Kolejne miasto rezygnuje z odkomarzania. Ma to na celu ochronę pszczół i innych zapylaczy
21:27 15-08-2020
Pomimo uciążliwości ze strony komarów, w tym roku w Świdniku nie będzie akcji odkomarzania. Władze miasta zadecydowały, że chemiczne zwalczanie tych owadów, mogłoby zagrozić pszczołom oraz innym zapylaczom, które są niezwykle pożyteczne i należy je chronić. Co więcej, miasto od dłuższego czasu prowadzi działania mające na celu poprawę jakości życia zapylaczy. W ubiegłym roku oficjalnie otrzymało zaszczytny status „Gminy Przyjaznej Pszczołom”. Fakt ten zobowiązuje do zakładania naturalnych siedlisk dla tych pożytecznych owadów oraz prowadzenie działań edukacyjnych, głównie dla sadowników i działkowców.
Ekolodzy od dawna alarmują, że opryski na komary nie zawsze są bezpieczne. Co jakiś czas zdarzają się sytuacje, że po ich wykonaniu padają tysiące pszczół, trzmieli czy też innych pożytecznych owadów. To wszystko sprawiło, że ze stosowania chemicznych oprysków rezygnuje coraz więcej miast, zarówno tych małych, jak też dużych aglomeracji. W tym roku odkomarzania nie przeprowadzano m.in. w Warszawie, Poznaniu czy też w Zamościu.
O walkę z komarami apelowali m.in. mieszkańcy osiedla Brzeziny, gdzie owadów tych jest wyjątkowo dużo. Sprawę poruszyli również miejscy radni, którzy złożyli interpelację do burmistrza w tej sprawie. Jak wyjaśniali, liczne opady deszczu sprawiły, że populacja komarów na terenie Świdnika jest bardzo wysoka. To zaś sprawia, że przebywanie na zewnątrz, zwłaszcza porze wieczornej, jest niezwykle uciążliwe. Z kolei miasto zapewnia, że problem ten jest czasowy, zaś poprawa pogody sprawi, że komary mniej będą się dawać we znaki mieszkańcom.
(fot. lublin112)
A Co oni ule i pasieki chcieli odkomarzać czy się pszczułek w rzekach i jeziorach spodziewają?
W ulach, a nawet w pasiekach mieszkają pszczoły, a spodziewać się można pszczółek, tępaku
wystarczy pryskać o zmierzchu – wtedy pszczoły nie latają.
ale tak opryskać nie da rady jak sie pracuje od 7 do 15-stej 😉
To wprost niezwykłe – urzędnicy zaczęli myśleć !!!
Wow, w końcu ktoś połączył fakty że po opryskach od komarów, pszczoły padają.
wystarczy oprysk robić po zachodzie słońca i powinno się udać pogodzić potrzebę zwalczania komarów z ochroną pszczół. No chyba, że stosuje się jakiś bardzo mocny preparat, ale te chyba nie mogą być stosowane na terenach zamieszkałych.
Opryski na komary są bardzo zjadliwe i długo działające.
Brawo Świdnik!!!
A czy Sebów zapylaczy Polski socjalnej też bierze?
Jeśli tak to trzeba odkomarzyć cały kraj centymetr po centymetrze.
Tak! Psikać im prosto na fajfusy!