Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

RCKiK szuka lekarzy i ratowników medycznych

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie poszukuje do pracy lekarzy i ratowników medycznych. Chętni potrzebni są zarówno w Lublinie jak i w oddziałach terenowych.

– Z miesiąca na miesiąc rośnie ilość oddawanej krwi. To m.in. wynik naszych terenowych akcji poboru krwi w miejscu zamieszkania potencjalnych Dawców. Część miejsc pracy zwalnia się także, ponieważ pracownicy odchodzą na zasłużone emerytury. Dlatego potrzebujemy wsparcia ze strony wykwalifikowanej kadry medycznej, która pomoże nam usprawnić funkcjonowanie centrum – mówi dr n. med. Elżbieta Puacz, dyrektor RCKiK w Lublinie.

Pracownicy będą zatrudniani na etaty, jak i umowy zlecenia. Rekrutacja odbywa się zarówno w Lublinie, gdzie dodatkowa pomoc potrzebna jest szczególnie w piątki, kiedy tradycyjnie zgłasza się najwięcej osób oddających krew, ale także w regionie.

Oddział RCKiK w Zamościu poszukuje lekarza medycyny, podobna sytuacja jest też w Białej Podlaskiej i Lubartowie. Wsparcia ze strony kadry lekarskiej wymagają także oddziały RCKiK w Kraśniku i Włodawie. W związku ze zwiększoną liczbą terenowych akcji poboru krwi potrzebni są także ratownicy medyczni, którzy będą mogli wesprzeć centrum w tym zakresie.

Szczegółowe informacje, na temat miejsc pracy oferowanych przez RCKiK, znajdują się na: www.rckik.lublin.pl/oferty-pracy/ Aplikacje można wysyłać na adres mailowy: [email protected]

(fot. pixabay.com)

7 komentarzy

  1. Dopóki władzę pełni tam wiadoma pani, nikt rozsądny tam nie pójdzie. Ta osoba, mająca plecy w ministerstwie, zarzyna krwiodawstwo w Lublinie.

    • Chętnie poczytałabym o szczegółach. Dzisiaj „stuknęło” 35L. 🙂
      Oprócz dobrego samopoczucia, chciałabym wiedzieć, co nas krwiodawców z Lublina omija.

  2. Wieśniaczka w gumofilcach na szpileczkach

    Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie poszukuje do pracy lekarzy i ratowników medycznych – na polski tłumacząc to brzmi tak: Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie poszukuje do pracy lekarzy i ratowników medycznych, którzy są na tyle głupi (lub zdeterminowani życiem, że zechcą pracować za te marne pieniądze, które zarabiali ci co odeszli, albo wyjechali na zmywaki do tzw. ciepłych krajów.

  3. Zorientowany (nie pracownik)

    Pracownicy Rckik bardzo niepochlebnie wypowiadają się o p. dyrektor.

  4. świat się zmienia, coraz trudniej o „jelenia”

  5. Zmiany zachodzące w Rckik w Lublinie są zawsze na gorsze, a tendencja przyśpiesza, szczególnie dla pracowników, szkoda mi ich. W ubiegłym roku było dwa czy trzy dni jak być powinno – w czasie wizytowania stacji przez Włochów, tych którym SPRZEDAWANE są preparaty pozyskane z krwii, którą to dawcy oddają bezpłatnie – jak nie podpiszą dawcy zgody na sprzedaż to nagle Rckik nie może jej pobrać dla potrzebujących (!)… I nagle zwiększony personel (czytaj: do ilości oficjalnie deklarowanej), i usunięte na ten czas info o akcji protestacyjnej – że też nie pogonili za to związków zawodowych. Jako „srebrny” dawca doskonale to widzę.

    • Nie mam nic przeciwko sprzedaży preparatów krwi. Proces pozyskania i późniejszego przygotowania to koszty, które trzeba zrównoważyć. Dlaczego jednak wciąż żeruje się na krwiodawcach oraz pracownikach?
      Ekwiwalent w postaci czekolad nie daje się jeść. Właśnie otworzyłam pudełko: 3x terravita cytrynowa + 3x glanc mleczna + 2x glanc gorzka. I tak co miesiąc! Już mi się powoli kończą chętni na te czekolady wśród znajomych. Każdy spróbował i drugi raz nie chce! Kolejny przetarg na dostawę także wygra najtańszy dostawca?
      Kolejna sprawa. Parking dla krwiodawców. Kiedy wreszcie dostaniemy darmowe naklejki na szybę, by móc parkować w obrębie ulicy Żołnierzy Niepodległej? Obecnie wyznaczone miejsca są niewystarczające i bieganie po karteczkę zostawianą za szybą do rejestracji jest żałosne. Kiedy wreszcie RCKiK dogada się z PCK i zrobi np. darmowy Kurs Pierwszej Pomocy dla krwiodawców, zamiast g. wartych gadżetów w programie lojalnościowym?
      Kiedy wreszcie po oddaniu odpowiedniej ilości krwi, krwiodawca będzie dostawał to, co mu się należy? Jak się sama nie upomniałam (po 20L), to nikt nawet się nie zająknął, że po 15L należy mi się złota odznaka ZHDK i np. darmowe przejazdy MPK.
      To są wszystko drobne rzeczy, które powodują, że tylko naprawdę wytrwali zostają na dłużej. Co ciekawe, w innych większych miastach otwierają oczy ze zdziwienia, że tak traktuje się „źródło dochodu” w Lublinie. Potem zdziwienie, że ludzie zdrowi, którzy mogliby oddawać, się wykruszają, a nowi nie mają ochoty oddawać. Nie będę pisać o nastrojach pracowników, może sami się wypowiedzą. 😉

Z kraju