

  6. Witam wszystkich tutaj komentujących.Proszę Was o przeczytanie tego.Od kilku dni jak dowiedziałam się o tej tragedii śledzę Wasze wpisy i czuję moralny obowiązek aby się odezwać.Chciałabym wyjaśnić i skomentować niektóre wcześniejsze wpisy i odnieść się do nich. Na początek chcę poinformować, że wiem jak wygląda droga w Siennicy Różanej, osobiście jestem kierowcą i znam rodzinę Patrycji.
    Po pierwsze Patrycja była w takim wieku ,że normą jest chodzenie bez rodziców i wracała przed 22 do domu(wcześniej odprowadzając koleżankę)a nie wychodziła z domu.
    Po drugie jej mama często jest z jej młodszym bratem w szpitalu w Lublinie, który jest chory na białaczkę i walczy o życie, ojciec być może sobie nie radzi,ale na pewno nie jest pijakiem i nie chodzą na imprezy.Piszę to nie po to,żeby wzbudzić litość tylko dlatego,że taka jest prawda.
    Po trzecie Patrycja miała prawo tamtędy przejść, bo dokładnie naprzeciwko był jej dom i trudno byłoby iść do przodu 2km przejść na pasach i wracać kolejne 2km idąc tyłem do jadących samochodów i to bez chodnika, bo nikt z Was by tak nie zrobił. Poza tym to byłoby dużo bardziej ryzykowne. A teraz przejdźmy do zdarzenia. Spróbuję opisać jak mogło to wygądać od strony Patrycji. Jest na chodniku,zatrzymuje się i zamierza przejść na drugą stronę.Patrzy w lewo i w nieokreślonej oddali widzi światła samochodu. Nie widzi prędkości z jaką porusza się audi, bo w ciemności tego nie widać. Być może była tu chwila zawahania:wchodzić czy nie wchodzić, ale pewnie uznała że zdąży przejść bo światła są jeszcze daleko…i weszła, zrobiła krok pierwszy, drugi, może trzeci…..TRAAAAACH!!!!!!!!!!!! Siła uderzenia odrzuciła ją na odległość 20 m na posesję sąsiada, noga odleciała na 30 m której długo nie mogli znaleźć. ( oczywiśćie tych kilka ostatnich zdań to sekundy). Uleciało Patrycji ŻYCIE a wraz z nim jej marzenia.Już nie pozna ukochanego mężczyzny, który mógłby być jej mężem, nie pozna smaku namiętnych pocałunków, nie pozna uśmiechnietych twarzy swoich dzieci, które mogłaby mieć, nie zobaczy pięknych miejsc na świecie, nie zrealizuje się w zawodzie, nie usłyszy śpiewu ptaków i w końcu nie zobaczy już swojego brata i rodziców, a oni nie zobaczą już Jej jak dojrzewa, dorośleje i jak cieszy się życiem. Patrycja nie wbiegła pod samochód, bo wiem że nie biegała.Przed przejściem na drugą stronę ulicy zawsze się rozglądała, bo po prostu była uważna. A teraz spróbuję opisać jak mogło to wyglądać od strony kierowcy.
    Jadę sobie do Krasnegostawu na dyskotekę z kolegami i koleżanką. Jest prosta droga to rozwijam prędkość.To nic że jest ciemno, to nic że wkoło są domy i mieszkają ludzie.Teraz ja tu jadę i nikt nie ma prawa znaleźć się na jezdni, jestem panem szosy, nie jestem cieniasem i umiem dodać gazu.Pokażę tu wszystkim koleżkom jak się jeździ w końcu trzeba wypróbować audicę jaką osiąga prędkość, którą stary kupił. Kto by się przejmował wieśniakami, którzy łażą po ulicy w nocy.Jak nie mają samochodu to lepiej niech w domu siedzą, a nie będą mi przeszkadzać jak się jeszcze bardziej rozpędzam.Tylko pipy i mameje zwalniają jak widzą znaki z ograniczeniem prędkości.Ja ani pipą ani mameją nie jestem, bo kto mi tu podskoczy jak mój ojciec jest radnym,no kto? Ja jestem panem tej ulicy, do Zamościa też umiem z szumem wjechać. 150km/h to dla mnie pestka, mogę więcej…..O, kurwa!!! Coś tam jest….TRAAAAAACH!!!!!!!!!
    Coś spowolniło moją jazdę, muszę hamować- to nie jest takie łatwe przy tej prędkości. Chyba w kogoś wjechałem, jakiś człowiek, dziewczyna, nie rusza się… Boże! Chyba jej nie zabiłem? Po co wlazła mi pod samochód?Jaka głupia!
    Nie! Ona nie weszła! Ona mi przecież wbiegła tuż przed maskę! Widzieliście to: ona nie weszła, ona wbiegła! No dobra nieważne…Dzwonię po ojca, on na pewno będzie wiedział co zrobić,już przecież nie raz ratował mi tyłek, w końcu jest radnym i jest wpływowy i ma pieniądze! Dobrze jest mieć bogatego ojca, szczególnie w takich sytuacjach. Na pewno mnie wyciągnie z tego w końcu jestem jego jedynym, ostatnim synem! Wiecie co zanim przyjedzie policja, musimy ustalić jakąś wersję: będziemy mówić, że wbiegła mi pod auto i nie miałem szansy zahamować, a poza tym że coś mnie oślepiło! Proszę Was nie wydajcie mnie jakoś Wam się odwdzięczę! Musimy utrzymywać ,że to była jej wina a nie moja to będę miał niższą karę. Widzisz durna dziewczyno, życie Ci było niemiłe? Wiesz ile teraz mi kłopotu narobiłaś?
    A jaki samochód rozwalony przez nią? Chyba ze 120 kg ważyła, że takich szkód narobiła? Albo pijana,że włazi wprost pod samochód i nie patrzy gdzie idzie? Przecież wcale nie musiało jej tam być?……

