Poniedziałek, 20 maja 202420/05/2024
690 680 960
690 680 960

Przyszedł na świat dwa lata temu 200 km od Lublina. Nowy partner Wrotki to Czajnik

Samiec sokoła, który niedawno pojawił się w Lublinie, został już okrzyknięty nowym partnerem Wrotki. Dziś w końcu udało się go zidentyfikować.

W czwartek rano udało się odczytać numer na obrączce sokoła, który niedawno pojawił się w Lublinie. Został on już okrzyknięty nowym partnerem Wrotki, czyli samicy, która w gnieździe na kominie elektrociepłowni na Wrotkowie wychowuje samotnie trójkę młodych. Okazuje się, że jest to pochodzący z Nowego Dworu Mazowieckiego ptak o imieniu Czajnik.

Przyszedł on na świat wiosną 2022 roku, więc jest to młody sokół. Jak wskazują ornitolodzy, wszystko wskazuje na to, iż trafił on do Lublina szukając nowego terytorium. Sokoły po usamodzielnieniu się opuszczają bowiem rewir rodziców i odlatują aby znaleźć swoje miejsca do życia. Potrafią wtedy pokonać nawet tysiąc kilometrów. Pozostał w Lublinie dlatego, że po śmierci Czarta, żaden inny samiec nie bronił tego terytorium.

Miłośnicy tych ptaków, którzy obserwują ich życie dzięki zamontowanym w gnieździe kamerom mają nadzieję, iż sokoły utworzą rodzinę. Zwłaszcza, że początkowo samica Wrotka, choć nieufna wobec przybysza, obecnie spędza z nim coraz więcej czasu. A sam Czajnik coraz śmielej zaczyna zaglądać do gniazda a także dostarcza swojej wybrance pożywienie.

30 komentarzy

  1. Kibicuje nowej parze

  2. Jestem za akcją „domek dla sokoła wędrownego na każdym bloku” może wówczas populacja latająco-$r@jących szczurów się obniży.

  3. Może was to zdziwi, ale Akademia Pozarolnicza wykonała już badania w tym, jak i w innych zbiornikach wodnych w regionie. Na miejscu pracował dr Wilczur wraz z psem Boryskiem oraz teściową Genowefą Porządnieciętą. Oto wyniki tych szeroko zakrojonych badań. W pierwszej kolejności dementują one, iż za atakiem stoi ryba. Jednoznacznie dowiedziono, żw winowajcą jest ssak ziemnowodny, znany z wielu stanowisk na Borneo pod nazwą kikiri-kikiri-mijatula-flet-t. Po przetłumaczeniu na nasze będzie to urocza, choć niewiele mówiąca „zębaczka obrzezaczka, wydra atakująca skrycie o świcie”. Trwają spekulacje co do sposobu, w jaki dostała się do w/w jeziora. Jedna z hipotez(z tych najlepiej udokumentowanych) mówi, że przepłynęły one na tratwach wokół bieguna południowego, uciekając przed prześladowaniami, wyzyskiem i złymi warunkami sanitarnymi

  4. Przyjdzie czas i na niego być morze to on jest winny smierci kilku moich gołembi.

    • Szanowny Panie, zanim opublikuje się komentarz, warto skorzystać ze słownika. W Pana wypowiedzi znajdują się dwa błędy ortograficzne.
      Samego tekstu nie będę komentowała.

    • Oj, oj gołębie się pewnie wstydzą, że mają właściciela analfabetę. Zanim kolejny raz coś napiszesz to naucz się zasad ortografii, zaś twój wpis przesłany na policję.

    • Przyjdzie czas i na truciciela. Co masz na myśli?

    • Życzę Ci aby wszystkie twoje latające szczury podły jeszcze tego lata!

  5. Czarna wdowa normalnie, jeszcze jeden dobrze nie wystygł, a już za drugiego się bierze. Sodomia i gomoria.

  6. Tylko żeby nie został ofiarą hodowcy gołębi…

  7. Jakoś tak na brzeżku siedzi, strach że spadnie

Dodaj komentarz