W środę rano na ul. Dekutowskiego doszło do groźnego wypadku z udziałem rowerzysty. Cyklista z obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala.
Kolejny młot, który nie ustąpił pierwszeństwa rowerzyście na przejeździe dla rowerów.
Marek
Pewnie rajtuzy go uwierały ,a kask na głowie z kamerką odciął dopływ krwi do mózgu.
Franio
Obcisłe portki są dobre do szybkiej jazdy rowerem. Ale na co komu kalesony, jeżeli jedzie się samochodem?
jasio
znasz z własnego doświadczenia ?
lub
już dawno powinny być znaki stop dla rowerzystów zbliżających się do przejazdu przez ulicę. Tak jest np. we Wrocławiu. Rowerzyści na Drodze Męczenników Majdanka czy w innych miejscach nie rozglądają się przejeżdżając przez ulicę jadąc naprawdę szybko. Gdyby mieli znak stop mięli by obowiązek zatrzymać się.
Franio
Codziennie obserwuję kilka skrzyżowań ze znakami STOPu, i tu mam dla Ciebie ciekawostkę – większość kierujących wcale się nie zatrzymuje przy STOPie.
jasio
i na czerwonym świetle również
Taki daltonizm wybiórczy
Franio
Wiele można zarzucać kierującym pojazdami, wiele „zwyczajów” (które są wykroczeniami) stało się normą (długo by wymieniać), ale przejazdy na czerwonym to nie jest jeszcze norma.
Franio
Wszelkie spowalniacze ruchu, szczególnie w mieście to dobry pomysł. Z tym STOPem to byłby dobry pomysł, ale w jednej kwestii się mocno mylisz. Znaki STOPu stawia się na drodze podporządkowanej, więc powinni one stać na kierunku w poprzek przejazdu – tak jak ma to często miejsce na przejazdach kolejowych.
Dociekliwy
Dlaczego na zdjęciu nie jest widoczny przejazd dla rowerów którym jechał rowerzysta?
Dlaczego nie ma wzmianki, że kierowca auta nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu?
Dlaczego po przeczytaniu tej notatki i obejrzeniu zdjęć redakcji odniosłem wrażenie, że winnym jest tu rowerzysta?
somsiad z Gensi
Kto zapłaci za szkody w pojeździe? Ścieżki rowerowej nie ma więc rower należało prowadzić, a nie śmigać przez przejście.
Franio
Jak to kto? Sprawca zdarzenia. Jeżeli sprawca jest ubezpieczony – to ubezpieczyciel sprawcy. Dlaczego niektórzy na wzmiankę na temat roweru, niektórzy dostają małpiego rozumu. Rower – pojazd jak inny. Może być ubezpieczony jak pojazdy silnikowe, ale nie musi.
Remik
Właśnie nie musi i pokaż kto ma na rower ubezpieczenie
Franio
Czy to jest Twoje zmartwienie, że nie ma? Nie ma – to będzie płacił z własnej kieszeni. Ile wynosi przeciętna szkoda wyrządzona przez rowerzystę?
Bardziej bym się martwił tymi, którzy rozwalą nowoczesny pociąg/szynobus na przejeździe, bo wtedy niekiedy suma gwarantowana OC nie wystarcza na pokrycie kosztów naprawy.
Kuba
Ja mam.
Na rower wystarczy ubezpieczenie od OC w życiu prywatnym (tzn. jak jeździsz rowerem na co dzień, bo startu w zawodach, czy jazdy wyczynowej takie ubezpieczenie nie obejmuje).
Tutaj za szkody płacić będzie ubezpieczyciel, który ubezpieczył tego VW, więc to i tak bez znaczenia.
jasio
Fakt istnienia ścieżki nie ma związku ze zdjęciem miejsca – tam jest ścieżka rowerowa
kierowca
To jest normalna plaga rowerzystów wjeżdżających na chama na przejściach tuż przed samochody. Jeżeli tam też jest tylko przejście, to nie dość że uderzył pustym łbem, to jeszcze będzie musiał pokryć koszt naprawy uszkodzeń w samochodzie. I tu jest problem, bo jak nie miał OC to chyba tylko sprawa cywilna. I tu temat do dyskusji – jak się widzi takiego „rowerzystę” wymuszającego całkowicie bezprawnie (bo nie ma prawa jechać po przejściu dla pieszych) pierwszeństwo przejazdu – hamować czy udawać że się go nie widzi żeby się nauczył?
