Niedziela, 12 maja 202412/05/2024
690 680 960
690 680 960

Od trzech dni nie mogą wyjechać z parkingu. Kierowca BMW zostawił auto na wjeździe i zniknął (zdjęcia)

Mieszkańcy jednego z bloków od kilku dni nie mogą wyjechać swoimi autami z parkingu. Wszystko przez kierowcę BMW, który zablokował autem jedyną drogę.

136 komentarzy

  1. Poziom artykułu sytuacji fotografii naprawdę na najwyższym poziomie ????????

  2. 3 litry oleju rzepakowego pod samochodem skutecznie rozwiązują problem bez znacznej szkody dla środowiska 😉

  3. Paru chłopa i wupchnąć go na środek jezdni fosłownie kilka metrów, wtedy straż miejska nagle stanie się wydolna.

  4. Pięknie widać jaką mentalność mają „miastowe” XD Sami święci przestrzegający wszystkich przepisów, a jak ktoś normalnie zaparkował to by mu auto zniszczyli, a może i samego kierowcę pobili. Niczym na wschodzie rosji. Pretensje miejcie do spółdzielni, że wyjazd zrobiła tak, że wygląda jak miejsce parkingowe.

  5. bossshheeee ludzie, ale jestescie frajerami i nie potraficie sobie poradzić z imbecylami???? ja mam 1000 pomysłów jak nauczyć gościa parkowania jednocześnie odblokować przejazd-nie niszcząc wieśniackiego auta.

    • Szkoda tylko, że nikt nie miał 1000 pomysłów, żeby skutecznie oznakować ten niby „wjazd”…

      • Jest znak z informacją, aby nie parkować…

        • To ciekawe gdzie skoro nie widać go ani na mapach google, ani na Waszych zdjęciach. Chyba nie mówicie o tym co jest w głębi, już za wjazdem, przy chodniku, przecież kierowca po opuszczeniu pojazdu wcale nie musiał go widzieć.

          • Obowiązkiem kierowcy jest zaparkowanie prawidłowo. Idąc takim tokiem myślenia równie dobrze nie musiał widzieć żadnego znaku, żadnego wjazdu, żadnych samochodów…

            • Tylko, że w tym przypadku za dużo nie wskazuje na to, że to nie jest prawidłowe miejsce parkingowe, może jedynie, że ten chodnik za nim to dojście do śmietników, a nie parkingu na którym stoi to BMW. Przejścia dla pieszych do którego ten chodnik mógłby prowadzić też nie ma w pobliżu.

              • Czy przy każdym wjeździe na jakąkolwiek posesję musi być znak, aby kierowca widział, że jest tam wjazd? Wystarczy wnioskować po budowie drogi, obniżeniach krawężników, dodatkowym oznakowaniu, czy stojących w pobliżu pojazdach. Litości! Przecież kierowca ma myśleć za kierownicą. Widać nawet po budowie drogi w tym miejscu, że jest wjazd.

                • Może na żywo to tak wygląda jak mówicie, ze zdjęć, można wywnioskować, że to po prostu dojście chodnikiem do tego parkingu. Właśnie w takich miejscach przydałoby się oznakowanie nie pozostawiające wątpliwości. Zresztą kiedyś koperta w tym miejscu była.

                  • Zgadza się była koperta, teraz jest ona niewidoczna. Pozdrawiamy

                  • Owszem tak, na przykład przy oznaczaniu drogi przeciw pożarowej odpowiedni znak musi znajdować się na KAŻDYM wjedzie na tę drogę. Jeżeli jest to miejsce na którym nie wolno parkować powinno być dobrze oznaczone, a nie jest. Ten wasz znak o zakazie parkowania stoi za drzewem i nie widać go z parkingu. Kierowca nie ma obowiązku zwiedzania całego osiedla.

                    Do tego piszecie, że trzeba myśleć za kierownicą, ale trzeba też myśleć jak sie buduje takie „dojazdy”. Ta „droga” wygląda jak zwykły chodnik.

            • Teraz zauważyłem Wasze zdjęcie, ok, tylko zwróćcie uwagę gdzie stoi ten znak, to zdjęcie tego nie oddaje. Przypuśćmy, że kierowca nocą zaparkował tyłem, opuścił pojazd i poszedł przed siebie, nigdzie nie ma nakazu szukania dziwnie umieszczonych znaków. Wystarczy, że stałby po prawej stronie od wjazdu.

  6. Odholować i po problemie. A straż miejska to tylko umie za rzodkiewkę babinkę kasować. U nas pod blokiem na wyłączonym i zamkniętym przez miasto dzikim parkingu od 2 lat stoi auto. Ma tablice i tez nic nie umieją zrobić .Jak by im zaprowadzić właściciela to by go ukarali mandatem a potem napisali że po interwencji straży miejskiej auto zostało zabrane.

  7. Ludzie – wyciągnijcie go na środek ulicy a służby dalej sobie poradzą.

  8. chłop ze Spiczyna

    podjechać kapcie zrzucić wyciąć katalizator i zaraz gościu sam zgłosił by się na posterunek.

  9. Po co jest straż miejska jeżeli nie mają prawa usunąć samochodu z terenu wspólnoty mieszkaniowej,spółdzielni mieszkaniowej cz np. z wjazdu do prywatnej posesji ,bo oni mogą tylko z terenów miejskich. Kto mieszka w blokach spółdzielczych, czy prywatnych posesjach jak nie mieszkańcy którzy utrzymują tych darmozjadów,jeżeli oni mogą tylko działać na terenach miejskich to niech ich prezydent utrzymune ze swoich prywatnych pieniędzy bo oni pilnują tylko jego. A jedyne wyjście z takiej sytuacji to wypchnąć w nocy ten łunochod na środek jezdni i wtedy i straż miejska i policji będą mieli prawo. Strażnicy na wykroczenia reagują tylko jak mają konkretne zgłoszenie np. parkowanie na środku trawnika w centrum ,ale jak nie ma zgłoszenia to przejadą i nie zareagują na taki pojazd,obserwuję to niemalże codziennie przy północnej.

  10. Szkoda pieniędzy na” czarne służby”