    Tak wygląda moja wersja.Oczywiście było tu trochę ironii do poprzednich komentarzy,ale mam nadzieję, że inteligentni czytelnicy zrozumieją moje przesłanie, a innymi nie mam zamiaru się przejmować.
    Partycjo chciałabym przeprosić Cię za to,że kilka razy musiałam Cię obrazić,ale to dla większej wiarygodności tekstu.
    Myślami i modlitwą jestem z Tobą gdziekolwiek jesteś.

    • No tak, jakie wiarygodne, zwłaszcza ten krok pierwszy, potem drugi, może trzeci. Wtedy byłaby przed maską a nie na rogu samochodu. Inteligentni ludzie to zrozumieją, jak to fajnie pisać za kierowcę jakby się było w jego skórze, jak fajnie wypowiadać się w pierwszej osobie jak cwaniak, a o dziewczynie tak ckliwe peany…. Winny ten co żyje tylko dlatego że żyje? A ona gdyby faktycznie była ostrożna nie weszła by pod samochód, ale po co przyjąć fakty skoro można obrzucić kogoś błotem, stereotypy jak widać funkcjonują, bo jak syn radnego to taki siaki i owaki, a ona taka biedna…. Ile to razy trzeba hamować przed takimi rozważnymi, to wie niejeden kierowca. Dla mnie tekst stronniczy i NIEWIARYGODNY!!!!

  7. KTOS ty juz sie mieszasz w swojch komentarzach ????jestes pusty ??

  8. A gdzie kierowca ma pozwolenie ona jazdę w terenie zabudowanym z 3*większą prędkością? Droga mokra, ślisko… Gdzie podstawowa zasada kierowcy o dostosowaniu prędkości do warunków jazdy? Gdyby nie jechał ze srednia prędkością ok. 4m /s to Patrycja spokojnie by przeszła a on dojechalby na miejsce. Pieszy nie ma radaru w oczach zeby stwierdzic ze akurat za kierownica siedzi pseudo rajdowiec.

    • Ale pieszy ma oczy i jak widzi że coś jedzie powinien poczekać a nie pchać się pod samochód, jak nie ma czasu na czekanie to ma co ma, wina pieszego ewidentna.

      • Wiesz co jak tak czytam, to mam wrażenie że jesteś właśnie takim kierowcą który, gdy siada za kierownicą jest królem i panem szosy. Nikt ani nic nie ma prawa korzystać w tym czasie z drogi. Prędkość? Jakieś znaki drogowe? A teren zabudowany? Ciemnosć? Może mokro albo ślisko? Też nie ważne.

        Ale to tylko moje wrażenie.

        Zatrzymaj się na chwilę, zastanów, empatia nie jest taka zła, nie bój się, nie gryzie.

