Trwają prace przy budowie dwóch kolejnych sygnalizacji świetlnych w Lublinie. Jedna zostanie uruchomiona już w najbliższych dniach, kolejna poczeka do wiosny.
Ale przynajmniej jest bezpieczniej. Przynajmniej nieco bezpieczniej. Niektóre skrzyżowania, ronda, uliczki są tak trudne do przejechania (zakładając jazdę np: w lewo), że sygnalizacji wciąż jest jeszcze w mieście za mało.
Nie zawsze ustawienie świateł gwarantuje bezpieczeństwo. Znam przykład skrzyżowania, na którym po ustawieniu sygnalizacji świetlnej wprawdzie zmniejszyła się liczba kolizji, ale dochodzi teraz do poważnych wypadków. Problemem jest notoryczne wymuszanie pierwszeństwa przez kierowców mających „zieloną strzałkę”, czyli skręt warunkowy – jadący główną drogą mają zielone, więc wjeżdżają „na pewniaka” i nawet nie zwalniają – stąd mniej drobnych stłuczek, a więcej poważnych wypadków… Myślenia za kierownicą nie zastąpią żadne światła (bardziej lub mniej inteligentne) – dla niektórych „kierowców” (celowo w cudzysłowie) jedyną nadzieją pozostają pojazdy autonomiczne w bardziej lub mniej odległej przyszłości… Pozdrawiam.
lucypher
Czy masz jakieś dane, wyliczenia, że od postawienia świateł zmniejsza się ilość wypadków bądź kolizji?
Czy to tylko stwierdzenie wyssane z brudnego palucha?
Franio
Jak zmniejszyć korki w mieście? Sprzedać samochód i poruszać się komunikacją miejską, rowerem, pieszo. Do kogo kierowca może mieć pretensję, jeżeli to on sam sobie robi korek?
Sam robisz korek, stoisz w nim, a winę szukasz u kogoś innego – u organizatora ruchu – bez sensu!
Hej hej nie jestem g...pedalista
Franiu ja zauwazylem ze ty na wszystko masz odpowiedz. Pewnie wszystkie rozumy pozjadales taki mundry jestes.
Franio
Ale na pewno kiedyś jeździłeś na rowerze, czyli byłeś g..pedalistą, wiec już tego nie wymażesz. A Twoje dzieci też są, albo będą g…pedalistami.
Żeby obrazić siebie – to trzeba mieć talent gratuluję. Ale żeby obrażać własne dzieci (obecne czy przyszłe) to nie wiem jak one się poczują – gdy to przeczytają. Nie zapomnij im tego powiedzieć.
Franio
Dziwne, że nie dochodzi jeszcze do zamachów na sklepy rowerowe. Ludzie wysadzają bankomaty „tylko” dla pieniędzy, a Ty nie zrobisz porządku z „dla idei”? Leć do piwnicy po rower i spal go ostentacyjnie na oczach sąsiadów.
Albo przyłącz się do akcji organizowanej przez rowero-fobów, pod hasłem:
„Masz krótkie nóżki, siodełko Cię gniecie w pupcię, masz 4 samochody w gospodarstwie domowym…ale zamierzasz jeszcze dokupić, trzymasz je na trawniku/chodniku/placu zabaw?” – jeśli tak to dołącz
wspólne spalenie na stosie rowerów odbędzie się podczas comiesięcznej masy krytycznej, czyli na Placu Teatralnym.
Nie ma własnego roweru? Zabierz dziecku, albo wypożycz rower miejski (pamiętaj, że możesz wypożyczyć na wet 4 na jedno konto). Dołącz do nas.
Franio
Jak można spalić rower? No chyba że ty masz taki z drewna, to szacun
Dreeni
Franio to po prostu najlepszy troll na tym portalu,lepszy nawet od tego bimmera co się chwalił e60.
ałtor
Nie wszyscy wychowują dzieci w kałuży pod blokiem, jak ty Franiu. Niektórzy muszą te dzieci rano zawieźć a wieczorem odebrać ze szkoły. A szkoły nie wybiera się pod kątem dostępności komunikacji tylko pod kątem poziomu kształcenia. Często trzeba przejechać z miejsca źle skomunikowanego do innego jeszcze gorzej skomunikowanego. Powiedz dziecku, że teraz będziemy jechać 50 minut z dwiema przesiadkami bo jakiś pedalista od nas tego oczekuje.
