Pijany 36-latek zakończył przejażdżkę quadem na ogrodzeniu
16:38 14-12-2020
Do zdarzenia doszło w sobotę przed godziną 23. Ryccy policjanci otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że kierujący quadem uderzył w ogrodzenie posesji.
Na miejscu mundurowi ustalili, że kierujący quadem wjeżdżając na skrzyżowanie stracił panowanie nad pojazdem i wpadł w poślizg. Zatrzymał się dopiero na ogrodzeniu jednej z posesji. Właściciel przy czterokołowcu zastał mężczyznę, z którym doszedł do porozumienia. Obiecał on naprawić powstałe szkody i przekazał, że za chwilę wróci z kolegą zabrać uszkodzony pojazd.
Kiedy sprawca długo nie wracał, właściciel posesji zaalarmował policjantów. Mundurowi szybko odnaleźli właściciela quada. Przeprowadzone u niego badanie trzeźwości wykazało ponad dwa promile alkoholu w organizmie. W trakcie dalszych czynności okazało się, że 36-letni mieszkaniec gminy Nowodwór prowadził niezarejestrowanego i nieubezpieczonego czterokołowca oraz ma zakaz prowadzenia pojazdów.
Wkrótce 36-latek stanie przed sądem i odpowie za wszystkie przewinienia, czyli za złamanie zakazu sądowego i spowodowanie kolizji oraz za jazdę w stanie nietrzeźwości. Ponadto kierujący musi się również liczyć z bolesnymi konsekwencjami finansowymi.
(fot. Policja Ryki)
Daj Boże, żeby tak sie stało jak napisano na zakończenie artykułu.
Moja siostra ,,z dobrego serca” też kilka lat temu uwierzyła sąsiadowi patolowi że naprawi ogrodzenie i dopiero wjazd na chatę śmiecia doprowadził go do ochoczego oddania równowartości strat X2. Nigdy się na to nie gódźcie bo każdy patol to pijak a pijak to złodziej.