Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Fundacja zapewnia, że innego lokalu tego typu w Lublinie nie ma. Cała sprawa ma mieć „polityczne zlecenie”

Fundacja pod Damaszkiem zapewnia, że lokal jaki kupuje w apartamentowcu, ma mieć przeznaczenie użytkowe, a całość będzie służyć do wsparcia systemu edukacji. Odpiera również zarzuty wskazując, iż poseł postanowił ją „zaszufladkować” i wykorzystać do dzielenia Polaków.

Po dzisiejszej konferencji posła Michała Krawczyka, który ogłosił, że zajmie się wyjaśnianiem sprawy dotacji dla lubelskiej Fundacji pod Damaszkiem, do sprawy odnieśli się politycy PiS, jak też sama fundacja. Chodzi o kwotę 1 mln zł na zakup lokalu o powierzchni 88 mkw. w apartamentowcu powstającym przy ul. Sowińskiego w Lublinie. Przypomnijmy, Ministerstwo Edukacji i Nauki, którym kieruje pochodzący z Lublina Przemysław Czarnek, przekazało wielomilionowe dotacje na budowę lub nabycie willi, apartamentów lub działek budowlanych. Jak podkreślano, wszystkie z organizacji, które otrzymały na ten cel środki, są powiązane z Prawem i Sprawiedliwością, kościołem katolickim oraz harcerstwem. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Niedługo po odjeździe sprzed placu budowy Michała Krawczyka, z dziennikarzami spotkali się lubelscy politycy PiS: radny sejmiku województwa lubelskiego Marek Wojciechowski i radny miasta Lublin Marcin Jakóbczyk a także członkiem zarządu fundacji Agnieszka Dudek. Podkreślali oni, że słowa posła nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, wysuwane przez niego zarzuty miały zostać zmanipulowane a sama fundacja nie jest w żaden sposób związana z żadną partią polityczną. Zapewnili również, że sam konkurs, w ramach którego fundacja otrzymała pieniądze był transparentny, do tego nadzór nad nim sprawowało Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Fundacja pod Damaszkiem wydała też oświadczenie w tej sprawie. Wyjaśnia w nim, że lokal owszem znajduje się w luksusowym apartamentowcu, jednak jej celem nigdy nie był zakup luksusowego apartamentu. Nabyty lokal ma mieć przeznaczenie użytkowe, a więc „zgodnie z wymogami prawa może zostać wykorzystany do celów opisanych we wniosku”. Zarząd wskazuje, iż innych lokali spełniających opisywane wymagania w Lublinie zwyczajnie w tej chwili nie ma. Dodano, iż ma się w nim znaleźć gabinet psychologa i pedagoga, oraz sala do prowadzenia szkoleń, korepetycji i warsztatów ze skromnym zapleczem sanitarnym. Całość zaś ma służyć do wsparcia systemu edukacji.

– Dostrzegamy konieczność prowadzenia kursów edukacyjnych dla rodziców i ich dzieci, w których będziemy informować o daleko idących zagrożeniach i problemach spowodowanych uzależnieniami od social mediów oraz o sposobach ich rozwiązywania. Lokal w Lublinie pozwoli nam poszerzyć grono odbiorców – wskazuje zarząd fundacji dodając, iż zamierza zawrzeć współpracę z lubelskimi uczelniami, w tym m.in. z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim w celu pozyskania wolontariuszy, którzy będą wspólnie z gronem pracowników fundacji prowadzić zajęcia edukacyjne, pomagać w lekcjach i organizowaniu czasu pozaszkolnego.

Ogólnie plany fundacji, która jak ustaliliśmy nieoficjalnie, zatrudnia tylko jednego pracownika, są niezwykle ambitne. Mowa w nich również o nawiązaniu współpracy z innymi podmiotami o podobnym profilu, które pozwolą na zaoferowanie interesujących zajęć pozalekcyjnych, propagujących treści patriotyczne, historyczne i promujące postawy etyczne. Do tego dochodzą kursy doskonalące znajomość języka polskiego zwłaszcza wśród młodzieży i dzieci uchodźców z Ukrainy. Nieruchomość ma się stać „swoistą akademią Prawdy, Dobra i Piękna”, gdzie będą prowadzone szkolenia podnoszące kwalifikacje kadry nauczycielskiej w zakresie etyki, historii najnowszej, wychowania do życia w rodzinie, przygotowania dalszego i bliższego do życia w małżeństwie i rodzinie a nawet prawa naturalnego.

Zarząd fundacji zarzucił posłowi również, postanowił ją „zaszufladkować” i wykorzystać do dzielenia Polaków. Natomiast postacią Fundatora, czyli ks. Mirosława Matusznego uderzać nie tylko w niego samego oraz Ministra Edukacji, ale w całe dzieło, którego nie zna, a o którym usłyszał jako o celu ataku na polityczne zlecenie. Samo zaś kreowanie wizerunku fundacji jako „fanatyków” ma być bulwersujące.

Z kolei minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek w rozmowie z dziennikarzami wyśmiał całą sprawę wskazując, iż 40 mln, jakie resort przekazał dla 42 organizacji, daje średnio po kilkaset tysięcy złotych na każdą z nich. Dlatego też dziennikarze mieli „wystawić się na śmieszność” dopytując się o te dotacje. Wyjaśnił jednocześnie, że pieniędzy resort nie daje tylko „lewakom i komunistom”.

(fot. lublin112)

38 komentarzy

  1. wał na kasę, nic więcej – dziennikarze z ogólnopolskiego portalu prześwietlili listę refundowanych przez ministerstwo obiektów, w większości to mieszkania, apartamenty, domy i wille które po 5…10 latach można zbyć komercyjnie – do tego czasu idę o zakład że będą pełniły funkcje mieszkalne 😉

  2. Fundacja, w której działała zabójczyni tego młodego działacza z Lublina również zdaje się nabyła apartament w Warszawie, chyba nawet okazał się mieszkaniem tej pani… Zapewne także fundacja dotowana była przez obecnych rządzących. Przekręty i nic więcej, aby jak najwięcej kasy ukraść póki rządzą.

  3. Na LSMie też niby dom seniora wybudowali, a mieszkają tam głównie młodzi, albo idzie wynajem. Mało tego, nawet jakąs kancelarie tam ostatnio otworzyli. I co, sprawa zamieciona pod dywan, nikt juz się tym nie interesuje.

Z kraju