No ale ty i inni ekoterroryści rowerowi tego nie rozumieją.
Franio
Oczywiście przykład z dzieckiem. A w rzeczywistości 80% poruszających się samochodów jedzie tylko kierowca.
Z tym, że samochód jest wygodny nikt nie dyskutuje – bo tak jest, jest najwygodniejszy.
Ale poza korzyściami poruszania się samochodem istnieją też ujemne skutki. Jeżeli jest korek, czy nie ma miejsca do zaparkowania – to już przestaje być wygodny – i co wtedy? Pakujesz na chodniku czy trawniku?
Po bułki do sklepu też musisz samochodem jechać?
W jaki sposób rowerzyści Tobie przeszkadzają, i dlaczego nazywasz ich ekoterrorystami?
Franio
Żaden rowerzysta niczego (oprócz przestrzegania przepisów) od Ciebie nie oczekuje. Odrobina ostrożności i kultury na drodze też by nie zaszkodziła.
Tego co piszesz, to oczekują od Ciebie inni kierowcy, którzy nie chcą stać w korkach.
Franio
Kałuża pod blokiem jest zła – trzeba dziecko zawieźć (oczywiście samochodem) w modne miejsce, kląc po drodze, że jakiś baran w samochodzie przede mną/z lewej/z prawej robi korek.
25 lat temu nie było nie było samochodów (10 razy mniej), a ludzie żyli – jak to było możliwe?
Franio
Pretensje o to, że są korki w mieście – to nie do mnie z tym.
Jeżeli stoisz po stronie rodziców z dziećmi, to wyjaśnij matce z dzieckiem w autobusie, ze musi stać w korku, bo inne matki muszą pchać się samochodem pod same drzwi szkoły/przedszkola. Bo nie chce im się podejść kilku kroków, czy podjechać autobusem 2 przystanków.
Czemu patrzysz tylko na tych w osobówkach?
Franio
Piszesz jakbyś tylko Ty żyła w tym mieście, i tylko twoje musiały dotrzeć do szkoły.
Żeby komunikacja po mieście odbywała się sprawnie musi być ona dobrze zorganizowana. Komunikacja, czyli poruszanie się wszystkimi rodzajami transportu, bez dominacji jednych na innymi, ale jednak przy uprzywilejowaniu transportu zbiorowego – za długo, żeby to teraz tłumaczyć, ale tak jest wszędzie w cywilizowanym świecie.
Jeden rowerzysta toczący się jezdnią (bez możliwości wyprzedzenia) to blokowanie ruchu – dlatego należy budować drogi dla rowerów.
Autobus stojący w korku, to zniechęcanie do poruszania się autobusem, tak więc to więcej samochodów, więc za tym większe korki – dlatego muszą być bus pasy, wygodne, tanie autobusy. Dogodne połączenia, odpowiednia częstotliwość kursów itd.
Własnym samochodem najwygodniej i najszybciej, pod warunkiem, że jest miejsce na niego (na jedni, na parkingu). Budowa nowych dróg, z nowymi parkingami ma sens tylko do pewnego stopnia – później nie poprawia ona przepustowości ulic. – wtedy pozostaje komunikacja miejsca: metro, tramwaje, czy jak w Lublinie najwolniejsze autobusy i trolejbusy (w dodatku bez buspasów).
Krótsze dystanse można również pokonywać pieszo, ale do to musi być zapewniony wygoda i bezpieczeństwo takiego przemieszczania się: niski hałas, czyli spowolniony ruch – bez autostrad przez środek miasta, od kładek dla pieszych się odchodzi – bo kosztem wygody jednych w samochodach – nie można innym zmuszać do chodzenia na około (miasto to nie labirynt) albo po schodach (społeczeństwo coraz starsze).
Cała ta dyskusja na kilkoma skrzyżowaniami w mieście – jest zupełnie bez sensu. Bo na ruch po mieście nie ma zupełnie wpływu z punktu widzenia całego miasta. A to, czy trzeba postać 3 minuty na tym, czy na następnym skrzyżowaniu – nie ma znaczenia.
Skrzyżowanie z sygnalizację świetlną ma zaś bardzo duże znaczenie jeżeli chodzi o bezpieczeństwo pieszych/rowerzystów. Wymieniam tylko tych, bo tylko z nimi część kierowców ma problem co do kwestii pierwszeństwa. Z czerwonym światłem, czy pierwszeństwem jednego samochodu nad innym samochodem na drodze podporządkowanej nikt nie ma problemu.
