Przyszli wspomnieć Alfiego Evansa. Wezwano na nich policję
22:00 09-05-2018
Nie milkną echa sprawy Alfiego Evansa, który decyzją sądu Wielkiej Brytanii został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Wcześniej jego rodzice nie chcieli do tego dopuścić i walczyli o życie chłopca wszystkimi sposobami. W rocznicę urodzin chłopca, przed konsulatem Wielkiej Brytanii w Lublinie po raz kolejny zebrała się grupa osób solidaryzujących się z rodzicami zmarłego dwulatka. Tym razem spotkanie zostało zakończone w nietypowych okolicznościach.
Na miejscu interweniowała bowiem policja. Jak udało nam się ustalić, funkcjonariusze zostali bowiem poproszeni o przyjazd przez konsula, który poinformował o zgromadzeniu, jak też o tym, że obawia się o swoje bezpieczeństwo. Konsulat mieści się bowiem w prywatnym domu.
Tymczasem jak wyjaśniał naszemu reporterowi jeden z uczestników spotkania, takie podejście do sprawy przez konsula zupełnie ich zaskoczyło. Wszyscy zachowywali się cicho i spokojnie, nikt nie zakłócał spokoju. Ustawionych zostało kilka zniczy, niektórzy się modlili, wszyscy rozmawiali o historii chłopca. Najpierw usłyszeli sporo chłodnych słów od konsula, potem przyjechali wezwani przez niego policjanci, aby nie zaogniać sytuacji, spotkanie zostało zakończone.
Już wcześniej przed konsulatem Wielkiej Brytanii w Lublinie odbywały się podobne spotkania. Mieszkańcy przynosili maskotki, listy oraz palili znicze, solidaryzując się z rodzicami dwulatka oraz wyrażając swój sprzeciw wobec decyzji brytyjskich lekarzy i sędziów. Podobne akcje prowadzone były w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Szczecinie, Łodzi i Wrocławiu.
(fot. nadesłane)
2018-05-09 21:56:01
W dzisiejszych czasach nie brakuje „upośledzonych ” ludzi …jedni nie szczepią dzieci ,bo mają wyprane mózgi ,inni gromadzą się z jakichś durnych powodów ,zamiast zając się czymś pożytecznym …jednak to prawda ze z nudów i dobrobytu we łbach sie ludziom przewraca
a gdzie jest konsulat Wielkiej Brytanii w Lublinie ? nawet nie wiedziałem że mamy takie ważne budynki w naszym prowincjonalnym mieście !
Dlaczego prowincjonalne miasto?
Ten konsulat jest już od kilkunastu lat , na osiedlu… hmmm, którym mieszkam…
Nie chce zdradzać adresu bo szanuje swoich sąsiadów, którzy chcieliby spokój, ja też.
Dobrze ze nie powiedziałeś.
Twój spryt poraża.
Żaden nie sprawdzi w internetach ze na beskidzkiej.