Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kradną drewno, kłusują, niszczą drogi. Nakładane kary wynoszą nawet po kilkanaście tysięcy złotych

Wciąż pełne ręce roboty mają strażnicy leśni. Choć spada liczba przypadków nieuprawnionego korzystania z lasu, utrzymuje się ona na wysokim poziomie.

Z roku na rok spada liczba przypadków szkodnictwa leśnego, nie oznacza to jednak, że strażnicy leśni z naszego regionu nie mają co robić. Wciąż zdarzają się osoby, które lasy traktują jako wysypiska śmieci, kradną drewno, kłusują czy też dokonują zniszczeń. Tylko na terenie lubelskiej dyrekcji Lasów Państwowych w ubiegłym roku odnotowano prawie 1800 przypadków różnego rodzaju szkodnictwa leśnego, a wartość strat przekroczyła 320 tys. złotych. Sprawia to, że liczba ujawnianych przypadków łamania prawa na gruntach leśnych jest dość duża.

Najwięcej było przypadków niedozwolonych wjazdów do lasu, niszczenia dróg leśnych i parkowania w miejscach niedozwolonych, np. poprzez zastawienie dróg pożarowych. Leśnicy walczą z tym procederem posiłkując się technologią. Dzięki fotopułapkom udało się ustalić m.in. sprawców celowego niszczenia nowo wybudowanych dróg na terenie Nadleśnictwa Kraśnik. Osoby, które poruszały się tam samochodami oraz pojazdami typu buggy dokonały zniszczeń na kwotę ponad 40 tysięcy złotych. Za materiał dowodowy posłużyły nagrania z fotopułapek, które dokładnie zarejestrowały te zdarzenia.

Cały czas występuje problem kłusownictwa. Lubelscy strażnicy odnotowali 14 tego typu przypadków, o jeden mniej niż rok wcześniej. Ofiarami kłusowników padły cztery jelenie, łoś, dzik, sarna, zwierzyna drobna, oraz ryby. Jednak o wiele więcej zabezpieczono narzędzi wykorzystywanych do tego celu. Z terenów leśnych zdjęto 115 wnyków, potrzasków i sideł. Sprawcy są surowo karani, mężczyzna który skłusował łosia musiał zapłacić karę w wysokości 14 tysięcy złotych za bezprawnie pozyskaną zwierzynę.

O ponad 20 procent w stosunku do roku 2017 zmniejszyła się liczba kradzieży drewna. Jednak sprawcy kradli więcej co sprawiło, że wartość strat była wyższa niż rok wcześniej. Poszczególnym nadleśnictwom udało się odzyskać od sprawców rekompensatę, jak również odzyskać skradzione drewno. Problemem jest także proceder zaśmiecania terenów leśnych. Jak podkreślają leśnicy, dzięki fotopułapkom udaje się ustalić coraz więcej osób, które wywoziły śmieci do lasu. Oprócz mandatu lub kary grzywny, muszą oni również płacić ogromne koszty związane z wywozem i utylizacją pozostawionych odpadów. Te zaś nierzadko liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych.

Straż leśna oprócz sprawdzania terenów leśnych pod kątem tego typu przypadków zajmuje się również działalnością edukacyjną w szkołach i instytucjach, prowadzi akcje mające na celu sprawdzanie legalności pozyskania oraz zgodności przewożonego drewna z dokumentacją, kontroluje pochodzenie surowców drzewnych u podmiotów zajmujących się ich obrotem i przetwarzaniem czy też weryfikuje legalność pozyskania i obrotu zwierzyną. Do tego doliczyć trzeba cykliczne działania „Bezpieczny wypoczynek w lesie”, „Stroisz”, „Drewno”, „Quad”, „Choinka” a także „Głuszec”. Ta ostatnia akcja została zorganizowana po raz pierwszy i miała na celu wzmożoną ochronę ostoi tych ptaków i zapewnienie im spokoju w okresie tokowiska.

(fot. Straż Leśna)
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Lublinie

8 komentarzy

  1. Nikt nie niszczy tak lasu jak leśnicy. To co robią w zakresie ochrony lasu to jakieś akcje na pokaz, o których natychmiast trąbią wszystkie gazety.

    • A Ty order dostales za ochrone,w Polsce mamy jedena z najlepszych gospodarek lesnych trollu

  2. A co z tymi co miliony nakradli w Warszawie.

    • A co tamci mają do kradzieży drewna? Każdego złodzieja trzeba wsadzić do więzienia.

  3. Najgorsze jest to bydło na quadach, w terenowkach i innych wynalazkach. Ostatnio deb.l zniszczył mi sadzonke sosny. Kamerka już zamówiona, czas na polowanie.

  4. Najlepiej wygląda las rozjeżdżony przez samych leśników.

  5. prywatny folwark leśników a nawet na grzyby nie możesz autem do lasu wjechać parodia!

    • Mało tego. Rosną gdzieś po krzakach i nijak bez ruszania tyłka z fotela zebrać się ich nie da

Z kraju