Franio
Przepraszam, to wszystko co napisałem to nieprawda.
lucypher , a gdzie Ci się tak śpieszy ? Mózg Ci wyprali w korpo że musisz szybko i o czasie ? A może tęsknota za wypiciem browaru po robocie . Już nie jeden popierd…ł ile fabryka dała aby nachlać się zmrożonych szczyn , a teraz pije przez kroplówkę .
Franio
Proste – policz sobie: codziennie zyska 5 minut. Pomnóż to przez 365 dni. Przez 40 lat. i wyjdzie mu, że jest prawie 2 miesiące do przodu.
beniami
kiedy Bursaki – związkowa?
Dziewczyna z Lublina
Ok ale moze ktos mi wyjaśnić po co te swiatla sa potrzebne na Wieniawskiej? Nie lepiej bylo zrobic na skrzyzowaniu Bursaki i Zwiazkowa?
fpz
Zdejmijmy świata-nie bedzie korków. Idąc tym trybem myslenia
pin
Bo to prawda
Pablito
A po co światła na Bursaki Związkowa ? Wystarczy mądrze wyjechać z Olimpu, a nie pchać się w godzinach szczytu w jeden wyjazd.
STOP
Będzie troszkę uporządkowana jazda na skrzyżowaniach , bo dużo jest pojazdów , dużo jest niedzielnych kierowców ,którzy bez świateł nie umieją się poruszać . Gorzej będzie jak zgasną , bo wtenczas , będzie istny Armagedon, bo idą przepisy z kodeksu w zapomnienie. Będzie panika i KTO TU MA PIERWSZEŃSTWO, jechać czy stać. Już dziś wielu kierowców porusza się po omacku. Ja mam zasadę zawszę patrzę do jakiego skrzyżowania dojeżdżam.
Rider
Pełna zgoda. Jak pada zasilanie świateł, panika wśród kierowców. Nikt już nie patrzy na znaki. Widzą tylko czerwone i zielone światło. Dramat.
Dreeni
Niemalże 20 lat mieszkam na tej dzielnicy… stawianie świateł tutaj to czysta głupota. Pieszych na tych przejściach jest mało,kierowcy widzą że są 3 pasy to zwalniają jak ktoś przechodzi(samemu chodzę tamtędy codziennie i przejeżdzam regularnie) i pisanie,że to skrzyżowanie należy do niebezpiecznych to śmiech na sali.
Wymuszanie pierwszeństwa kierowców jadących ze strony Elsnera tak ? Ludzie,przecież tam jasno jest znak ustąp pierwszeństwa,więc o co chodzi? Wypadki są faktycznie,średnio raz na 2 miesiące,to tak dużo? Jak trafi się wariat,który ma gdzieś przepisy to i na czerwony sobie pojedzie. Czy miasto chce na siłę uczyć ludzi zasad ruchu drogowego i utrudniać im życie? Mało korków w tym mieście jest?
Ręce opadają jednym słowem…
saj
Tu nie chodzi o edukacje, tylko o paliwo, Wiecej korków i ruszania z zielonego wiecej tankujesz. Zapomnijcie przy okazji o jakiejs zielonej fali, rondo czerwone, braci wieniawskich czerwone i elsnera czerwone o to tu głównie chodzi.
gość
światła na Elsnera to porażka, tam nigdy nie było cienia korków a teraz będzie każdy czekał nie wiadomo na co… jak były wypadki to trzeba było rondo robić, miejsca było tam dużo
zenada
skoro sa juz swiatla na elsnera to ja poprosze rowniez swiatla pod blokiem. 25 lat mieszkam obok i nigdy nie mialem ani problemu wyjechac, ani rowniez wypadku. idiotyzm pelna para. nie maja pieniedzy na co wydawac. zrobcie testy dla takich ameb umyslowych ktore wymuszaja tam a nie karacie normalnych kierowcow swiatlami.
Sylwek
płaczą dalej żę smog ….
mieszkaniec czechowa
światła na Elsnera to …jakiś żart…. Do cholery to jest bardzo proste skrzyżowanie…
Kupa kasy wyrzucona dla kilku mądrych inaczej ale bardzo się spieszących……
Ale światła na Wieniawskiej to będzie porażka. Myślę, że rano Czechów będzie stał w korku, aż do Olimpu……
wkuzony obywatel
miasto swiatel. juz inne miasta sie z nas smieja. szkoda tylko ze nie zsynchronizowane.