        • A ja jak czytam co piszesz to mam wrażenie, że dla ciebie każdy pieszy jest królem na ulicy, nikt nie ma prawa jechać jak taka święta krowa na ulicę wejdzie, wszyscy powinni uważać bo nie ważne, że nie ma przejścia ale pieszy to jest ktoś i ma prawo wejść wprost pod samochód a potem nic tylko obwiniać kierowcę. Bo to kierowca ma myśleć, oczy z czterech stron głowy, nie może spokojnie jechać bo musi się czaić czy jakiś pieszy nie wpadnie na pomysł żeby mu wejść wprost przed maskę. Chora jesteś. Piesi w ogóle nie myślą a ten wypadek jest najlepszym tego przykładem. Dziewczyna wlazła pod koła a większość- w tym i ty- wieszają psy na kierowcy, który przecież po chodniku nie jechał, nie było tam przejścia i jak miał reagować jak weszła prosto pod koła, o czym świadczy uszkodzenie samochodu (gdyby było tak, jak płomiennie opisuje kuzynka, nie uderzył by jej rogiem od chodnika tylko centralnie albo drugim rogiem, ale myślenie jak widać boli większość komentujących). Może i jechał szybciej niż dozwolone, ale moim zdaniem świadczy to jeszcze gorzej o dziewczynie, bo nikt normalny nie wchodzi pod samochód, a pędzący szybko tym bardziej. No chyba że ty masz inne podejście i sama pchasz się pod samochody, bo po co się liczyć z jakimś panem szosy, prawda? Tymczasem na jezdni to kierowca ma prawo jechać, a pieszy ma wyznaczone miejsca do przechodzenia, jakoś nikt z krzykaczy że miała prawo bo było więcej niż 100 m od przejścia nie podał przepisu o którym tak ochoczo się wypowiada, w ogóle nikt nie podaje konkretów tylko plucie jadem i niekiedy wyzwiska, poproszeni o konkrety milkną…. Ciekaw dlaczego? Czyżby nie potrafili udowodnić swoich racji?

          • Art 13kpd pkt 2.-zezwala na przechodzenie gdy jest dalej niz 100m do przejscia. Nawet na skrzyzowaniu mozna przechodzić. Rozumiem ze bardzo dobrze znasz stan techniczny pojazdu. Do obliczenia drogi hamowania nie wystarczy tylko prędkość. Ważny jest stan hamulcow, opony letnie czy zimowe, stan bieznika, opady, temperatura, nawierzchnia.. Tak kierowca wsiadajac do auta ma miec oczy dookola glowy. gdzie jest napisane ze dziewczyna wtargnela na droge?bo widzisz dwa zdjecia? Kurcze nawet w policji takich jasnowidzow nie ma. nie widzial jej? Nic dziwnego. Poruszajac się z tak duza prędkością jadac noca w terenie nie oswietlonym mial setne sekundy zeby cos zerknac. No gdyby faktycznie patrzyl na droge a nie na telefon… Fakt. Myślę że niedlugo będzie aktualizacja. Krzyczysz ze dziewczyna byla pod wpływem alkoholu, narkotyków, dopalaczy? Moze to kierowca byl odurzony? Dlaczego nie pomyslisz ze skoro jechal jak wariat to mogl byc pod wpływem narkotyków? Gdyby jechal prawidlowo to teraz oni on ani jego rodzina nie trzesliby portkami i nie oczerniali dziewczyny. Wtedy bylo proste tlumaczenie-jechalem prawidłowo dziewczyna wyszla w nieoswielonym miejscu. Potracilem ale mialem czas na reakcję, hamowanie, odbicie.
            Ale ty i tak swoje wiesz najlepiej a wyczytales/as to z tych dwóch zdjęć. Chociaż jak chcesz byc tak skrupulatny to poszukaj fachowych opisow i zdjęć aut gdzie pieszy wszedl w samochod z boku. Tu masz rozbita prawa strone i tyle.

          • Rozrywanie ciala i wyrzucanie na jakas odległośc ma miejsce przy predkosci auta pow 98 km/h. Przy predkosci 50/h pieszy odbija się od maski i zostaje odbity do przodu. Przy wiekszych prędkościach cialo zostaje przerzucone przez samochód, czyli wyrzucone w gore, następuje rozbicie szyby i rozczlonkowanie ciala.

