Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Radny chciał poznać, ile zarabiają lekarze. W efekcie pojawiły się wypowiedzenia

Kiedy na wniosek jednego z radnych upublicznione zostały zarobki chirurgów, inny szpital zaproponował im znacznie wyższe stawki. W efekcie na biurko dyrektora trafiły wypowiedzenia.

Kolejne problemy dotknęły lubartowski szpital. Jak nas dziś poinformowano, ze zmagającej się z poważnymi problemami finansowymi placówki, odeszli chirurdzy. Z ustaleń Wspólnoty Lubartowskiej wynika, że powodem rezygnacji ze świadczenia pracy przez chirurgów, miało być udostępnienie listy płac personelu szpitala w Lubartowie. Doprowadziło to do podkupienia lekarzy. Inna placówka, znając dokładne zarobki lubartowskich lekarzy, zaoferowała im znacznie wyższe stawki.

Sytuacja, w jakiej znajduje się szpital w Lubartowie, uniemożliwiła dyrekcji negocjacje a tym samym zapewnienie załodze lepszych warunków finansowych. W efekcie wszyscy zdecydowali się przejść do innego szpitala, gdzie będą zarabiać więcej. Tymczasem wieczorem otrzymaliśmy informację od lekarzy, że wypowiedzenie złożył m.in. kierownik Oddziału. Jednak nie jest tak, iż w placówce nie będzie komu wykonywać operacji.

Dokładne zarobki osób zatrudnionych w szpitalu zostały opublikowane na wniosek radnego Rady Powiatu Jarosława Budki. W swojej interpelacji domagał się on pełnej, zanonimizowanej, stanowiskowej informacji dotyczącej wysokości wynagrodzeń pracowników
SPZOZ w Lubartowie. Zgodnie z przepisami Starostwo Powiatowe w Lubartowie udostępniło listę pracowników wg. stanowisk wraz z dokładnymi kwotami zarobków.

Miniony rok lubartowski szpital zamknął stratą wynoszącą blisko 24 mln zł. Placówka jest też zadłużona na blisko 100 mln zł. Kwoty te będą coraz wyższe, gdyż obowiązujący z Narodowym Funduszem Zdrowia kontrakt na świadczenie usług medycznych nie pokrywa nawet kosztów funkcjonowania szpitala. Różnica jest bardzo duża, gdyż mowa jest nawet o 1,5 mln zł kolejnej straty każdego miesiąca.

(fot. archiwum)

42 komentarze

  1. Do redakcji: artykuł na który się powołujecie zawiera wyłącznie stanowisko SPZOZ w tej sprawie. W zanonimizowanej liście płac ujawniono zarobki lekarzy etatowych w tym kierowników oddziałów. Nie było tam płac lekarzy kontraktowych. Wątpliwym jest więc to że na podstawie tej listy inne szpitale przedłożyły konkurencyjne oferty lekarzom kontraktowym (z wyłączeniem osoby kierownika). W przywołanym tekście pełnomocniczka ds. spraw pacjentów (do niedawna równolegle rzecznik prasowy -co mogło rodzić podejrzenia co do konfliktów interesu np. przy głośnej ogólnopolskiej sprawie Państwa Sikorów) w swojej wypowiedzi zapomniała sprecyzować że poza kierownikem odchodzą tylko lekarze kontraktowi. Sprecyzował to dopiero dyrektor SPZOZ. W odbiorcach artykułu mogło to wywołać przekonanie że odejsćia są skutkiem zapytania radnego. Przyczyny można by jednak było poszukiwać chociażby w terminowości realizacji płatności wobec tych lekarzy. Należy wziąć też pod uwagę przesłanki które kierowały radnym przy jego zapytaniu. Pozyskanie tej listy było prawdopodobnie jednym sposobem na ujawnieniem płac w administracji szpitala której poziom jeżeli wierząc innym doniesieniom prasowym znacznie wzrósł, a z informacji przedstawianych na sesjach rady powiatu wynagrodzenia w SPZOZ przekraczają 100% kontraktu z NFZ. Polecam też kontakt z Komisją Zakładową Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego przy SPZOZ w Lubartowie w celu uzyskania informacji o toczącyh się kontrolach i ich powodach.

  2. dalej głosujcie na PIS złodziejstwo

  3. Co to za brednie … wypowiedzenie złożył tylko ordynator i nikt poza nim. Nikt nikogo nie podkupił …

  4. A wystarczy ten cały bangladesz zwany służbą zdrowia sprywatyzować i skończy się to bagno, jeżeli potraktujemy to jak zwykły biznes to wtedy będzie to funkcjonować, przecież i tak leczymy się prywatnie bo na zwykły zabieg na NFZ trzeba czekać po 3 lata, oczywiście za odpłatnością w tych samych placówkach na tym samym sprzęcie zabiegi można wykonać od razu, więc w jakim celu płacimy składki na ZUS liczone w tym momencie w tysiącach… chyba jedynie na święte krowy siedzące e zusowskich pałacach…

    • Kto ma za co, leczy się prywatnie. A jak będą się leczyć emeryci i renciści? Wcale.
      Nasz system od początku był solidarnościowy – wszyscy zrzucamy się po trochu, by część się leczyła. Ty proponujesz system z USA, w których ludzie po nagłej chorobie lub wypadku dostają rachunek na dziesiątki lub setki tysięcy dolarów, a ubezpieczyciel tego nie pokrywa, bo znalazł kruczek w umowie.
      W naszych warunkach to bardzo wygodne rozwiązanie, gdy dużo zarabiasz i nie chorujesz. Schorowani starzy ludzie na nędznych rentach zostaliby rozjechani…

  5. Nawet jak ktoś kogoś podkupił to i tak lepiej, że taki czy inny pan doctor został w Polsce niż jakby „za chlebem” miał jechać np. do Anglii na zmywak, czy do Holandii zbierać tulipany.

    • Lekarze nigdy nie jeździli na zmywak. Szkolili się za nasze, a później leczyli za granicą tych, co dali najwięcej.
      W większości krajów studia medyczne są prywatne i kosztują fortunę. My rozdajemy fachowców za darmo.
      Powinni podpisywać lojalki, że jak przestaną leczyć w kraju, to oddają setki tysięcy za publiczne studia z odsetkami. Może niektórym by się opłaciło wyjechać i zabulić, ale byłaby kasa na wykształcenie następnego lekarza na jego miejsce. A większość byłaby na stałe zniechęcona wyjeżdżać…

  6. Tyle pisania, a żadnej konkretnej informacji. To ile w końcu zarabiali Ci lekarze? Dziennikarstwo niskich lotów.

    • Jest lista w sieci, bez nazwisk, po stanowiskach. Najciekawsze są dwie następujące po sobie pozycje z listy, obydwie dotyczą starszych asystentów. Jeden z dodatkami ma 998,40 miesięcznie, a kolejny 20 853,20 (z czego większość, równe 11 tysięcy – to „dodatek”, nie wiadomo za co, najwyższy spośród wszystkich pracowników szpitala).

    • Co za bzdury. W Europie studia są za darmo. Poza Europą tam gdzie nauczanie nie jest darmowe = płaci się za KAŻDE studia.

  7. Jeżeli by kto kolwiek z przedmówców wiedział ile zarabiają lekarze to by nie pisał że jadą za chlebem na zmywak. Ponieważ nie wszyscy ale większość to ma miesięcznie więcej niż zwykły obywatel rocznie.

    • A ilu to przedmówców tak napisało? Ja tylko jednego widzę.
      „ktokolwiek” <- piszemy w ten sposób.

Z kraju