Jak zwiększyć w mieście korki? Nastawiać świateł.
Ale przynajmniej jest bezpieczniej. Przynajmniej nieco bezpieczniej. Niektóre skrzyżowania, ronda, uliczki są tak trudne do przejechania (zakładając jazdę np: w lewo), że sygnalizacji wciąż jest jeszcze w mieście za mało.
Nie zawsze ustawienie świateł gwarantuje bezpieczeństwo. Znam przykład skrzyżowania, na którym po ustawieniu sygnalizacji świetlnej wprawdzie zmniejszyła się liczba kolizji, ale dochodzi teraz do poważnych wypadków. Problemem jest notoryczne wymuszanie pierwszeństwa przez kierowców mających „zieloną strzałkę”, czyli skręt warunkowy – jadący główną drogą mają zielone, więc wjeżdżają „na pewniaka” i nawet nie zwalniają – stąd mniej drobnych stłuczek, a więcej poważnych wypadków… Myślenia za kierownicą nie zastąpią żadne światła (bardziej lub mniej inteligentne) – dla niektórych „kierowców” (celowo w cudzysłowie) jedyną nadzieją pozostają pojazdy autonomiczne w bardziej lub mniej odległej przyszłości… Pozdrawiam.
Czy masz jakieś dane, wyliczenia, że od postawienia świateł zmniejsza się ilość wypadków bądź kolizji?
Czy to tylko stwierdzenie wyssane z brudnego palucha?
Jak zmniejszyć korki w mieście? Sprzedać samochód i poruszać się komunikacją miejską, rowerem, pieszo. Do kogo kierowca może mieć pretensję, jeżeli to on sam sobie robi korek?
Sam robisz korek, stoisz w nim, a winę szukasz u kogoś innego – u organizatora ruchu – bez sensu!
Franiu ja zauwazylem ze ty na wszystko masz odpowiedz. Pewnie wszystkie rozumy pozjadales taki mundry jestes.
Ale na pewno kiedyś jeździłeś na rowerze, czyli byłeś g..pedalistą, wiec już tego nie wymażesz. A Twoje dzieci też są, albo będą g…pedalistami.
Żeby obrazić siebie – to trzeba mieć talent gratuluję. Ale żeby obrażać własne dzieci (obecne czy przyszłe) to nie wiem jak one się poczują – gdy to przeczytają. Nie zapomnij im tego powiedzieć.
Dziwne, że nie dochodzi jeszcze do zamachów na sklepy rowerowe. Ludzie wysadzają bankomaty „tylko” dla pieniędzy, a Ty nie zrobisz porządku z „dla idei”? Leć do piwnicy po rower i spal go ostentacyjnie na oczach sąsiadów.
Albo przyłącz się do akcji organizowanej przez rowero-fobów, pod hasłem:
„Masz krótkie nóżki, siodełko Cię gniecie w pupcię, masz 4 samochody w gospodarstwie domowym…ale zamierzasz jeszcze dokupić, trzymasz je na trawniku/chodniku/placu zabaw?” – jeśli tak to dołącz
wspólne spalenie na stosie rowerów odbędzie się podczas comiesięcznej masy krytycznej, czyli na Placu Teatralnym.
Nie ma własnego roweru? Zabierz dziecku, albo wypożycz rower miejski (pamiętaj, że możesz wypożyczyć na wet 4 na jedno konto). Dołącz do nas.
Jak można spalić rower? No chyba że ty masz taki z drewna, to szacun
Franio to po prostu najlepszy troll na tym portalu,lepszy nawet od tego bimmera co się chwalił e60.
Nie wszyscy wychowują dzieci w kałuży pod blokiem, jak ty Franiu. Niektórzy muszą te dzieci rano zawieźć a wieczorem odebrać ze szkoły. A szkoły nie wybiera się pod kątem dostępności komunikacji tylko pod kątem poziomu kształcenia. Często trzeba przejechać z miejsca źle skomunikowanego do innego jeszcze gorzej skomunikowanego. Powiedz dziecku, że teraz będziemy jechać 50 minut z dwiema przesiadkami bo jakiś pedalista od nas tego oczekuje.
