Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Emeryt padł ofiarą oszustów. Kiedy szukał sprawiedliwości w sądzie, nakazano mu spłacać kredyt, którego nie zaciągał

Był przekonany, że podpisuje umowę o pracę. Tymczasem oszust podsunął mu umowę kredytu. Pomimo skazania mężczyzny, sąd nakazał spłatę pożyczki poszkodowanemu emerytowi.

Do Sądu Najwyższego trafiła sprawa mężczyzny, który ponad 5 lat temu stał się ofiarą oszustów. W sierpniu 2016 roku podjął on decyzję, aby dorobić do emerytury. Pracę zaoferowała mu przypadkowo poznana osoba. Po uzgodnieniu wszystkich szczegółów dotyczących zatrudnienia, przyszły pracodawca przygotował wszystkie niezbędne dokumenty. Zamiast jednak umowy o pracę, podsunął emerytowi do podpisania umowę pożyczki gotówkowej na ponad 24 tys. złotych.

Kiedy po pewnym czasie mężczyzna zorientował się o wszystkim, powiadomił o wszystkim policję. Następnie śledztwo wszczęła prokuratura. Sprawca szybko został zatrzymany. Śledczy ustalili, że Piotr D. potrzebował gotówki, jednak nie miał zdolności kredytowej. Postanowił więc wykorzystać emeryta.

– Pod pretekstem zatrudnienia go, przewiózł mężczyznę do swego miejsca zamieszkania, zapewniając mu warunki bytowe, częstował alkoholem, a następnie wykorzystując jego stan psychofizyczny wpływający na racjonalność podejmowanych decyzji, namówił go do podpisania przygotowanych przez pośredników finansowych dokumentów. Ustalenia sprawy karnej wskazują, że pozwany mężczyzna dokumenty przygotowane przez pośrednika finansowego otrzymał do podpisania w miejscu wskazanym przez rzekomego pracodawcę, a nie w oddziale banku – wyjaśniają przedstawiciele prokuratury.

Oszustowi przedstawione zostały zarzuty, następnie sprawa trafiła do sądu. Piotr D. za oszustwo został skazany prawomocnym wyrokiem. W międzyczasie bank, który wypłacił pieniądze, skierował do sądu pozew żądając od pokrzywdzonego emeryta zwrotu pożyczki oraz zaległych odsetek. W lutym 2018 roku Sąd Rejonowy Lublin – Zachód orzekł, że emeryt, choć padł ofiarą oszustwa, musi w terminie 2 tygodni zwrócić bankowi wszystkie pieniądze. Dodatkowo obciążył go kosztami postępowania w wysokości 2,7 tys. złotych.

Mężczyzna usiłował się odwoływać od orzeczenia sądu wskazując, iż nie zaciągał żadnego kredytu, oraz informował o toczącym się postępowaniu karnym, w którym był pokrzywdzonym. Sprzeciw został jednak odrzucony, gdyż złożono go zbyt późno, a nakaz zapłaty otrzymał klauzulę wykonalności. Również kolejne pisma poszkodowanego, w tym dołączane wyroki dla sprawcy oszustwa niewiele zmieniły. Wskazywano bowiem emerytowi, że stwierdzone zostały braki formalne w składanych przez niego skargach, czy też były one składane po czasie.

Ostatecznie informacja o wszystkim trafiła do Prokuratora Generalnego. Ten po zapoznaniu się ze sprawą wniósł skargę nadzwyczajną od prawomocnego nakazu zapłaty. Zaś Sądowi Rejonowemu Lublin – Zachód zarzucił, że w orzeczeniu naruszono zasady określone w Konstytucji RP, taki jak zasada zaufania obywatela do państwa i bezpieczeństwa prawnego, prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy, ochrona konsumenta oraz ochrona praw majątkowych.

– Sąd wydając kwestionowany nakaz zapłaty nie dokonał analizy zapisów umowy do czego był zobligowany z uwagi na konsumencki charakter zobowiązania, a dodatkowo bez uwzględnienia przepisów odsyłających do zasady swobody zawierania umów i sankcji nieważności czynności prawnej. Ustalono bowiem, że oświadczenie woli złożone przez pozwanego konsumenta dotknięte było wadą w postaci stanu wyłączającego świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli, a ten jego stan został wykorzystany w sposób nieuczciwy i przestępczy do spowodowania podpisania przez niego umowy pożyczki przez osobę trzecią – prawomocnie skazaną za występek oszustwa – wyjaśnia Prokuratura Krajowa.

