Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Dźwig przewrócił się na mężczyznę. Poszkodowany wciąż jest w poważnym stanie

Minęły dwa miesiące od wypadku, kiedy to dźwig przewrócił się na pracującego na budowie mężczyznę. Cały czas trwa śledztwo. Poszkodowany jest częściowo sparaliżowany.

Trwa policyjne i prokuratorskie śledztwo w sprawie wypadku, jaki miał miejsce w połowie grudnia 2017 roku na budowie przy al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie. W trakcie podnoszenia ładunku, przewrócił się ustawiony przy jezdni dźwig. W wyniku zdarzenia, jeden z pracowników został przygnieciony. Na szczęście szybko udało się go ewakuować w bezpieczne miejsce.Doznał jednak licznych obrażeń ciała i został przetransportowany do szpitala.

Prowadzone śledztwo wykazało, że zarówno operator dźwigu, jak tez przygnieciony mężczyzna byli trzeźwi. Nie została jeszcze określona dokładna przyczyna zdarzenia, jednak udało nam się ustalić, zostały zabezpieczone nagrania z kamer monitoringu. Wynikać ma z nich, że dźwig mógł nie być w prawidłowy sposób zabezpieczony.

Poszkodowany mężczyzna do tej pory przebywa w szpitalu. Doznał urazów wielonarządowych. Miał połamane żebra, przedziurawione płuca, zmiażdżoną stopę i prawą rękę, złamaną łopatkę oraz co najgorsze, uszkodzony kręgosłup i rdzeń kręgowy. W wyniku tego obecnie od pasa w dół jest niewładny. Jak wyjaśniała nam żona rannego, obecnie czeka go długa rehabilitacja.

Mężczyzna został zgłoszony do Fundacji Avalon, dzięki której można wspierać jego leczenie przekazując jeden procent podatku. Aby to zrobić wystarczy podać w rozliczeniu nr KRS 0000270809 z dopiskiem Ginalski8810.

60

(fot. lublin112)
2018-02-16 19:47:25

15 komentarzy

  1. Wszystkiego dobrego chłopie..

  2. Ajjjjj przykra sprawa życzę zdrowia bo po wypadku napewno zostanie ślad na zdrowiu,wiem to po sobie.A tu tyle urazów .

  3. przykre to jest…chłop idzie do roboty uczciwie zarobić,a tu takie coś…szczerze współczuję…życzę szybkiego powrotu do zdrowia

  4. podpory nie wysunięte, lewa podpora nie ma stopy. a te sztyce to po co?

  5. Brak wyobraźni

    Ale w tym artykule jest napisane na samym końcu o co się rozchodzi więc w czym rzecz by zrozumieć .Gościio jest ofiarą wypadku i troszkę empati .

  6. ten operator dźwigu to kamikadze … zero pojęcia o robocie … z budowy gdzie byłem kierownikiem został na wjeździe wygoniony do domu …

  7. przymusowy fan pyłu marmixa

    A ten z Trojaczkowic,z betoniarni co mu rękę urwało co z nim?,ktoś coś wie?

  8. Pracuje na innej budowie również z udziałem dzwigu…operatorzy się znają i z tego co wiem operatorowi nie wysuneła się jedna podpora a tego nie sprawdzil…dodatkowo miał uprawnienia na mniejsze dzwigi niż na którym pracował…poprostu pech lub lenistwo…sam osobiście chyba bym obleciał dzwig na około z 5 razy i sprawdził czy wszystko jest OK przed rozpoczęciem pracy….no ale cóż…przykra sprawa a poczkodowanemu życzę dużo zdrowia 🙂

    • Jeśli nie miał uprawnień, to ma pozamiatane do końca życia. Nie jest to pech czy lenistwo, tylko brak odpowiedzialności. Takich Januszy, ci u nas dostatek, w każdej dziedzinie życia.

  9. Wina ewidentna operatora. Zadna podpora nie zostala wysunieta. Co tu badac? 1. Stoi za obrysem budowy bez odpowiedniego oznakowania miejsca tasma. 2. Zadna podpora nie zostala wysunieta. 3. Operator bez jakiegokolwiek pojecia o robocie.

  10. WITAM.jeden z komentarzy to BZDURA.dżwig zawsze będzie działał,nawet gdy ma stopy niewysunięte.może się zdarzyć że brakuje placu i stopy wysuwa się na tyle ile pozwala teren.jest to ryzykowne i bierze się odpowiedzialność .ten operator niewysunął stóp wcale i doszło do tragedii choć miał dużo placu

Z kraju