No ale ty i inni ekoterroryści rowerowi tego nie rozumieją.
Oczywiście przykład z dzieckiem. A w rzeczywistości 80% poruszających się samochodów jedzie tylko kierowca.
Z tym, że samochód jest wygodny nikt nie dyskutuje – bo tak jest, jest najwygodniejszy.
Ale poza korzyściami poruszania się samochodem istnieją też ujemne skutki. Jeżeli jest korek, czy nie ma miejsca do zaparkowania – to już przestaje być wygodny – i co wtedy? Pakujesz na chodniku czy trawniku?
Po bułki do sklepu też musisz samochodem jechać?
W jaki sposób rowerzyści Tobie przeszkadzają, i dlaczego nazywasz ich ekoterrorystami?
Żaden rowerzysta niczego (oprócz przestrzegania przepisów) od Ciebie nie oczekuje. Odrobina ostrożności i kultury na drodze też by nie zaszkodziła.
Tego co piszesz, to oczekują od Ciebie inni kierowcy, którzy nie chcą stać w korkach.
Kałuża pod blokiem jest zła – trzeba dziecko zawieźć (oczywiście samochodem) w modne miejsce, kląc po drodze, że jakiś baran w samochodzie przede mną/z lewej/z prawej robi korek.
25 lat temu nie było nie było samochodów (10 razy mniej), a ludzie żyli – jak to było możliwe?
Pretensje o to, że są korki w mieście – to nie do mnie z tym.
Jeżeli stoisz po stronie rodziców z dziećmi, to wyjaśnij matce z dzieckiem w autobusie, ze musi stać w korku, bo inne matki muszą pchać się samochodem pod same drzwi szkoły/przedszkola. Bo nie chce im się podejść kilku kroków, czy podjechać autobusem 2 przystanków.
Czemu patrzysz tylko na tych w osobówkach?
Piszesz jakbyś tylko Ty żyła w tym mieście, i tylko twoje musiały dotrzeć do szkoły.
Żeby komunikacja po mieście odbywała się sprawnie musi być ona dobrze zorganizowana. Komunikacja, czyli poruszanie się wszystkimi rodzajami transportu, bez dominacji jednych na innymi, ale jednak przy uprzywilejowaniu transportu zbiorowego – za długo, żeby to teraz tłumaczyć, ale tak jest wszędzie w cywilizowanym świecie.
Jeden rowerzysta toczący się jezdnią (bez możliwości wyprzedzenia) to blokowanie ruchu – dlatego należy budować drogi dla rowerów.
Autobus stojący w korku, to zniechęcanie do poruszania się autobusem, tak więc to więcej samochodów, więc za tym większe korki – dlatego muszą być bus pasy, wygodne, tanie autobusy. Dogodne połączenia, odpowiednia częstotliwość kursów itd.
Własnym samochodem najwygodniej i najszybciej, pod warunkiem, że jest miejsce na niego (na jedni, na parkingu). Budowa nowych dróg, z nowymi parkingami ma sens tylko do pewnego stopnia – później nie poprawia ona przepustowości ulic. – wtedy pozostaje komunikacja miejsca: metro, tramwaje, czy jak w Lublinie najwolniejsze autobusy i trolejbusy (w dodatku bez buspasów).
Krótsze dystanse można również pokonywać pieszo, ale do to musi być zapewniony wygoda i bezpieczeństwo takiego przemieszczania się: niski hałas, czyli spowolniony ruch – bez autostrad przez środek miasta, od kładek dla pieszych się odchodzi – bo kosztem wygody jednych w samochodach – nie można innym zmuszać do chodzenia na około (miasto to nie labirynt) albo po schodach (społeczeństwo coraz starsze).
Cała ta dyskusja na kilkoma skrzyżowaniami w mieście – jest zupełnie bez sensu. Bo na ruch po mieście nie ma zupełnie wpływu z punktu widzenia całego miasta. A to, czy trzeba postać 3 minuty na tym, czy na następnym skrzyżowaniu – nie ma znaczenia.
Skrzyżowanie z sygnalizację świetlną ma zaś bardzo duże znaczenie jeżeli chodzi o bezpieczeństwo pieszych/rowerzystów. Wymieniam tylko tych, bo tylko z nimi część kierowców ma problem co do kwestii pierwszeństwa. Z czerwonym światłem, czy pierwszeństwem jednego samochodu nad innym samochodem na drodze podporządkowanej nikt nie ma problemu.