          • Pedro, a możesz rozwinąć skrót „kpd”? Bo albo coś ci się przywidziało, albo bredzisz pod wpływem czegoś. Dobitnie świadczy o tym to co napisałeś, Jak jechał na nieoświetlonej ulicy to faktycznie nie mógł nic zobaczyć, natomiast dziewczyna widząc i słysząc jadący samochód bezmyślnie weszła pod koła. I kto jest winny? Ona, bo mogła uniknąć tego co się stało, miała większą możliwość rozeznania sytuacji niż kierowca. Ale widzisz fakty (ciemna ulica i brak możliwości zobaczenia dziewczyny przez kierowcę) ale nie potrafisz ich zinterpretować. To, czy była pod wpływem czegoś to moje przypuszczenie, bo dla mnie nielogiczne jest żeby ktoś przy zdrowych zmysłach właził pod samochód, a zresztą ona też mogła patrzeć w telefon, nieprawdaż? Sam jesteś jasnowidzem chyba, skoro piszesz że jechał jak wariat, a skąd to wiesz? Rodzina dziewczyny tak ci powiedziała? Kto oczernia dziewczynę? Prawda jest jedna, ale ty mimo że jak wcześniej wspominam fakty dostrzegasz, to interpretujesz je według własnego widzimisię a nie realnie myśląc. Myślenie nie boli!!!!!1

        • Oddychaj. No i co w związku z tym? Poczytaj ile jest wypadków z udziałem pieszych, a ile samych aut.

          • Nie nakręcajcie imbecyla. Choć z drugiej strony, niech tuman przed kompem waruje. Bezpieczniej choć chwilę na drodze. Taki sam kozak jak ten morderca. Nie długo i na niego przyjdzie kolej. Karma wraca.

          • Żal mi cię…. To, że częściej piszą o wypadkach samochodów znaczy według ciebie że to kierowcy zawsze są winni? Dość pokrętna logika, a zasadzie jej brak.

          • Bob na ciebie już chyba przyszła ta karma, rozum ci odebrało i zdrowy rozsądek. O kulturze nie wspomnę. Morderca czyli kto? Jeśli już to samobójczyni w tym wypadku brała udział, bo nikt o zdrowych zmysłach pod samochód nie włazi tak po prostu.

          • Koniec dyskusji, Ty mnie nie przekonasz że to wina tylko i wyłącznie tej dziewczyny, a ja Ciebie, że oboje spotkali się w złym miejscu i czasie.

            Pamiętaj, kij ma zawsze dwa końce.

  9. Poczekamy jeszcze na ostatnie słowo trola , jak tylko powróci ze szkoły na pewno odpisze i koniec tematu

    • Widzę że szybko dziś lekcje skończyłeś 😛

      • uderzyć w stół …… Ale z ciebie krętacz wcześniej pisałes że nie znasz ,,,, ani dziewczyny ani SPRAWCY ;;;; nie wierze że można tak śledzić sprawę jeżeli się kogoś nie zna . Przecież warujesz jak pies przy artykule i udajesz obrońcę lub adwokata ,a przy tym jesteś bardziej natrętny niż komar. Z tego co tu się czyta można śmiało wywnioskować że też byłes w tym aucie

        • Ja mogę wywnioskować, że nie potrafisz czytać. Nie znam ani dziewczyny, ani sprawcy. Wierz w co chcesz, w ufoludki też możesz. Jeśli już ktoś waruje to nie ja, spójrz w lustro to zobaczysz kto, w ciągu godziny odpowiadasz, nie udaję nikogo tylko LOGICZNIE uzasadniam swoje stanowisko, popatrz wyżej jakiś Pedro próbował coś napisać i sam się wkopał, przyznał że mógł nie widzieć dziewczyny kierowca na nieoświetlonej ulicy, ale wniosków z tego już nie potrafił wyciągnąć, a może nie chciał bo na fali współczucia wyłączył myślenie i wierzy ślepo w wersję rodziny sprawczyni tego zdarzenia, tak jak ty wierzysz w to, że trzeba być zaangażowanym w sprawę żeby móc mieć własne zdanie i potrafić je obronić. NIE! Acha, naucz się wyciągać wnioski, chyba w szkole z logiki pa łóę masz 😛

