Jeden z naszych czytelników postanowił podzielić się sytuacją, jaką obserwował podczas dzisiejszego, mglistego dnia. Jak wyjaśnia, bardzo dużo kierowców nie wie, kiedy można używać świateł przeciwmgłowych tylnych.
Niech już nie przesadza… Przy dzisiejszej mgle nawet jakby widoczność była powyżej 50m to i tak by go nie osliepialo. Znalazł się Janusz kierowca zawodowy.
Oooo odezwal się Janusz kierowicy, dzięki takim jak ty jesteśmy postrzegani jako najgorsi kierowcy w pl
..
Bixenon pomaga w wyłączeniu przeciwmgielnych tylnych
slaw
Ty chyba nigdy nie siedziałeś za kierownicą
Migu
Większość taxi jeździła dzisiaj z włączonymi światłami przeciwmgielnymi z tyłu. Brawo za znajomość przepisów. Może ITD wzięłaby się za wiecznie pokrzywdzonych.
Podróżnik
Widać ze szanowny Pan! pokonuje maxymalnie do 20 km dziennie. Chociaż kodeks reguluje te przepisy to kielu „posiadaczy prawa jazdy” jak wspomina Pan z artykułu ma problem z jego znajomością. W dni wczorajszym rowniez pokonałem podobna odległość i nie spodziewałem się świadomość ludzi jest na tak niskim poziomie. Światła w taka mgle faktycznie pomagają nam dostrzec takie auto wcześniej lecz po dostrzeżeniu dojerzdzajacego do nich auta nie maja pojęcia ze należy wyłączyć to cuda techniki, lecz w dniu wczorajszym dostrzegłem jeszcze bardziej niepokojące zachowanie wśród ludzi. „ jazda na zderzaku” wyprzedzić kogo kolwiek w takich warunkach to dramat zwłaszcza ze poruszają się z prędkością około 40 km/h poza zabudowanym. Nie mam nic przeciw lecz trzymajcie większa odległość między poprzedzającym nas autem. Szczyt dnia wczorajszego światła DROGOWE podczas mgły!!! Na własne życzenie ograniczenie widoczności. Ciekaw jestem kto tych ludzi tego nauczył?!
Kuba
Ja to mam czasem wrażenie, że jedyny wymóg stawiany dużej części tzw. „instruktorów nsuki jazdy” to posiadanie telefonu z wyświetlaczem o przekątnej minimum sześć cali.
gość
Nie jedyny, drugim jest posiadanie okularów przeciwsłonecznych.
antysebix
osobiście w niektórych miejscach Lublina zauważyłem dziś, że widoczność nie jest większa jak 20 m., nawet zrobiłem sobie zdjęcia i dziwiło mnie bardzo, że na 100 samochodów tylko jeden miał włączone światło, oczywiście nie mówię, że całe miasto było tak słabo widoczne, ale były momenty, że nawet na 10 metrów nie było nic widać, a światła mało kto włączał
aa
Po 17 na Diamentowej widoczność była mocno ograniczona a na AK czyli ze 2km w linii prostej mgły praktycznie nie było.
Kuba
Lepiej włączyć wszystko co ma pojazd i być widocznym, niż jeździć w takich warunkach na dziennych.
To jest dopiero plaga i jakoś nikt z tym nic nie robi, bo i po co? Wyjedziesz takiemu w zad twoja wina.
Kuba
A to druga kategoria bałwanów drogowych dzisiaj. Nie wiem, która była liczniejsze, na pewno ani jedni, ani drudzy na kierowców się nie nadają.
xd
Jak na tym zdjęciu jest widoczność minimum kilometr to ja jestem sułtan kosmitów
Kuba
Zrób po ciemku zdjęcie telefonem. Porównaj to co widzisz na zdjęciu z tym co rzeczywiście widzisz.
Bardzo przerąbane jest bycie sułtanem kosmitów?
Rozważam przebranżowienie i poszukuję opinii osób ze sporym doświadczeniem ?
xd
Ja od siebie z balkonu nie widzę budynku który jest według map googla 170m dalej, jak zrobię zdjęcie telefonem też go nie będzie widać mądrku.
slaw
raczej błaznem
Adam_OK
Zgadzam się, że przegięciem było używanie dziś zwłaszcza tylnych świateł przeciwmgłowych – szczególnie w centrum miasta. Mnie uczono, że jeśli ja widzę w lusterku wstecznym samochód to już jest sygnał do ich wyłączenia, by nie oślepiać kierowcy za mną.
Inna sprawa, że część osób przegięło w drugą stronę – trafiło mi się wielu takich co jechało na światłach dziennych!!!, a więc z przodu coś im się jarzyło ledwie widoczne, za to z tyłu całkowita ciemność – to chyba jeszcze gorsze niż oślepianie przeciwmgłowymi tylnymi …
Gośćwer
Ale wiesz zawsze znajdzie się taki Franio i Kuba. Którzy są najmadrzejsi. Pewnie sami zgłosili artykuł.
