Niedziela, 05 maja 202405/05/2024
690 680 960
690 680 960

Kierował pod wpływem amfetaminy, zabił rowerzystę. Spędzi w więzieniu 3 lata

Już na pierwszej rozprawie zakończył się proces Karola B., który pod wpływem narkotyków poruszał się samochodem i śmiertelnie potrącił rowerzystę. Mężczyzna skorzystał z możliwości samodzielnego poddania się karze.

31 komentarzy

  1. Morderca dostaje 3 lata bo współpracował kpina

  2. To i tak wysoki wyrok jak za zabójstwo,bo mógł sobie wymierzyć w zawieszeniu.

  3. Panie Ziobro i Panie Jaki prokuratorzy i sędziowie do natychmiastowej wymiany w tym kraju.W tym przypadku natychmiastowa apelacja.

  4. Czytajac artykul to koles ma na imie Karol czy Konrad??

  5. MAMUSI MUMINEK

  6. Nawet nie 3 lata.
    Po odbyciu połowy kary wyjdzie za dobre sprawowanie. Czyli w praktyce dostał max 1,5-2 lata więzienia.

    Jedyna szansa na prawdziwą karę, że rodzina z OC sprawcy wyciągnie konkretne odszkodowanie, które później sprawca będzie oddawał ubezpieczycielowi w ramach regresu.

    Poza tym prawo powinno być takie, że jak dostał dożywotni zakaz kierowania, to powinna być zasada, że po złamaniu takiego zakazu jak by go kiedyś złapali za kółkiem to od razu do paki na kilka lat.

  7. Cichobiorek cichodajek

    W takiej Japonii np. za jazdę po pijaku facet prosto zza kółka idzie do pierdla na pół roku, w tym czasie przechodzi odwyk połączony z ustawicznym szkoleniem z zakresu przepisów ruchu drogowego.
    Jak zaliczy egzamin końcowy daje mu sie prawko na pół roku, a jak nie daj japoński Boże, w tym czasie drapną go drugi raz po kielichu, traci prawko dożywotnio.
    Brak mi wiadomości na temat postępowania jak taki pijusek kogoś potrąci, albo zabije jak ten tu opisywany, ale chyba 3 lat by nie dostał, żeby nie wiem jak się kłaniał i ronił krokodylowe łzy.

  8. Nie ma co płakać nad kulawością polskiego prawa karnego.
    Nie dość, że pójdzie siedzieć (co zostanie mu w papierach przez minimum 5 lat po odsiadce – właściwie eliminując go z rynku pracy), to jeszcze mamy prawo cywilne.
    A tutaj zrobią mu prawnicy towarzystwa ubezpieczeniowego jesień średniowiecza (regres za jazdę pod wpływem „podobnie działającego środka”).
    Rodzina ofiary bez trudu uzyska odszkodowania (po 50-100 tysięcy na głowę), gdyby miał jeszcze niepełnoletnie lub studiujące dzieci dochodzi renta. Pierwsze dwa lata spędzi w więzieniu, odsetki ustawowe to 5%… przyjmując, że TU wypłaci minimum 200 tysięcy odszkodowań, na start, po wyjściu z ciupy, będzie miał do spłaty ponad 220 tysięcy… i nikłe szanse na znalezienie pracy.

    • Cichobiorek cichodajek

      Powiadasz 220 tysi do spłaty i bez pracy – nikła szansa na spłatę.
      Nic tylko zakrzątnąć się za nabyciem jakiejś przechodzonej tetetki, albo jakiegoś kałacha i palnąć sobie w łeb, można tez próbować „zasłabnąć” w poprzek drogi, albo torów kolejowych.
      Z mostu nie warto skakać bo w zimie zamarznięte, a w lecie 20 cm wody i śmierdzący muł, już lepiej z jakiegoś wyżej położonego balkonu.

      • Tu sytuacja jest taka – nie spłacisz, nie żyjesz.
        W życiu nie będziesz miał na siebie domu, mieszkania, samochodu, umowy o pracę czy nawet abonamentu na telefon. Albo pójdzie robić na budowę i w kilka/kilkanaście lat spłaci co do grosza, albo nie będzie miał życia.
        Mało osób wsiadając po pijaku (lub na haju) za kierownicę zdaje sobie z tego sprawę. A to właśnie najbardziej bolesna konsekwencja zabicia kogoś za kierownicą, jak się wcześniej chlało/ćpało.

  9. Morał jest taki jak chcesz kogoś zabić to tylko samochodem na trzeźwo.

  10. Ciekawe ile sędzia wziął w łapę za taki wyrok?

    • Sędzia?
      Skoro dogadał się adwokat oskarżonego z prokuratorem, to rolą sędziego było jedynie „przyklepanie” ugody pozasądowej. Sędzia nie może w takich wypadkach ingerować w jej treść (bo jest z definicji POZASĄDOWA).