  10. Kpd- chyba nie trudno się domyślić ze chodzi mi o kodeks prawa drogowego taki geniusz wszechwiedzacy i nie potrafi sie domyslic?! Jakis ktos nie potrafi czytac ze zrozumieniem…. Gdzie napisalem ze mial prawo nie widziec dziewczyny? Owszem mogl nie widziec bo za szybko jechal i zajmowal sie telefonem a nie uwaznym patrzeniem na droge. Czytania ze zrozumieniem ucza od podstawowki. Kierowca jednym slowem to imbecyl skoro wsiada w samochod, przekracza trzykrotnie predkosc w warunkach takich a nie innych i jeszcze korzysta z telefonu. Tragedia to trzeba szukac winnego. To juz wiadomo dlaczego tak go bronisz-swoj do swojego ciagnie.nie mam zamiaru z toba dyskutowac bo faktycznie usilujesz wszystkich przekonac ze to „dziewczyna wtargnela” skutek jest zupelnie inny. Nie masz osobistego zaangażowania w tej sprawie? – prosz bardzo tyle innych wypadków a udzielasz się chyba tylko tutaj

    • Oj mądralo,. nie ma czegoś takiego jak „Kodeks prawa drogowego” jest za to Kodeks drogowy. Jeśli zaś piszesz o art. 13 pkt 2 kd, to nie zapominaj o pkt 3 tegoż artykułu, który bezpośrednio odwołuje się do pkt 2 i brzmi:
      3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
      Jak łatwo wywnioskować złamała prawo, bo spowodowała zagrożenie (którego bezpośrednie konsekwencje sama poniosła) nie ustąpiła pierwszeństwa tylko-cytując jej „adwokatów”- „myślała że zdąży”. Myślenie zarówno jej, jak i jej „adwokatom” nie wychodzi najlepiej, więc może w końcu zrozumcie, że jest jedyną winną tego co się stało i przeproście chłopaka za wyzwiska, które tutaj są tak liczne pod jego adresem. Wszyscy „znawcy” wiedzą, że jechał trzykrotnie przekraczając prędkość i patrzył w telefon, byłeś z nim? Jeśli to by się potwierdziło oficjalnie to jestem w stanie to przyznać, ale jak do tej pory nikt tych rewelacji nie potwierdza, a ponoć naprzeciwko ktoś ma przy domu kamery i policja zabezpieczyła nagrania, gdyby tak było to by podali komunikat bo chyba nie problem przejrzeć nagrania, prawda? Ale i tak łatwiej pieszemu po prostu nie stawiać kroku niż kierowcy zatrzymać samochód, dodatkowo pieszego obligują przepisy i dlatego uważam, że Patrycja sama jest sobie winna tego co się stało. To nie jest wróżenie z fusów jak w twoim przypadku, że jechał szybko, w telefon patrzył, to jest konkret poparty przepisami. Złamała te przepisy i zapłaciła za to, więc niech rodzina nie tworzy teorii i kuzynki różnej maści nie wypisują ckliwych historyjek, tylko niech w końcu przyznają że to jej wina. Bo nie ma przepisu, który pozwoliłby stwierdzić inaczej. Chyba że znów wymyślisz jakiś kodeks którym będziesz chciał to udowadniać.

      • Podaj geniuszu w takim razie przepis który pozwala debilom bo tacy to nie kierowcy gdzie pisze ze mozna przekraczac dozwolona predkosc. Zlamal przepis dotyczacy prędkości. Spowodowal wypadek. A gdzie ktokolwiek napisal czy potwierdzil ze to dziewczyna mu sie rzucila pod kola? Ty masz swoje zdanie i tak samo daj innym miec swoje zdanie.

