Kierowca forda chciał zwrócić uwagę kierującemu quadem, że nie ma oświetlenia i mrugnął mu światłami. Po chwili kierujący czterokołowcem zawrócił i wyprzedził forda, a następnie gwałtownie zaczął cofać uderzając w osobówkę. Jak się okazało, mężczyzna był pijany.
No dobrze, a co z owym kompanem? Uszedł z życiem?
Ten pan jeździ pijany od lat, jest agresywny i prowokuje bójki, policja nie reaguje.
Aha, bandycka napaść na Bogu ducha winnego kierowcę to się równa kolizja spowodowana przez pijanego quadziarza. Dobre sobie.
Powinien odpowiadać za usiłowanie zabójstwa
a jego kumpel co z nim?
zaj..ać na miejscu
Dlatego ja wożę pałkę teleskopową. Legalnie.
Pod wpływem nerwów i w trosce o swoje zdrowie i życie bliskich, jadących ze mną, nie wytrzymał bym i w tym przypadku staranował bym tego kładowca.
A można było nie mrugać pijackiej bladzi, to może by się sama wyeliminowała na jakimś drzewie albo betonowym przepuście.
To co zrobił to się nazywa czynna napaść, za to też powinien być ukarany
i zabor narzedzia przestepstwa- powinni zabrac qlada!