Sobota, 11 maja 202411/05/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejna śmierć na drodze. Po zderzeniu z samochodem nie żyje motocyklista

Do kolejnego tragicznego w skutkach wypadku doszło na naszych drogach. Pod Firlejem zginał motocyklista. Jest to trzecia ofiara w przeciągu ostatnich godzin.

44 komentarze

  1. Bardzo dobrze,mógł to przewidzieć.

  2. Prezes jesteś kretynem i masz kretyński nick

  3. Byłem, widziałem… ewidentnie wina kierującego motocyklem. Brak wyobraźni niestety zakończył się tragicznie.

  4. Mariola masz racje . Jestem Ciekaw PREZES czy tak samo byś powiedział jak to Ty byś jechał tym motocyklem

  5. mnie to zastanawia jedno, motocyklista poniósł śmierć, szkoda ale ile muszał jechać żeby do tego doszło.
    Nie bronię tutaj nikogo ale zarówno jedni jak i drudzy powinni myśleć.

    PS: Motocykliści zapier*****ą po naszych drogach ile wejdzie, a jak się stanie krzywda to już wina kierującego autkiem itd, po pierwsze sami też nie jesteście na drogach i wyprzedzanie slalomem itd też nie jest fajne, z drugiej strony czytając artykuł wychodzi na to że to motocyklista wyprzedzał na skrzyżowaniu……..

    • Zgadzam się w zupełności. Motocyklista żeby tam zginąć musiał pruć z dużą prędkością. A to, że „bracia” motocyklisty drą japy, że wina kierującego autem to nic to nie da. Zacznijcie myśleć, bo nikt za Was nie będzie. Selekcja naturalna.

  6. I jeszcze jeden „pasjonat” nie doczekał końca sezonu – ilu jeszcze?

  7. Co ty za głupoty gadasz… Tam jest linia ciągła i przejście dla pieszych…

    • dokładnie, tam jest linia ciągła…

      • Ciągłą czy przerywana nie ważne, co to za głupoty że wina kierowcy auta? Jeżeli skrzyżowanie- to zakaz wyprzedzania obowiązuje, jeżeli skręcał w lewo i włączył kierunkowskaz to on ma pierwszeństwo, nie czeka się aż wszyscy Cię ominą, wyprzedzą a potem skręca się w lewo.
        Co do prezesa, to chyba jeden z tych w golfie II co usiłuje się ściga z motocyklami na światłach:)

  8. mogły być dwie linie ciągłe, namalowana wysepka i dwa przejścia dla pieszych jeśli motocyklista zaczął manewr wyprzedzania to wina leży po stronie kierującego samochodem i nie ważne że motocyklista łamał przepisy drogowe nawet jak leciał 200 na godzinę

    • a niestety muszę cię rozczarować, bo piszesz nie prawdę. Motocyklisty nie powinno tam w ogóle być, a jeżeli twierdzisz inaczej, w imieniu normalnych kierowców proszę cię zostań w domu przed telewizorem. Skrzyżowanie to skrzyżowanie. To, że motocyklista zaczął manewr na skrzyżowaniu jest ważne. To, że na skrzyżowaniu nie wolno wyprzedzać jest ważne, bo właśnie ze względu na takie sytuacje nie wolno tam wyprzedzać, już nie wspominając o przejściu dla pieszych, dobrze, że akurat nikogo tam nie było, a swoją wypowiedzią udowodniłeś jedynie, że jesteś dekiel durny i tyle. Jak zapitalał 200 to kierowca i tak go nie widział, bo motocyklista nie dał mu szansy się zauważyć.

      Tak, motocykle są wszędzie, ale to nie znaczy że im k**** wolno więcej na drodze niż innym.

      • czasami tu zaglądam

        „rowerzysta” chyba ironizował :/ a Ty bijesz pianę. Za dużo wypadków za mało myślenia.tyle w temacie.

      • kolego spytaj policjanta jakie są zasady ruchu drogowego… Sam spowodowałem stłuczkę w mieście mając identyczną sytuację gdzie koleś wyprzedzał an przejściu sam wezwałem policję i jak się okazało ja zawiniłem…z kolei kolega zapitalał 200 na godzinę wyprzedzając typa który robił lewoskręt niesety trafił w niego po czym na tydzieś spiączki w szpitalu jechał bez prawajazdy kat A motocyklem i w sądzie wygrał sprawę więc mi tu nie mędrkuj…

    • Ty lepiej dalej jeździj tym rowerem z tą znajomością przepisów

    • co Ty koleś pitolisz.. z Twojej teorii wynika to że trzeba z*****…ć środkiem jezdni bo i tak jak ktoś w Ciebie lub Ty w kogoś przypier***** to jesteś niewinny Koleś z którego drzewa spadłeś

  9. a od kiedy można wyprzedzać na skrzyżowaniu?

    • oczywiście że nie można wyprzedzać ale jeśli wyprzedasz na skrzyżowaniu pojazd a ten pojazd robi taki manewr jak w artykule bez upewnienia się że nie jest wyprzedzany to wina jest własnie tego kogoś:)

      • Miałeś dobrego adwokata albo strona przeciwna beznadziejną obronę. Twoja wykładnia sprowadza się do tego iż wjeżdżając na zielonym trzeba się upewnić czy nikt nam na czerwonym nie wjedzie. Jest taka zasada prawa która tłumaczy wiele: „Kto nie przestrzega prawa nie może się powoływać na jego ochronę”. Jeśli jest zakaz to jest ZAKAZ, motocyklista nie miał prawa znajdować się na lewym pasie.

      • Jest już późno więc nie będę się teraz rozpisywał ale jutro z przyjemnością podam Tobie dokładne podstawy prawne mówiące jasno o dwóch rzeczach:
        Że wina w takim przypadku jest osoby WYPRZEDZAJĄCEJ
        oraz że skoro twierdzisz inaczej to jesteś deklem!!!

      • chyba jednak nie znalazłeś się w takiej samej sytuacji … i chyba jechałeś rowerem w danej chwili ktorą opisujesz OGARNIJ MÓZG