Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Po zderzeniu z łosiem skoda przejechała około 100 m po polu, uderzyła w drzewo i przewróciła się. Kierowca zginął na miejscu (zdjęcia)

Znane są szczegóły wczorajszego tragicznego wypadku na drodze krajowej nr 19 w Annówce. W zderzeniu pojazdu osobowego z łosiem zginęła jedna osoba.

54 komentarze

  1. Prędkość … A wystarczyło wolniej…

    • Prędkość? Czyli jaka? Wolniej czyli ile? Jaka jest to „bezpieczna prędkość” która ocali cię przed uderzeniem w dziką zwierzyną?

      • Prędkośc przepisowa zapewne wystarczy plus warunki na drodze typu deszcz, noc powinny jeszcze ją skorygować w dół.

        • @abc No coś w ty jest. Chyba masz dużo racji.

        • Owszem, ale jak nawet przy małejk prędkości wyskoczy takie bydle jak łoś i padnie na przednia szybe zasłaniając wszystko z przodu, to i przy małej prędkości można wylecieć z drogi i walnąć w drzewo. W końcu musiało dojść do tragedii, to było nieuniknione.

          • Przy małej prędkości nie wpada na szybę a przed pojazd. Poza tym na podstawie filmów z kamerek wydaje się że nagle wbiega znikąd a faktycznie dobrze obserwując drogę widać zwierzę które chce wbiec na jezdnię.

            • Guzik wiesz. Łoś jest zbyt wysoki żeby zmieścił się przed pojazdem, jego ścinasz z nóg i może się zatrzymać TYLKO na przedniej szybie. Co do obserwacji to proszę ile możesz zobaczyć zwierzyny

              youtu.be/TmDzXFOrZWA?t=420

        • taaa…10 na godzinę przez las…to może by się udało jak łoś nie biegnie na oślep i akurat ci na dach nie wskoczy…to wtedy i tak po tobie bo to taki ciężar, że dachy się załamuja

    • Nie wiem gdzie to było ale nawet przy 50 km/h zderzenie z ważącym prawie tonę zwierzęciem (to nie kotek, piesek czy kurka) nie może skończyć się dobrze. I kto jeszcze trzydzieści lat temu słyszał o łosiach w tych okolicach? A teraz mamy nawet żubry w lasach janowskich.

  2. Dobry kierowca nie będzie zwalniał z powodu jakiś głupich zwierząt na drodze.

    • Jechałeś z nim, że wiesz czy szybko jechał?

      • 100m po polu do tego pchając łosia to już wskazuje że wolno nie było.

        • W punkt trafione.
          Ile auto musi gnać by potem przepchnąć jeszcze 500kg bydle 100m po polu i rozbić się o drzewo?

          • Wystarczy, że nie był już w stanie hamować, samochód sam pojedzie tym bardziej na biegu.

          • Coś mi się zdaje, że zwierzak wpadł do środka auta. Jeśli pole nie było świerzo uprawione to wcale nie musiało być szybko aby przejechać sto metrów. Jest za mało danych abyśmy mogli ocenić prędkość.

        • Tak bo na 100% kierowca panował nad autem do momentu uderzenia w drzewo (z łosiem)…

    • Franio na swoim trójkołowym rowerku może by i zwolnił, ja widziałem jak na samochód przede mną skoczyła w otwartym terenie sarna. To był dosłownie moment i nie było czasu na żadną reakcję. Takie zwierzęta nie spacerują tylko szybko, biegiem starają się pokonać przeszkodę. W nocy czy w lesie kierowca nie ma żadnych szans jakkolwiek skutecznie zareagować. Tak wygląda teoria w porównaniu do rzeczywistości. W przepisach powinno być jasno określone kto odpowiada za szkody poczynione przez dziką zwierzynę, może wtedy właściciel (nie jakiś skarb państwa) lepiej by zadbał o kierowców i innych poszkodowanych.

      • dlatego trzeba wolniej..!!!! nie raz były przypadki zderzenia z łosiem i poza mocno uszkodzonym autem pasażerowie i kierowcy żyją…
        ale jak się leci przez las więcej niż warunki pozwalają to można mieć później puste pretensje do zwierząt, drzew, pogody itp… ale czy coś to zmieni…

        • On ma pretensje do właściciela i słusznie, drogi przez lasy budują, w żaden sposób nie są zabezpieczone, a ludzie jakoś muszą dojechać do domów przecież. Jak dojdzie do wypadku to nikt nie chce brać odpowiedzialności. I nie chodzi tu o odszkodowania, ale o odpowiednie zabezpieczenie tych dróg. Skoro można robić przejścia dla zwierząt nad ekspresówkami to w czym problem zrobić je przy zwykłych drogach, a lasy zabezpieczyć siatką. Ale nie, przecież na to pieniędzy nie ma…
          Druga sprawa, wiele razy widziałem potrącone sarny i inne zwierzęte, w dzień, przy ładnej pogodzie, gdzie dookoła były pola a nie las, znaku oczywiście nie było.

