Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Od wczoraj czekali na wylot do Londynu. „Nikt nie wie co się dzieje, stewardessa chodzi i płacze”

Szereg sygnałów o problemach z lotem do podlondyńskiego Luton otrzymaliśmy od pasażerów samolotu. Mieli wystartować wczoraj wieczorem, ruszyli dopiero dziś po godzinie 16.

Dopiero dziś po południu opuścili lubelskie lotnisko pasażerowie sobotniego, wieczornego lotu do Londynu. Zgodnie z rozkładem samolot linii Ryanair miał wystartować o godz. 20.15. Wszyscy przeszli odprawę, udali się do maszyny, ta jednak wciąż nie ruszała.

Jak wyjaśnia nam pani Katarzyna, pasażerowie przez dwie godziny siedzieli w samolocie, po czym obsługa zakomunikowała, że lot będzie odwołany. Przekazano również, że połączenie zostanie zrealizowane w niedzielę o godzinie 11.00. Dziś jednak sytuacja zaczęła się powtarzać.

– Lot znów był opóźniany, kiedy już miał się odbyć, po raz kolejny coś się stało. Pasażerowie przez pół godziny musieli stać na mrozie pięć metrów od samolotu. Kiedy już wsiedli do środka, zaczęło się długie oczekiwanie na informację, czy maszyna w ogóle wystartuje – mówi nam pani Katarzyna.

Kolejni pasażerowie wskazują, iż sytuacja była niezrozumiała. Inne samoloty normalnie startowały. A przedstawiciele Ryanaira nie byli w stanie wytłumaczyć co się dzieje. Nie pomogły też próby dodzwonienia się na lotnisko, gdyż nikt miał nie odbierać telefonu.

– Nie wiem jak można tak traktować ludzi. Od wczoraj córka spędziła na lotnisku i w samolocie ponad 10 godzin. Teraz znów siedzi od kilku godzin w maszynie jednak dalej nie wie, czy w końcu wyleci do Londynu – dodają kolejne osoby.

Pan Piotr wyjaśnia, że pasażerowie po wielogodzinnym oczekiwaniu zaczynają się źle czuć, nie mogą doprosić się też żadnych informacji. Część z nich zaczęła opuszczać pokład samolotu na własną rękę.

– To trwa już drugi dzień. Dopiero dziś po południu otrzymaliśmy informację o problemach. Stewardesa chodzi po pokładzie i płacze. Zaczyna się robić niebezpieczna sytuacja, gdyż nie pozwalają pasażerom skorzystać z toalety. Ludziom puszczają nerwy – dodał pan Piotr.

Przedstawiciele Portu Lotniczego Lublin wyjaśnili nam, że maszyna w sobotę nie wystartowała ze względu na trudne warunki pogodowe. Pasażerom, którzy nie mieli jak wrócić do domu zapewniono hotel. Linie lotnicze Ryanair podjęły decyzję o przełożeniu lotu na dzisiejsze południe.

– Jednak, znowu z powodu złej pogody, przewoźnik nie zdecydował się na start. Godzina wylotu była też kilkukrotnie przesuwana. Dzisiaj mieliśmy też inne operacje, do Bergamo i również do Luton, te jednak odbyły się bez przeszkód – mówi nam Piotr Jankowski z Portu Lotniczego Lublin.

Ostatecznie samolot wystartował o godzinie 16.24.

44 komentarze

  1. Siedzieć w domu spokojnie i bezpiecznie..!!

  2. przecież to była awaria systemu odladzania samolotu … specjalnie był ściągany inżynier z warszawy by naprawić samolot

    • Zdecydowanie. Odladzanie dla 4 samolotow ktore odlecialy przed i po – dzialalo znakomicie, ale odmowilo wspolpracy z tym konkretnym samolotem xD

  3. Jak się chce zaoszczędzić parę groszy i lata Ryanem to nie ma co płakać że trzeba stać na mrozie przed samolotem.

  4. Słuchaczka Radia Ma...wieprzową twarz

    Stewardessa chodzi i płacze, bo jej dokuczacie bezmózgie barany.

  5. I kto teraz naczynia pozmywa na zmywaku?

  6. Uwielbiam taki przekaz podprogowy, gdzie spawa dotyczy linii rudego szkota, a na zdjęciu, oczywiście tylko poglądowym, maszyna wiizzair. To jak ze zdjęciami z kolizji, zawsze bołt na zdjęciu

  7. Ale że co…? Stewardessa płacze, bo śniegu nigdy nie widziała? A pasażerowie to chyba też z jakiś odległych i samych gorących krajów… Zdaje się, żę roszczeniowi pasażerowie wolą katastrofę oglądać od środka zamiast poczekalnie? Albo po drodze na lotnisko nie zauważyli jaka jest pogoda.

    • odrozniasz czekanie w poczekalni od czekania na mrozie przed samolotem? Czytanie ze zrozumieniem kuleje, czy Pani od Polskiech chora byla jak uczeszczales do Szkoly Podstawowej?

  8. Kiedyś, też miałam mistyczną podróż samolotem, co prawda nie czekałam tak długo ale emocje też były niezłe. Po około 30 min oczekiwania na start kapitan poinformował, że z uwagi na problemy techniczne musimy poczekać na usunięcie awarii. No i po kilkunastu minutach podjeżdżają meleksem 'fachofce’ coś tam spawają przy kole i walą młotem. Lot opóźniony był w sumie jakieś 1.5 godz ale po tych obrazkach jak usuwano 'problemy techniczne’ to jestem pewna, że wszyscy rozważali rezygnacje z tego lotu. Na szczęście wszyscy przeżyli ale wiele osób w gaciach miało pełno…

  9. Stiuardesa chciała podwyżkę i nie dostala

  10. A niemiec płakał (ze śmiechu) jak sprzedawał … :-)))

Dodaj komentarz

Z kraju