Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Komuś przeszkadzał dźwięk syreny strażackiej. Wszedł na dach jednostki i unieruchomił urządzenie (foto)

Nieznana na chwilę obecną osoba zadała sobie niemało trudu, aby uszkodzić strażacką syrenę. Druhowie zapewniają, że pomimo rzucanych pod nogi kłód, zawsze będą pomagać mieszkańcom.

W ostatnich dniach odmówiła posłuszeństwa syrena zamontowana na budynku Ochotniczej Straży Pożarnej w Milejowie w powiecie łęczyńskim. Kiedy druhowie postanowili sprawdzić, co jest przyczyną awarii, przeżyli niemałe zaskoczenie. W urządzeniu znajdował się stalowy drut, który unieruchomił urządzenie.

Jakby tego było mało, od razu zorientowano się, że nie znalazł się on tam przypadkowo. Nieznana na chwilę obecną osoba zadała sobie niemało trudu, aby uszkodzić strażacką syrenę. Najpierw dostała się na dach strażnicy, po czym przeciągnęła drut między łopatkami a obudową syreny. W wyniku tego ta przestała działać.

Strażacy z Milejowa są w szoku. Jak podkreślają, od zawsze służą pomocą lokalnej społeczności i nigdy nikomu jej nie odmówili. Zawsze pędzą na ratunek, czy to do pożarów czy do różnego rodzaju zdarzeń. Biorą też udział w wielu innych działaniach.

– Często zostawiamy swoje zajęcia, rodziny, przyjaciół i wstawiamy się na alarm do remizy. Nigdy nie wiadomo co tak naprawdę się dzieje. A zawsze chcemy pomagać. Tymczasem nie mamy jeszcze innego systemu powiadamiania – wskazują druhowie.

Wszystko wskazuje na to, że sprawcy przeszkadzał dźwięk syreny. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie jest to już kolejny tego typu przypadek w naszym regionie. Na terenie województwa lubelskiego znajduje się ponad 1000 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Wiele z nich może się poszczycić ponad 100-letnią działalnością. Jak wskazują, sytuacje z uszkadzaniem syren pojawiły się dopiero niedawno.

– Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wskazuje, że strażak powinien być skutecznie powiadamiany o zaistniałym zagrożeniu. Tradycyjnym, a zarazem najskuteczniejszym jak do tej pory sposobem, jest użycie właśnie syreny alarmowej. Jest ona uruchamiana przez dyżurnego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej nie dla zabawy, lecz tylko wtedy, kiedy w okolicy doszło do pożaru czy innego zdarzenia, gdzie bardzo szybko potrzebna jest pomoc strażaków. Jednak w ostatnich latach na wsiach przybywa mieszkańców, którzy sprowadzili się z miast. I wtedy się zaczyna. Przeszkadza im pracujący na polu ciągnik, odgłosy czy zapachy z obory od sąsiada, a teraz nawet dźwięk syreny alarmowej – mówił nam w ostatnim czasie jeden ze strażaków.

Jak ustaliliśmy, jednostka OSP w Milejowie w ubiegłym roku alarmowana była 79 razy. Nie jest to dużo zważywszy na fakt, iż najaktywniejsze jednostki z naszego regionu wyjeżdżały po ponad 150 razy. Choć syrena wyje tam średnio co drugi dzień, nikt z tego powodu nie narzeka. Mieszkańcy bowiem doskonale wiedzą, że pomoc strażaków może być potrzebna również i im. A bez skutecznego systemu alarmowania wyjazd może zostać znacznie opóźniony.

Milejowscy druhowie apelują jednocześnie do osób, które mają wiedzę na temat tego, kto uszkodził ich syrenę, o kontakt. Zapewniają całkowitą anonimowość. Dodają również, że pomimo rzucanych pod nogi kłód, zawsze będą pomagać mieszkańcom.

