Mercedes uderzył w latarnię, kierowca uwięziony w środku. Był pijany i nie miał prawa jazdy
21:02 26-06-2014 | Autor: redakcja

Do wypadku doszło w czwartek około godziny 19:40, na ulicy Wrotkowskiej w Lublinie. Osobowy mercedes uderzył bokiem w latarnię. Jak ustaliliśmy na miejscu zdarzenia, mężczyzna kierujący autem, jadąc od strony Nowego Światu, na łuku jezdni, tuż przed skrzyżowaniem z ulicą Diamentową stracił panowanie nad kierownicą, rozpędzone auto wpadło w poślizg, następnie zjechało na pas zieleni i bokiem uderzyło w betonowy słup latarni.
Kierujący pojazdem został zakleszczony we wraku auta, świadkowie zdarzenia powiadomili o wszystkim służby ratunkowe i rzucili się na pomoc. Odciągnęli pojazd od słupa, a następnie odginając drzwi wydostali kierowcę z samochodu. Po chwili przyjechała straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz policja. Mężczyzna został przewieziony do szpitala.
W trakcie wykonywania czynności na miejscu zdarzenia okazało się, że 55-letni kierowca nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Dodatkowo we wraku auta leżał mandat za kierowanie bez prawa jazdy. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,1 promila alkoholu w organizmie.
W miejscu wypadku nie ma większych utrudnień w ruchu.
Galeria zdjęć





(fot. wideo lublin112)
AKCJA RATUNKOWA
Galeria zdjęć





(fot. Dariusz Sowa -DZIĘKUJEMY!!!)
2014-06-26 20:32:33
Jak to jest ? skoro nie miał kwitów i dodatkowo jeździł w recydywie, to kto zapłaci za latarnie ? my, podatnicy czy chłop ?
Latarnię jak latarnię. Powinno się gościa obciąźyć kosztami akcji ratunkowej., albo zadzwonić po rodzine i niech sobie sami go wyciągają z wraku i leczą metodą chałupniczą, a nie za kase podatnika teraz będzie leżał w szpitalu.
A Ty uważasz, że on to nie płacił żadnych podatków?
To jak ja płacę podatki to też mogę rwac latarnie po %
Jak kupował flaszkę to w cenę miał wliczoną akcyzę i VAT. Czyli przykładny obywatel bo płaci podatki. Dobrze, że pijany bydlak nikogo nie zabił!
Czyli uważasz, że jest ok, że gościu bez prawa jazdy z mandatem za brak prawa jazdy jeździ po drogach i stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Jak znam życie to jeszcze pewnie jeździł bez OC. Dla mnie może i nawet płacić miliony podatku rocznie, ale za spowodowanie wypadku po alkoholu pełne koszty powinien ponosić sprawca, a nie społeczeństwo.
może lepiej było go nie wyciągać z auta…
Ja też myślę, że owi świadkowie zdarzenia źle zrobili, że opoja wyciągnęli ze złomu.
Rodzinie byłoby łatwiej wyjść z długów jakie wyemitował jego czyn.
Wiadomo przecież, że żadna firma ubezpieczeniowa nie jest dobrym wujkiem.
Owszem pokryje straty, ale ściągnie kasę od sprawcy – zwłaszcza od pijanego.
Zapowne jak go wyciągali z wrau, to nie wiedzieli, ze jest po alko.
Tego też na to pole 100 ha buraków o których pisałem w materialę o gówniarzach , niech odrabia swoje winy a kasa za cukier pójdzie na naprawę szkód
ubezpieczyciel się na niego wypnie jak jest na %