Nie zdążyli osądzić wartownika z obozu koncentracyjnego na Majdanku. Zmarł podejrzany o ludobójstwo
15:16 08-04-2021 | Autor: redakcja
Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie umorzyła śledztwo przeciwko Michaelowi Weingärtnerowi. Był on podejrzany o liczne zbrodnie na ludności cywilnej w czasie, kiedy pełnił funkcję wartownika w Niemieckim Nazistowskim Obozie Koncentracyjnym i Zagłady na Majdanku. Decyzję taką podjęto z uwagi na śmierć mężczyzny.
W toku postępowania ustalono, że Michael Weingärtner brał udział w powtarzających się zamachach skierowanych przeciwko grupom ludności osadzanych w obozie koncentracyjnym, uczestniczył też w zbrodniach ludobójstwa. Jak wskazują śledczy, od 13 lipca 1943 r. do 8 lipca 1944 r. jako wartownik obozu, pełnił służbę w kordonie zabezpieczającym oraz na wieżyczkach strażniczych, eskortował też więźniów do miejsc pracy znajdujących się poza obozem.
W tym czasie działał też w celu wykonania polityki państwa niemieckiego, ukierunkowanej na eliminację określonych grup narodowych, etnicznych i rasowych, w następstwie czego nie mniej jak 22 tys. rannych, chorych jeńców wojennych i osób z ludności cywilnej obszaru okupowanego poniosło śmierć, a wobec pozostałych 26 tys. osadzonych stworzono warunki życia grożące ich biologicznej egzystencji.
Znaleziono też dowody, że Michael Weingärtner pełnił też służbę w kordonie zabezpieczającym przeprowadzaną na terenie obozu koncentracyjnego Lublin akcję eksterminacyjną Żydów, tzw. „Akcję Erntefest”, w przebiegu której zamordowano nie mniej jak 17 tys. osób.
W kwietniu 1945 roku dozorował też marsz obywatelek polskich, osadzonych w oddziałach niemieckiego obozu koncentracyjnego Flossenbürg: w Helmbrecht i w Zwodau – z Helmbrecht oraz ze Svatavy do Prachatic. Pełniąc służbę w kordonie zabezpieczającym marsz, poddawał je okrutnemu i nieludzkiemu traktowaniu, w następstwie czego 58 kobiet rozstrzelano, a 157 kobiet zmarło z wycieńczenia, zaś wobec pozostałych zmuszanych do marszu, nie mniej jak 410 kobiet, tworzył warunki życia zagrażające ich biologicznej egzystencji. Michael Weingärtner miał odpowiadać m.in. za zbrodnie ludobójstwa, procesu jednak nie doczekał.
(fot. lublin112)
Dlaczego umorzone? Skoro można odznaczać nagradzać za zasługi po śmierci, to dlaczego nie można wydawać wyroków osądzających o winie? Wydaje mi się, że dochodzenie prawdy historycznej jest w tym wypadku ważniejsze.
Miejmy nadzieję że tam jest Jakaś sprawiedliwość.
Litości ! Tam tzn w religijnym niebie ? Weź się chłopie za naukę a nie w bajki wierzysz, Wstyd.
A mógłby dostać dożywocie, a tak żył sobie po wojnie jeszcze ponad 70lat.
Niestety Zachodowi po wojnie tylko pozornie zależało na rozliczeniu i ukaraniu winnych zbrodni podczas wojny. Zbrodniarzy po kilku latach odsiadki obejmowała amnestia. Nielicznych stracono. Cała reszta zwiała albo ukryła tożsamość. I git.
A my Polacy mamy płacić odszkodowania narodowi wybranemu za straty materialne.
Niemcom pięknie wychodzi zakłamywanie historii.
A ten Szkop nawet nie będzie miał adnotacji na pomniku kim był i co robił w młodości. Nie można urazić przecież nikogo.
Na sądy to 100 lat za mało, żeby zamknąć sprawę.
Acha, czyli nikogo nie zabił ale winny ludobójstwa. Ochroniarza jak pracował w siedzibie Amber Gold też o kradzież pieniędzy oskarżono?
Jakiś żart… Czemu tak długo zwlekano ?
Prawie 80 lat po wojnie, a dopiero teraz szuka się winnych?
Błagam, przecież to kpina i granie pod publikę! Pozatym był w wojsku, za nie wykonanie rozkazu stanął by na miejscu tych których „pilnował”
Do tej pory Niemcy nie zapłacili odszkodowania za mordy i zniszczenia zero honoru Merkel ps.112 nie usuwać
wróć do szkoły, na lekcje historii…
Brawo sondy.
Poszedł do nieba bo Bóg wszystkim wybacza teraz siedzi obok Hitlera