Gdzie najłatwiej zdać egzamin na prawo jazdy. Wyniki są podobne, zdaje co trzecia osoba
23:17 11-02-2018
Chełm, Biała Podlaska, Lublin czy Puławy – sprawdziliśmy, w którym z miast naszego regionu najłatwiej zaliczyć egzamin uprawniający do kierowania pojazdami. Wbrew krążącej opinii, okazuje się, że różnica jest niewielka a opowieści o zawziętych egzaminatorach w jednym mieście a przymykających oko na niedoskonałości w wyszkoleniu w innym, nie zawsze są zgodne z prawdą.
Zamiast szukać gdzie łatwiej zdać proponuję dokupić godziny doszkalające.
Masz rację Angel – wiem, że wielu z taką skrajnością jest się trudno zgodzić, ale coś w tym jest. 😆
A, ucz sie, kjur…wa, tępaku, jeden z drugim, to nie będziesz musiał sie bac egzaminu
racja, wieli zwyczajnie nie nadaje się za kierownicę, choćby i 100 godzin przejeździli na L-ce, ale dekomunizacja w naszym WORD też by się przydała, żeby wzruszyć te okopy
500tys natluklem jak drugi raz prawko zdawalem i udalo sie dopiero za 3 razem-2x udupili mnie na miescie.wiekszosc egzaminatorow to mendy.maja sie trzymac odgornie ustalonych wytycznych i tak robia.kiedys jak zdawalem na wojciechowskiej to tez na 3 osoby 1 zdala.nic sie nie zmienilo.a teraz niezly dowcip-egzaminatorka powiedziala mi ze zle zmieniam biegi ,po zamianie miejsc sama wrzucala 4 bieg przy 40.
.Przez jednych niedpowiedzialnych młodych dostaną inni bo nie wszystcy młodzi są z temperamentem .Zbiorowa odpowiedzialność ale jak odróżnić innaczej??
Więcej drzew, filarów, przepustów. O nowych, zle wyprofilowanych nawierzchniach z niewłaściwej mieszanki nie wspominając. Sami się wyeliminują jeśli przejdą egzaminy. Odróżnisz po nagrobkach.
Po pierwszym roku powinien być jeszcze egzamin sprawdzający, bo połowa już nie pamięta przepisów…
Osobiście potwierdzam w mniejszym mieście jest latwiej zdać. Znaki wszędzie jednakowe, przepisy też, ale ruch miejski bez porownania. Swój pierwszy egzamin zdawałam w Lublinie – oblalam a drugi w Chełmie – zaliczony. Znam kilka osob które w ten sposób zdawały zadna hańba i egzaminatorzy przyjemniejsi niz w Lublinie
Bardzo często obserwuję sytuację jak elka egzaminacyjna wjeżdża pod targ na Krańcowej od Puchacza, ma zapewne zrobić kręgla w koło Stokrotki i zaparkować w między czasie. Po paru minutach w 90% przypadkach wyjeżdża już egzaminator. Jest to idealne miejsce do oblewania, szczególnie w piątki i soboty….
Jak parking pod osiedlowym sklepem przerasta 90% egzaminowanych, to chyba coś nie tak jest nie tyle z parkingiem, co z egzaminowanymi, nie sądzisz Mieciu?
A w sobotę to zdaje się egzaminów chyba nie ma…
Egzaminy jak najbardziej są w soboty, sama zdawałam w sobotę.
Szczerze mówiąc to nie wiem – sam zdawałem 22 lata temu, jeszcze na Wojciechowskiej 🙂
Dziękuję za informację.
To i tak zatrważająca liczba bo jeździć potrafi co dziesiąta osoba.
Ot panu znaleźć trudno taką osobę … to albo kiepsko szuka albo franka pali 😀 Sam znam dwie takie które zdawały jedna w Krakowie a druga w Chełmie gdzie po dokupieniu 5 godzin jazd by zapoznać się z terenem zdały za pierwszym razem .A o lubelskim wordzie opowiada się legendy z czego część się potwierdza w praktyce, powinni zmienić system płac egzaminatorom na dniówki zamiast od łebka.
Ja zdałam za sex. Wszystko mam za sex. Taka jestem zaradna.
Zrobię Ci osobiście przegląd za sex
Angelica prześpisz się ze mną za kasę ? No weź,pilnie kasy potrzebuję
To może podaj swój numer tel to się umówimy??
A po co wam głąby prawo jazdy ! Jak się nie umie i się nie nadaje do jazdy własnym autem to się nie pcha na kurs do te godzinki nic wam tępoki nie dadzą hehee ! Won na mpk albo z buta ! Przez was zera jest gnój na drodze ! Zostawcie PJ dla tych co się znają !
Z własnego doświadczenia wiem że w WORDzie w Lublinie obowiązuje limit na zdających i nie zdających
Mam już prawo jazdy 25 lat a mój syn zdaje właśnie egzamin na prawko Jeden samochód w domu Czy ja też mam jeździć kuwa z zielonym plackiem na szybie??
Nie nie musisz jeździć z liściem na czole, o ile kupisz taki, który może być tylko okazjonalnie mocowany w Twoim rodzinnym autku..
Na ten przykład nie klejony, a wsuwany górą pod uszczelkę szyby, albo pod podsufitkę.
Myśleć trzeba panie Mario – myśleć.
Co Ty? Od takiego @Mario wymagasz myślenia, skoro budowa cepa jest dla niego zbyt skomplikowana.
” Z przodu listek, z tyłu listek a po środku głąb”. Taki osobnik, powinien na każdej szybie mieć na stałe oznaczenie, skoro prostych spraw nie pojmuje.
Matka cię zrobiła z przydroznym kierowcą więc nie wiesz o czym mówisz
No nie, chyba nie wolno. Zrób mu na magnes.
Kup synowi auto a nie januszuj z ubezpieczeniem (bo pewnie o to chodzi, żeby syna nie dopisać do polisy bo żal tych trzystu cebulionów różnicy w cenie).
Jak jeszcze w Anglii siedziałem, to stosowane tam rozwiązanie było proste (choć dotyczyło akurat nauki jazdy, bo tam się uczysz jeździć własnym autem pod okiem osoby która ma prawo jazdy) – „L”-ka doczepiana na magnes na tylną klapę. Zakładam, że z Chin już jedzie/płynie kilka kontenerów „zielonych listków na magnes”, nie ma co rozpaczać.