Franio
Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś rowerem wjechał na chama przed nadjeżdżające samochody. Jest absolutnie odwrotnie. Tam, gdzie samochody powinny ustępować rowerzystom – jest całkowicie odwrotnie. I to jest faktycznie plaga. Kierujący jadą tak, jakby przejazdów rowerowych nie było.
somsiad z Gensi
A ja niestety widziałem i to kilka razy. Polecam zjazd z Solidarności w poligonową. Tam jakiś pasjonat już kilka razy wrzucał filmiki ze swoich wyczynów. Poza tym widziałem osobiście na Głębokiej jak człowiek w ostatniej chwili zahamował by nie palnać rowerzysty , który nie dość , że szybko jechał to nawet mu do głowy nie przyszło, że ktoś może skręcać i też na zielone. Tym razem mu się udało ale było blisko.
Remik
To mało widziałeś przejedzie przed maską i jeszcze środkowy palec pokaże jak mu uwagę zwrucisz
Remik
Przecież im „rowerzystom” się po prostu należy
Myśliciel czy tam Myśliwy...
to mało dzieciaku widziałeś…
a
zastanawia mnie tylko czy rowerzysta poruszał się drogą czy ścieżką rowerową, w tym rejonie nagminnie jeżdżą ulicą utrudniając ruch samochodów mimo równoległej drogi dla rowerów
Franio
„w tym rejonie nagminnie jeżdżą ulicą” – bardzo często rowerzyści poruszają się nieprawidłową częścią drogi – czyli jadą chodnikiem. Jazda jezdnią, gdy obok znajduje się droga dla rowerów to są bardzo marginalne przypadki.
Kuba
Trochę stronniczo ten artykuł zredagowany.
Tam jest przejazd dla rowerzystów, a jak tym Caddy jechał od tyłu, to rowerzysta nie miał szansy go zauważyć.
Bezsprzecznie wina kierującego samochodem, ciekawe czy „lejce” na miejscu zabrane?
Myśliciel czy tam Myśliwy...
Art. 25. ust. 4.
Kierującemu pojazdem zabrania się:
wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;
Skoro wjechał w bok vw, to rowerzysta pomimo że miał pierwszeństwo (droga rowerowa) nie miał prawa wjechać na skrzyżowanie, ponieważ nie miał miejsca do kontynuowania jazdy – w tym miejscu był już samochód !!
Franio
przejazd rowerowy nie jest skrzyżowaniem
somsiad z Gensi
Ale znajduje się w na skrzyżowaniu.
Franio
Kogo chcesz przekonać? Gdyby powoływać się na tamten artykuł to każdą kolizję/wypadek można w ten sposób potraktować i każdego uderzającego z boku uznać za winnego? Gdyby to było takie proste, to wszystkie inne przepisy można by wyrzucić do kosza.
Myśliciel czy tam Myśliwy...
jak nie jest skrzyżowaniem ? Jest !! Skrzyżowaniem drogi rowerowej z drogą dla pojazdów mechanicznych !!
Franio
W przepisach dla maszynistów pociągów, też jest pewnie zakaz wjazdu na przejazd, na którym znajduje się coś/ktoś. Ale czy wydaje Ci się, że to ma jakieś znaczenie przy określaniu winy?
Franio
Przepis, który przytoczyłeś ma na celu to, że wjeżdżające pojazdy nie blokowały skrzyżowań. Nie zwalnia on z obowiązku ustąpienia pierwszeństwa przejazdu.
Myśliciel czy tam Myśliwy...
jak i patrzenia przed siebie. Trzeba być upośledzonym aby walić rowerkiem centralnie w bok pojazdu !!
łuczony
Nareszcie dobra wiadomość!
Myśliciel czy tam Myśliwy...
Czyli udowodnił samochodziarzowi kto ma pierwszeństwo. Brawo, aby więcej takich Franiów !!
Franio
Nie wiadomo czy ktoś coś chciał udowodnić. Może chciał tylko bezpiecznie dojechać do szkoły, pracy, czy do sklepu.
somsiad z Gensi
Jakby chciał dojechać bezpiecznie to by się dwa razy rozejrzał zanim by wjechał w bok pojazdu, który się jeszcze znajdował na skrzyżowaniu. Co jest tu niejasne?. Póki co jeszcze przepis o bezwzględnym pierszeństwie pieszych ( chyba nie ma tam mowy o rowerzystach?) nie obowiązuje?