        • A czy ja twierdzę że rzuciła się pod koła? Wtargnęła albo wlazła, ewentualnie weszła, tylko tak to określam. Nie kierowca spowodował wypadek tylko dziewczyna, która wtargnęła na jezdnię łamiąc przepisy. Nigdzie nie podano, że złamał przepis dotyczący prędkości, natomiast podano że dziewczyna przechodziła poza przejściem dla pieszych i to, że złamała przepisy jest ewidentne, powyżej artykuł kd jasno o tym mówiący który powinien zamknąć usta tym, którzy twierdzą że mogła bezmyślnie wejść pod samochód „bo miała prawo”, nie miała i to ona jest winna, powinna zastosować się do powołanego przepisu nie byłoby o czym teraz pisać, ale po co przyjąć fakt do wiadomości, jak można kogoś zwyzywać i przypisać mu winę za bezmyślność samobójczyni (bo jak można inaczej traktować bezmyślne wtargnięcie pod koła?). Ja nie bronię nikomu mieć własnego zdania, ale różnica jest taka, że ja swoje uzasadniam podpierając przepisami, jakoś nikt do tej pory nie potrafił udowodnić swoich racji podając tak jak ja podstawy prawne. Ja się nie kieruję ani litością jak sporo tu komentujących, ani stronniczością, tylko ROZUMEM, bo skoro Patrycja złamała przepisy i weszła wprost pod kołą to kogo można za to winić? Wyraźnie przepis mówi, że w tej sytuacji mogła wejść na jezdnię tylko, jeśli nie spowoduje zagrożenie ruchu i że musi ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Zrobiła to? Nie, więc czemu wszyscy o prędkości piszą, gdyby zastosowała się do przepisów prawa to NIC by się jej nie stało, i to jest właśnie sedno sprawy, ale jak ktoś nie może pojąć tak prostej rzeczy to już jego problem.

          • jak żyję takiego natręta nie widziałam

          • Czyżbyś pisanie prawdy wszystkim skomlącym jak to zawinił kierowca uważała za natręctwo? Ja pisanie o winie kierowcy uważam za to za pomówienia, szkalowanie i naruszenie jego dobrego imienia, nie złamał przepisów a wszyscy na nim psy wieszaj ą i wyzywają go, jak ty to nazwiesz?

          • No właśnie gdyby kierowca dostosowal predkoscdo warunkow jazdy to by sie nic nie stalo. Nie podales gdzie jest napisane w kodeksie drogowym ze kierowca nie musi zwracac szczegolnej uwagi na pieszych w terenie zabudowanym i gdzie jest napisane ze ma prawo jechac z dizo wieksza predkoscia.bo to ze jechal za szybko jest ewidentnie widoczne nawet po uszkodzeniach samochodu.

          • A pokaż mi przepis, że można wejść na jezdnię pod jadący samochód? Gdyby odwrócić sytuację, przypominam tu kierowca był na prawie a dziewczyna złamała przepisy, i na przykład na przejściu dla pieszych ktoś przebiegał bo po przeciwnej stronie za chwilę odjeżdża mu autobus, a jakiś kierujący nie zatrzymał się przed przejściem tylko wjechał w biegnącego pieszego, to też byście wszyscy pisali że gdyby nie biegł tylko szedł wolno to by go nie potrącił? Tu dziewczyna weszła choć przepisy obligowały ją do ustąpienia pierwszeństwa kierującemu i nie stwarzania zagrożenia w ruchu drogowym, dlaczego obwiniacie kierowcę? Logiki trochę, myślenie naprawdę nie boli!

          • Ewidentne jest tylko jedno: kierowca w tej sprawie jest NIEWINNY, bo nie ma znaczenia prędkość, przepis mówi jasno że dziewczyna jest jedyną winną tego co się stało. Niech rodzina i znajomi w końcu to przyjmą do swoich głów i przestaną szkalować człowieka, który jest poszkodowany przez jej bezmyślność, sama zapłaciła za nią ale i kogoś pogrążyła, nawet przez takie chamskie komentarze.

          • Co do przepisów to podaj że jest tak, jak piszesz, trudno powołać się na coś, czego nie ma. W przepisach nie ma określonych rzeczy, do których można si nie stosować, tylko tak są skonstruowane że podają to, do czego zobowiązują. Więc do dzieła, jeśli podasz przepis który mówi o tym, że dziewczyna mogła bezkarnie wejść na jezdnię to zmienię zdanie, bo ja takiego nie znam, a kierowca był na jezdni a nie na chodniku, jezdnia jest dla kierowców właśnie, więc jeśli pieszy wchodzi „na jego teren” musi się podporządkować, a nie odwrotnie. Nigdzie nie podają że przekroczył prędkość bo nawet jeśli tak było NIE MA TO ZNACZENIA w przypadku wtargnięcia na jezdnię a tak było w tym przypadku. Wiara w to, że pieszy ma zawsze pierwszeństwo takie przynosi efekty, dziewczyna nie żyje, a chłopak jest szykanowany za jej głupotę.

Z kraju