 

Komuś przeszkadzał dźwięk syreny strażackiej. Wszedł na dach jednostki i unieruchomił urządzenie (foto)

(fot. OSP Milejów)

28 komentarzy

  1. Cham bity deską:)

    cha cha cha a to zgrywus 😀

  2. Witam.jakim trzeba byc bezmuzgiem by uszkodzic syrene.syreny w osp byly od dowiem dawna I jest to najszybszy najskuteczniejszy system alarmowania .Ktos tu napisal o aplikacjach owszem sa tylko ze w praktyce sa bezuzyteczne .Jestem kierowca samochodu bojowego jednej z osp I wycie.syreny nie jest u nas niczym zlym .Wiele razy zdarzylo sie ze ledwo co samochod wjechal do garazu.a juz w syrena Bo jest wypadek panowie I.panie apel.oglady syren nikt nie wlacza.dla zartow ich niszczenie moze sprawic ze ktos przez takiego jelopa zginie.bo osp nie do jedzie Na czas

  3. Gienierał Marśiałek Źiukow.

    Oj gieroj z tiebia Władiek syreny tu ubił a tera pora żeby ty drogu rozkopał żeby u tiebia ciszu podwiecziera byłu.

  4. Niedawno na jednym z portali strażackich pojawił się artykuł poruszający sprawę syren. Okazuje się, że dźwięk syreny przeszkadza uchodźcom a z drugiej strony mieszkańcy nie znają sygnałów alarmowych i nie wiedzą jak reagować, gdy usłyszą dźwięk syreny. Syreny elektryczne zastąpiły niegdyś używane trąbki, metalowe gongi a potem syreny ręczne. Postęp technologiczny w obecnych czasach sprawił, że sposób alarmowania nie opiera się głównie na syrenie elektrycznej zamontowanej na dachu remizy. Stosowane są (marginalnie) pagery a najpopularniejsze stały się alarmowania na telefon. Problem jednak polega na tym, że alarmowanie na telefon odbywa się pośrednio, poprzez nadajnik operatora natomiast alarmowanie syreną, to bezpośredni kontakt Stanowiska Kierowania z jednostką OSP. Tutaj jedynie brak zasilania w remizie spowoduje, że syrena nie zawyje. Ostatnie zdarzenia związane z występowaniem huraganów sprawiły, że sieci telekomunikacyjne były mocno obciążone zgłoszeniami. Sutkiem tego była sytuacja, że telefony zadzwoniły 15 min po alarmowaniu jednostki syreną. Więc proszę niektórych znawców tutaj aby tak za bardzo nie polegali na technologii, bo ta bywa zawodna. Swoją drogą, czy sygnały dźwiękowe pojazdów również trzeba wyłączać aby ludzi nie stresować lub budzić w nocy???

  5. Każdy strażak OSP ma telefon przy sobie nawet w kiblu SMS by wystarczył, a nie wycie syren jak przed nalotem.

    • Nie zgodzę się. Bo czasami zdarza się awaria systemu i SMS nie pójdzie na telefony i wtedy tylko syrena mówi że coś się dzieje. Po za tym nie wszystkie jednostki mają powiadomienia na telefon i jedynie dzięki syrenie wiedzą że muszą stawić się w jednostce.

  6. dla nie wiedzących pajaców system zawiadamiania zdalnego kosztuje koło 20 tys zł,
    czyli mając 6 jednostek osp na terenie gminy, Gmina musi zapłacić około 120 tys za samo założenie,
    przy czym system zdalnego powiadamiania wysyła sms do strażaków którzy mają aplikacje, ale też włącza syrenę na remizie, będąc strażakiem nie zawsze mam telefon przy sobie jak coś robię, jak przyjdzie sms trudno przyszedł kiedyś odczytam, nie będę co 3 minuty sprawdzał telefonu jak cos robię bo nic nie zrobię, jak wyje syrena wiem ze coś się dzieje i biegnę pod remizę.
    nie każdy strażak ma nudne życie jak wy że patrzycie ciągle w telefon czy coś przyszło. jest więcej rzeczy do robienia niż patrzeć w telefon, jak wam przeszkadza syrena nie wzywajcie straży, fundamenty wam się nie spalą.

  7. Jakim to trzeba być idiotą żeby coś takiego zrobić?
    A do Pana strażaka: lepiej zajmij się swoją robotą, a nie swoje „mądrości” prawisz.

  8. Mnie osobiście do szału doprowadzają syreny, a ostatnio o 5 rano na rezurekcje jechali to sobie włączyli.
    Trochę to przesada, właśnie szukam podstaw prawnych i mam zamiar uciszyć syrenę w mojej wiosce.

Z kraju