        • Były przypadki że ludzie wypadali z 10 piętra i żyją a ktoś się przewrócił na prostej drodze i umarł. Wypadek wypadkowi nie równy i nie filozofujcie jeden z drugim. Czy na ekspresowce tez mam jechać 50km/h bo teraz pełno starych dziadków jeżdżących pod prąd i mam to przewidzieć że akurat taki sie trafi ?

  3. Kolejny z dziesiątek czy setek wypadków który ma miejsce każdego dnia w Polsce, i w którym w 95% winny będzie kierujący samochodem. To niesprawiedliwe, bo ktoś się musiał uwziąć na nas kierowców.
    Do tego dochodzą jeszcze tysiące kolizji oraz tych zdarzeń które nie są rejestrowane przez policję i nie występują w statystykach.

  4. Szkoda źe tak się tragicznie skończyło , zwierząt przybywa jak ludzi w Indiach , bo nawet w Chinach zrobili porźądek z rozmnaźaniem .

  5. A co z łosiem?

  6. oczywiście państwo umyje ręce od odpowiedzialności, pewnie stał znak uwaga dzikie zwierzęta i po sprawie, żadnych zabezpieczeń przed zwierzętami na drogach, a kasa na drogi pobierana

  7. Za dużo jest tych zwierząt i ich populacja cały czas rośnie! To jest niebezpieczne i ich liczba powinna zostać ograniczona!

    • Masz jakieś alternatywne statystyki pustostanie?

      • jak jesteś ciekaw to se wygoogluj, w necie znajdziesz, tylko trochę chęci i nie mierz wszystkich swoją miarą pełnydzbanie

    • a może by tak liczbę złych kierowców ograniczył…?
      choć jak widać sami też się eliminują… niestety często zabierają postronne ofiary ze sobą…
      Ameby drogowe z ciężką nogą sposób zawsze sobie znajdą na samounicestwienie jak nie będzie zwierząt to o co innego będą się rozbijać… i lamentować że drzewa, słupy, pogoda itp… im przeszkadzają w zapie***niu…
      Zastanów się Stefan ile wypadków powodują ludzie a ile zwierzęta… będzie tego więcej niż 1%…?
      Wyjeżdżając codziennie na drogi bardziej się boję ludzkiej dziczy drogowej niż zwierząt…

      • Wiesz, w swoich obiekcjach nie jesteś osamotniony . Powiem wiecej znam takich którzy w ogóle nie wyjeżdżają autem z obawy przed szaleńcami na drodze.

    • Wystarczy jechać wolniej. Prędkość przepisowa to prędkość maksymalna. Nie jest obowiązkowa czy zalecana. Jeżeli na drodze obowiązuje ograniczenie do 90, to MAKSYMALNIE tyle masz jechać. A jak warunki temu nie sprzyjają (ciemno, las, ryzyko wtargnięcia zwierzęcia) to zwalniasz – proste. Do tego zwykła podstawówka wystarczy.
      Za dużo zwierząt? – jesteś zoologiem by mieć na ten temat jakiekolwiek pojęcie? Sądząc po wpisie raczej z przedmiotów biologicznych mocny nie byłeś.

      • to ile ty jedziesz w nocy w lesie i w czasie deszczu??

        • Ja do 50 km/h. Pewnie zaraz zostane okrzykniety powolniakiem. Ale mi to zwisa jak hydrant. Grunt, że szczesliwie wracam do domu.

      • Żebyś była w stanie zahamować przed dziką zwierzyną musiałabyś przez ten las jechać z taką prędkością która umożliwi ci zatrzymanie się na dystansie ok 5-6 metrów. Jak to będzie prędkość?

  8. Większość z was jest mocna w gębie, łatwo oceniać kogoś siedząc w fotelu przed komputerem. Jestem przekonany że mało kto z was takiego łosia spotkał na żywo, jak się czyta żałosne komentarze to sami mistrzowie bezpiecznej jazdy. Jak mantra pojawia się stwierdzenie że „prędkość”, czy pytania „ile jechał?”, „czy dozwolonej nie przekroczył?” A ile wynosi według was eksperci prędkość bezpieczna? Dzikie zwierzęta są nieprzewidywalne i zwykle jest bardzo mała szansa na uniknięcie zderzenia, rzadko kiedy takie zwierzę spokojnie wchodzi i stoi na jezdni, najczęściej wbiega w popłochu i pędzi na oślep. Łoś jest bardzo niebezpiecznym stworzeniem na drogach. Zwykle sporo waży i ma długachne nogi więc po uderzeniu całym cielskiem ląduje na dachu auta zgniatając go.

  9. I chu… Rok przed emeryturą klient poszedł do piochu.

Z kraju