Jan nierzetelny
Ja też dziś zrobiłem ok. 600 kilometrów i widziałem stada januszy bez tylnych przeciwmgłowych. Jelenie byli niewidoczni do ostatniej chwili…
Jaro
Minimum kilometr hahaha kobyła by sie usmiała , ten Pan Rafał ma sokoli wzrok a ja jestem murarz ,tynkarz,akrobata..dajta spokój ,Rafał na prezydenta !
Niech już nie przesadza… Przy dzisiejszej mgle nawet jakby widoczność była powyżej 50m to i tak by go nie osliepialo. Znalazł się Janusz kierowca zawodowy.
Oooo odezwal się Janusz kierowicy, dzięki takim jak ty jesteśmy postrzegani jako najgorsi kierowcy w pl
Bixenon pomaga w wyłączeniu przeciwmgielnych tylnych
Ty chyba nigdy nie siedziałeś za kierownicą
Większość taxi jeździła dzisiaj z włączonymi światłami przeciwmgielnymi z tyłu. Brawo za znajomość przepisów. Może ITD wzięłaby się za wiecznie pokrzywdzonych.
Widać ze szanowny Pan! pokonuje maxymalnie do 20 km dziennie. Chociaż kodeks reguluje te przepisy to kielu „posiadaczy prawa jazdy” jak wspomina Pan z artykułu ma problem z jego znajomością. W dni wczorajszym rowniez pokonałem podobna odległość i nie spodziewałem się świadomość ludzi jest na tak niskim poziomie. Światła w taka mgle faktycznie pomagają nam dostrzec takie auto wcześniej lecz po dostrzeżeniu dojerzdzajacego do nich auta nie maja pojęcia ze należy wyłączyć to cuda techniki, lecz w dniu wczorajszym dostrzegłem jeszcze bardziej niepokojące zachowanie wśród ludzi. „ jazda na zderzaku” wyprzedzić kogo kolwiek w takich warunkach to dramat zwłaszcza ze poruszają się z prędkością około 40 km/h poza zabudowanym. Nie mam nic przeciw lecz trzymajcie większa odległość między poprzedzającym nas autem. Szczyt dnia wczorajszego światła DROGOWE podczas mgły!!! Na własne życzenie ograniczenie widoczności. Ciekaw jestem kto tych ludzi tego nauczył?!
Ja to mam czasem wrażenie, że jedyny wymóg stawiany dużej części tzw. „instruktorów nsuki jazdy” to posiadanie telefonu z wyświetlaczem o przekątnej minimum sześć cali.
Nie jedyny, drugim jest posiadanie okularów przeciwsłonecznych.
osobiście w niektórych miejscach Lublina zauważyłem dziś, że widoczność nie jest większa jak 20 m., nawet zrobiłem sobie zdjęcia i dziwiło mnie bardzo, że na 100 samochodów tylko jeden miał włączone światło, oczywiście nie mówię, że całe miasto było tak słabo widoczne, ale były momenty, że nawet na 10 metrów nie było nic widać, a światła mało kto włączał
Po 17 na Diamentowej widoczność była mocno ograniczona a na AK czyli ze 2km w linii prostej mgły praktycznie nie było.
Lepiej włączyć wszystko co ma pojazd i być widocznym, niż jeździć w takich warunkach na dziennych.
To jest dopiero plaga i jakoś nikt z tym nic nie robi, bo i po co? Wyjedziesz takiemu w zad twoja wina.
A to druga kategoria bałwanów drogowych dzisiaj. Nie wiem, która była liczniejsze, na pewno ani jedni, ani drudzy na kierowców się nie nadają.
Jak na tym zdjęciu jest widoczność minimum kilometr to ja jestem sułtan kosmitów
Zrób po ciemku zdjęcie telefonem. Porównaj to co widzisz na zdjęciu z tym co rzeczywiście widzisz.
Bardzo przerąbane jest bycie sułtanem kosmitów?
Rozważam przebranżowienie i poszukuję opinii osób ze sporym doświadczeniem ?
Ja od siebie z balkonu nie widzę budynku który jest według map googla 170m dalej, jak zrobię zdjęcie telefonem też go nie będzie widać mądrku.
raczej błaznem
Zgadzam się, że przegięciem było używanie dziś zwłaszcza tylnych świateł przeciwmgłowych – szczególnie w centrum miasta. Mnie uczono, że jeśli ja widzę w lusterku wstecznym samochód to już jest sygnał do ich wyłączenia, by nie oślepiać kierowcy za mną.
Inna sprawa, że część osób przegięło w drugą stronę – trafiło mi się wielu takich co jechało na światłach dziennych!!!, a więc z przodu coś im się jarzyło ledwie widoczne, za to z tyłu całkowita ciemność – to chyba jeszcze gorsze niż oślepianie przeciwmgłowymi tylnymi …
Ale wiesz zawsze znajdzie się taki Franio i Kuba. Którzy są najmadrzejsi. Pewnie sami zgłosili artykuł.
Ja też dziś zrobiłem ok. 600 kilometrów i widziałem stada januszy bez tylnych przeciwmgłowych. Jelenie byli niewidoczni do ostatniej chwili…
Minimum kilometr hahaha kobyła by sie usmiała , ten Pan Rafał ma sokoli wzrok a ja jestem murarz ,tynkarz,akrobata..dajta spokój ,Rafał na prezydenta !