Pojawiły się kolejne ostrzeżenia Głównego Inspektoratu Sanitarnego dotyczące wycofania żywności z rynku. Tym razem chodzi o zanieczyszczenie tlenkiem etylenu wyrobów rybnych oraz boczku.
W testach peceer patyczek wkładany do d***, przepraszam nosa jest dezynfekowany tlenkiem etylenu (substancja uznana za silnie rakotwórcza). Tlenek z etylenu z patyczka paruje i jest nieszkodliwy natomiast w żywności już jest i wycofuje się partię skażone ?? Puszkę można otworzyć i czekać aż odparuje…chyba logiczne??
AnnaM.
Ludzie kupują taka żywność, i co w tym dziwnego? Wyciągają jedzenie z kontenerów aby zjeść. Kończy się termin artykułu, sklepy sprzedać tego już nie mogą, to wynoszą do śmietnika, a ludzie biorą, takie życie.
Subtelny
Thai. To pewnie jakiś daleki Wschód albo Indochiny
klient
Dlaczego wycofują produkt zamiast zamknąć na jakiś czas firmę. Przecież za niedługo znowu będą nas truć innym produktem. Czy ten zabarykadowany sanepid jeszcze myślli czy już wdraża polski ład … trujemy wszystkich.
Pioter
Czy firma wprowadzająca taki produkt na rynek nie ma obowiązku przeprowadzania testów przed sprzedażą produktu na rynek? To żałosne że to trafiło do sklepu. Nie powinno wyjechać z „fabryki”.
Bławat
Takie mamy sito kontroli sprowadzanych produktów. U nas się zabroni, a reszta świata ubogaci w brakujące wytwory chemiczne. To samo ze śladem węglowym- wycieramy ślady po kopalniach, a chmury z azjatyckich fabryk (przepraszam, to niemieckie, francuskie itd. fabryki) wiszą nad pociągami międzykontynentalnymi i wielkimi kontenerowcami. Niemcy wciskają nam czyste powietrze, gdy już wyprowadzili większość produkcji do Azji. Sprzedadzą zielone certyfikaty i jednocześnie wytwór energochłonnych Chin.
Polak
Zrobią wszystko żeby kupować niemiecky syf.
Klos
Wytrują jak nie wirusem to jedzeniem wędliny w marketach to karma którą mój pies nie chce.
Rolnik
Odkąd powstały zagraniczne molochy skończyło się zdrowo i smacznie współczuję ludziom z miast
Ważne że tanio.
W testach peceer patyczek wkładany do d***, przepraszam nosa jest dezynfekowany tlenkiem etylenu (substancja uznana za silnie rakotwórcza). Tlenek z etylenu z patyczka paruje i jest nieszkodliwy natomiast w żywności już jest i wycofuje się partię skażone ?? Puszkę można otworzyć i czekać aż odparuje…chyba logiczne??
Ludzie kupują taka żywność, i co w tym dziwnego? Wyciągają jedzenie z kontenerów aby zjeść. Kończy się termin artykułu, sklepy sprzedać tego już nie mogą, to wynoszą do śmietnika, a ludzie biorą, takie życie.
Thai. To pewnie jakiś daleki Wschód albo Indochiny
Dlaczego wycofują produkt zamiast zamknąć na jakiś czas firmę. Przecież za niedługo znowu będą nas truć innym produktem. Czy ten zabarykadowany sanepid jeszcze myślli czy już wdraża polski ład … trujemy wszystkich.
Czy firma wprowadzająca taki produkt na rynek nie ma obowiązku przeprowadzania testów przed sprzedażą produktu na rynek? To żałosne że to trafiło do sklepu. Nie powinno wyjechać z „fabryki”.
Takie mamy sito kontroli sprowadzanych produktów. U nas się zabroni, a reszta świata ubogaci w brakujące wytwory chemiczne. To samo ze śladem węglowym- wycieramy ślady po kopalniach, a chmury z azjatyckich fabryk (przepraszam, to niemieckie, francuskie itd. fabryki) wiszą nad pociągami międzykontynentalnymi i wielkimi kontenerowcami. Niemcy wciskają nam czyste powietrze, gdy już wyprowadzili większość produkcji do Azji. Sprzedadzą zielone certyfikaty i jednocześnie wytwór energochłonnych Chin.
Zrobią wszystko żeby kupować niemiecky syf.
Wytrują jak nie wirusem to jedzeniem wędliny w marketach to karma którą mój pies nie chce.
Odkąd powstały zagraniczne molochy skończyło się zdrowo i smacznie współczuję ludziom z miast
Ten problem dotyczy wszystkich.