Przepraszam, to wszystko co napisałem to nieprawda.
lucypher , a gdzie Ci się tak śpieszy ? Mózg Ci wyprali w korpo że musisz szybko i o czasie ? A może tęsknota za wypiciem browaru po robocie . Już nie jeden popierd…ł ile fabryka dała aby nachlać się zmrożonych szczyn , a teraz pije przez kroplówkę .
Proste – policz sobie: codziennie zyska 5 minut. Pomnóż to przez 365 dni. Przez 40 lat. i wyjdzie mu, że jest prawie 2 miesiące do przodu.
kiedy Bursaki – związkowa?
Ok ale moze ktos mi wyjaśnić po co te swiatla sa potrzebne na Wieniawskiej? Nie lepiej bylo zrobic na skrzyzowaniu Bursaki i Zwiazkowa?
Zdejmijmy świata-nie bedzie korków. Idąc tym trybem myslenia
Bo to prawda
A po co światła na Bursaki Związkowa ? Wystarczy mądrze wyjechać z Olimpu, a nie pchać się w godzinach szczytu w jeden wyjazd.
Będzie troszkę uporządkowana jazda na skrzyżowaniach , bo dużo jest pojazdów , dużo jest niedzielnych kierowców ,którzy bez świateł nie umieją się poruszać . Gorzej będzie jak zgasną , bo wtenczas , będzie istny Armagedon, bo idą przepisy z kodeksu w zapomnienie. Będzie panika i KTO TU MA PIERWSZEŃSTWO, jechać czy stać. Już dziś wielu kierowców porusza się po omacku. Ja mam zasadę zawszę patrzę do jakiego skrzyżowania dojeżdżam.
Pełna zgoda. Jak pada zasilanie świateł, panika wśród kierowców. Nikt już nie patrzy na znaki. Widzą tylko czerwone i zielone światło. Dramat.
Niemalże 20 lat mieszkam na tej dzielnicy… stawianie świateł tutaj to czysta głupota. Pieszych na tych przejściach jest mało,kierowcy widzą że są 3 pasy to zwalniają jak ktoś przechodzi(samemu chodzę tamtędy codziennie i przejeżdzam regularnie) i pisanie,że to skrzyżowanie należy do niebezpiecznych to śmiech na sali.
Wymuszanie pierwszeństwa kierowców jadących ze strony Elsnera tak ? Ludzie,przecież tam jasno jest znak ustąp pierwszeństwa,więc o co chodzi? Wypadki są faktycznie,średnio raz na 2 miesiące,to tak dużo? Jak trafi się wariat,który ma gdzieś przepisy to i na czerwony sobie pojedzie. Czy miasto chce na siłę uczyć ludzi zasad ruchu drogowego i utrudniać im życie? Mało korków w tym mieście jest?
Ręce opadają jednym słowem…
Tu nie chodzi o edukacje, tylko o paliwo, Wiecej korków i ruszania z zielonego wiecej tankujesz. Zapomnijcie przy okazji o jakiejs zielonej fali, rondo czerwone, braci wieniawskich czerwone i elsnera czerwone o to tu głównie chodzi.
światła na Elsnera to porażka, tam nigdy nie było cienia korków a teraz będzie każdy czekał nie wiadomo na co… jak były wypadki to trzeba było rondo robić, miejsca było tam dużo
skoro sa juz swiatla na elsnera to ja poprosze rowniez swiatla pod blokiem. 25 lat mieszkam obok i nigdy nie mialem ani problemu wyjechac, ani rowniez wypadku. idiotyzm pelna para. nie maja pieniedzy na co wydawac. zrobcie testy dla takich ameb umyslowych ktore wymuszaja tam a nie karacie normalnych kierowcow swiatlami.
płaczą dalej żę smog ….
światła na Elsnera to …jakiś żart…. Do cholery to jest bardzo proste skrzyżowanie…
Kupa kasy wyrzucona dla kilku mądrych inaczej ale bardzo się spieszących……
Ale światła na Wieniawskiej to będzie porażka. Myślę, że rano Czechów będzie stał w korku, aż do Olimpu……
miasto swiatel. juz inne miasta sie z nas smieja. szkoda tylko ze nie zsynchronizowane.