Remik
Rowerzysta i bezpiecznie te dwa słowa razem to żart kierowcy rowerów są bardzo Eko
Franio
To tak samo śmieszne jak zmiażdżona przez TIRa rodzina w osobówce. Kto nie jeździ wywrotką ten jest głupi.
Kolejny młot, który nie ustąpił pierwszeństwa rowerzyście na przejeździe dla rowerów.
Pewnie rajtuzy go uwierały ,a kask na głowie z kamerką odciął dopływ krwi do mózgu.
Obcisłe portki są dobre do szybkiej jazdy rowerem. Ale na co komu kalesony, jeżeli jedzie się samochodem?
znasz z własnego doświadczenia ?
już dawno powinny być znaki stop dla rowerzystów zbliżających się do przejazdu przez ulicę. Tak jest np. we Wrocławiu. Rowerzyści na Drodze Męczenników Majdanka czy w innych miejscach nie rozglądają się przejeżdżając przez ulicę jadąc naprawdę szybko. Gdyby mieli znak stop mięli by obowiązek zatrzymać się.
Codziennie obserwuję kilka skrzyżowań ze znakami STOPu, i tu mam dla Ciebie ciekawostkę – większość kierujących wcale się nie zatrzymuje przy STOPie.
i na czerwonym świetle również
Taki daltonizm wybiórczy
Wiele można zarzucać kierującym pojazdami, wiele „zwyczajów” (które są wykroczeniami) stało się normą (długo by wymieniać), ale przejazdy na czerwonym to nie jest jeszcze norma.
Wszelkie spowalniacze ruchu, szczególnie w mieście to dobry pomysł. Z tym STOPem to byłby dobry pomysł, ale w jednej kwestii się mocno mylisz. Znaki STOPu stawia się na drodze podporządkowanej, więc powinni one stać na kierunku w poprzek przejazdu – tak jak ma to często miejsce na przejazdach kolejowych.
Dlaczego na zdjęciu nie jest widoczny przejazd dla rowerów którym jechał rowerzysta?
Dlaczego nie ma wzmianki, że kierowca auta nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu?
Dlaczego po przeczytaniu tej notatki i obejrzeniu zdjęć redakcji odniosłem wrażenie, że winnym jest tu rowerzysta?
Kto zapłaci za szkody w pojeździe? Ścieżki rowerowej nie ma więc rower należało prowadzić, a nie śmigać przez przejście.
Jak to kto? Sprawca zdarzenia. Jeżeli sprawca jest ubezpieczony – to ubezpieczyciel sprawcy. Dlaczego niektórzy na wzmiankę na temat roweru, niektórzy dostają małpiego rozumu. Rower – pojazd jak inny. Może być ubezpieczony jak pojazdy silnikowe, ale nie musi.
Właśnie nie musi i pokaż kto ma na rower ubezpieczenie
Czy to jest Twoje zmartwienie, że nie ma? Nie ma – to będzie płacił z własnej kieszeni. Ile wynosi przeciętna szkoda wyrządzona przez rowerzystę?
Bardziej bym się martwił tymi, którzy rozwalą nowoczesny pociąg/szynobus na przejeździe, bo wtedy niekiedy suma gwarantowana OC nie wystarcza na pokrycie kosztów naprawy.
Ja mam.
Na rower wystarczy ubezpieczenie od OC w życiu prywatnym (tzn. jak jeździsz rowerem na co dzień, bo startu w zawodach, czy jazdy wyczynowej takie ubezpieczenie nie obejmuje).
Tutaj za szkody płacić będzie ubezpieczyciel, który ubezpieczył tego VW, więc to i tak bez znaczenia.
Fakt istnienia ścieżki nie ma związku ze zdjęciem miejsca – tam jest ścieżka rowerowa
To jest normalna plaga rowerzystów wjeżdżających na chama na przejściach tuż przed samochody. Jeżeli tam też jest tylko przejście, to nie dość że uderzył pustym łbem, to jeszcze będzie musiał pokryć koszt naprawy uszkodzeń w samochodzie. I tu jest problem, bo jak nie miał OC to chyba tylko sprawa cywilna. I tu temat do dyskusji – jak się widzi takiego „rowerzystę” wymuszającego całkowicie bezprawnie (bo nie ma prawa jechać po przejściu dla pieszych) pierwszeństwo przejazdu – hamować czy udawać że się go nie widzi żeby się nauczył?
Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś rowerem wjechał na chama przed nadjeżdżające samochody. Jest absolutnie odwrotnie. Tam, gdzie samochody powinny ustępować rowerzystom – jest całkowicie odwrotnie. I to jest faktycznie plaga. Kierujący jadą tak, jakby przejazdów rowerowych nie było.
A ja niestety widziałem i to kilka razy. Polecam zjazd z Solidarności w poligonową. Tam jakiś pasjonat już kilka razy wrzucał filmiki ze swoich wyczynów. Poza tym widziałem osobiście na Głębokiej jak człowiek w ostatniej chwili zahamował by nie palnać rowerzysty , który nie dość , że szybko jechał to nawet mu do głowy nie przyszło, że ktoś może skręcać i też na zielone. Tym razem mu się udało ale było blisko.
To mało widziałeś przejedzie przed maską i jeszcze środkowy palec pokaże jak mu uwagę zwrucisz
Przecież im „rowerzystom” się po prostu należy
to mało dzieciaku widziałeś…
zastanawia mnie tylko czy rowerzysta poruszał się drogą czy ścieżką rowerową, w tym rejonie nagminnie jeżdżą ulicą utrudniając ruch samochodów mimo równoległej drogi dla rowerów
„w tym rejonie nagminnie jeżdżą ulicą” – bardzo często rowerzyści poruszają się nieprawidłową częścią drogi – czyli jadą chodnikiem. Jazda jezdnią, gdy obok znajduje się droga dla rowerów to są bardzo marginalne przypadki.
Trochę stronniczo ten artykuł zredagowany.
Tam jest przejazd dla rowerzystów, a jak tym Caddy jechał od tyłu, to rowerzysta nie miał szansy go zauważyć.
Bezsprzecznie wina kierującego samochodem, ciekawe czy „lejce” na miejscu zabrane?
Art. 25. ust. 4.
Kierującemu pojazdem zabrania się:
wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;
Skoro wjechał w bok vw, to rowerzysta pomimo że miał pierwszeństwo (droga rowerowa) nie miał prawa wjechać na skrzyżowanie, ponieważ nie miał miejsca do kontynuowania jazdy – w tym miejscu był już samochód !!
przejazd rowerowy nie jest skrzyżowaniem
Ale znajduje się w na skrzyżowaniu.
Kogo chcesz przekonać? Gdyby powoływać się na tamten artykuł to każdą kolizję/wypadek można w ten sposób potraktować i każdego uderzającego z boku uznać za winnego? Gdyby to było takie proste, to wszystkie inne przepisy można by wyrzucić do kosza.
jak nie jest skrzyżowaniem ? Jest !! Skrzyżowaniem drogi rowerowej z drogą dla pojazdów mechanicznych !!
W przepisach dla maszynistów pociągów, też jest pewnie zakaz wjazdu na przejazd, na którym znajduje się coś/ktoś. Ale czy wydaje Ci się, że to ma jakieś znaczenie przy określaniu winy?
Przepis, który przytoczyłeś ma na celu to, że wjeżdżające pojazdy nie blokowały skrzyżowań. Nie zwalnia on z obowiązku ustąpienia pierwszeństwa przejazdu.
jak i patrzenia przed siebie. Trzeba być upośledzonym aby walić rowerkiem centralnie w bok pojazdu !!
Nareszcie dobra wiadomość!
Czyli udowodnił samochodziarzowi kto ma pierwszeństwo. Brawo, aby więcej takich Franiów !!
Nie wiadomo czy ktoś coś chciał udowodnić. Może chciał tylko bezpiecznie dojechać do szkoły, pracy, czy do sklepu.
Jakby chciał dojechać bezpiecznie to by się dwa razy rozejrzał zanim by wjechał w bok pojazdu, który się jeszcze znajdował na skrzyżowaniu. Co jest tu niejasne?. Póki co jeszcze przepis o bezwzględnym pierszeństwie pieszych ( chyba nie ma tam mowy o rowerzystach?) nie obowiązuje?
Rowerzysta i bezpiecznie te dwa słowa razem to żart kierowcy rowerów są bardzo Eko
To tak samo śmieszne jak zmiażdżona przez TIRa rodzina w osobówce. Kto nie jeździ wywrotką ten jest głupi.
Porównanie na twoim poziomie dziewczynko