Podkreślono jednocześnie, że sąd nakazał mężczyźnie spłatę zadłużenia wynikającego nie tylko z nieważnej umowy pożyczki, lecz również takiej, z której nie otrzymał on żadnych środków pieniężnych. Tym samym rażąco naruszył przepisy proceduralne, jak też spowodował, że pozwany jako konsument znalazł się w „pułapce”, bowiem będąc stroną umowy zawartej z wykorzystaniem jego niezdolności do świadomego podjęcia decyzji i wyrażenia woli oraz mechanizmu oszustwa popełnionego na jego szkodę, został de facto na etapie postępowania sądowego pozbawiony należytej ochrony.

(fot. lublin112)

28 komentarzy

  1. ,aa,boKrzycho.paPj

    Nie masz człowieku znajomości,to nie szukaj na policji i w sądach sprawiedliwości!. Żyj tak by nie wchodzić w drogę tym dwóm instytucjom,bo cię zamęczą

    • POtomkowie resortu nie rezygnują ze starych zasad wydawania wyroków . Oto jeden z przykładów .

  2. pamietam jak rzadzila PO bylo to na porzadku dziennym i zadnego zmiłuj i odwołania to była codzienna praktyka łojenie naiwnych lub ze sznurem ekonomicznym na karku-p. Ziobro -wielki szacun i zycze dozywotniego piastowania urzedu – dzieki temu mamy paliwo na stacjach wg, norm i złodzieje instytucjonalni tez sie boja!

    • Wierzysz w to co piszesz?

    • Ty chyba jesteś niespełna rozumu? Ziobro typie cię na sucho, a ty mu jeszcze brawo bijesz.

    • Pamiętasz co się działo za PO, a nie jesteś w stanie ogarnąć, co dzieje się dzisiaj. To się nazywa wybiórcze myślenie i interpretowanie faktów stosownie do swoich przekonań. To że Ziobro zajął w tej sprawie pożądane stanowisko, nie oznacza, że za szereg innych działań nie należy mu się nie tylko odwołanie z urzędu, ale zarówno trybunał stanu, jak i kara więzienia. Tyle, że w Polsce politycy nie wyciągają żadnych konsekwencji wobec swoich poprzedników. PiS przez 6 lat ściga Tuska, ale tylko w TVP, a PO mogło przetrzepać prawnie PiS już po ich praktykach z kadencji 2005-07. Niestety… I dzisiaj mamy taki (nie)rząd, jaki mamy

  3. ,aa,boKrzycho.paPj

    Jedni znajdują wielkie kwoty pieniędzy na ulicach i oddają uczciwie właścicielom,ja ostatnio znalazłem telefon na ulicy i zwróciłem właścicielce,podobno był półtora tysiaka wart.A inni śmieją się z krzywdy ludzkiej, zaciągają kredyt na emeryta, który szukał prący.I teraz pewnie ma niezły ubaw z wyroku sądu, który karze dziadkowi spłacić kredyt

    • Oj tam, oj tam… dziadzio będzie jakieś 2 lata jadał u Brata Alberta i spłaci kredyt w jakiś góra 20 ratach z emerytury, a jak nie wysoki polski, ponoć niezależny sąd zamieni mu na 2-3 lata odsiadki (co dla starszego pana może okazać się dożywociem), ale sprawiedliwości stanie się zadość i już. 😆

  4. Kasta dba o finansowanie swoich.

  5. Słuchaczka radia co ma wieprzową twarz

    Naiwniak… szukał sprawiedliwości w sądzie…
    W polskim sądzie…

  6. No co?Przecież emeryt był zamieszany w oszustwo,tak czy nie?A to że jego oszukano to dla sądu ma drugorzędne znaczenie,bo bank musi swoje odbić a i na pensję dla wysokiego sądu też trzeba się zrzucić.A przecież ofiara ma świadczenie emerytalne,to znaczy że jest człowiekiem majętnym i płacić jak najbardziej może..

  7. Pił alkohol z przypadkowo poznanym człowiekiem i jeszcze podpisywał jakieś podsunięte mu dokumenty bez czytania ich. Teraz geniusz zdziwiony że trzeba płacić, a koledzy od kieliszka w komentarzach oburzeni na sąd.

  8. DO SĄDU IDZIESZ PO WYROK NIE Sprawiedliwość.

Z kraju