Dzisiaj odbyło się wspólne sprzątanie Czechówki w ramach akcji „Wody to nie śmietnik” (zdjęcia)
20:56 16-09-2022
Do akcji Wód Polskich włączyła się młodzież z Zespołu Szkół Chemicznych i Przemysłu Spożywczego z Lublina, która czynnie i z zaangażowaniem sprzątała okolice rzeki na odcinku od ul. Głównej do alei Solidarności w Lublinie.
– Wspólnie uzbieraliśmy kilka worków śmieci z różnymi odpadami: butelkami, puszkami, papierami, a także zużytymi oponami samochodowymi. Wierzymy, że dzięki takim akcjom, dalszej edukacji, wspólnemu zaangażowaniu i podejściu, że woda jest dobrem każdego z nas, o które należy dbać, uda nam się poprawić stan naszych wód – informują Wody Polskie.
W kampanii „Wody to nie śmietnik” zwraca się uwagę na zjawisko zanieczyszczenia polskich rzek, czy innych zbiorników wodnych oraz konieczność współdziałania, by ten problem przestał się nasilać.
– Naszą kampanię kierujemy do wszystkich, bo zaśmiecanie dotyczy każdego regionu i miejscowości, niezależnie od wieku i statusu materialnego mieszkańców. Najprostsze i najskuteczniejsze zarazem rozwiązanie to po prostu nie śmiecić, a w trosce o środowisko naturalne warto włączać się właśnie w akcje sprzątania wód, jakie organizują Wody Polskie na terenie całej Polski – dodają Wody Polskie.
(fot. WP Lublin)
a nie wyschła ta rzeczka?
Nie, nie wyschłą… a to dzięki trafnym wróżbom i przepowiedniom speców od pogody.
Trochę deszczu odwlokło w czasie ostateczna likwidacje tego ścieku.
ja w sprawie formalnej – to ilu urzędników sprzątało Czechówkę ??
Jakoś żaden się nie przyznaje…
Zapraszam na całoroczne zaśmiecanie Czechowki pod hasłem „wcale nie, woda to właśnie śmietnik do kwadratu oraz hotel dla żuli”
Zauwazylem ze jak cos sie wrzuca do jeziora albo morza to nastepnego dnia tego nie ma. Cos zabiera te rzeczy filtruje i czysci. Moim zdaniem nie smiece
Kilka worków – to chyba nie jest dużo jak na taki odcinek tego „strumyka” – czyli jeśli taka akcję można było by prowadzić w miarę regularnie, to rzeczka była bez śmieci.
Ale…
Jest poważniejszy problem – jest kilka miejsc, gdzie można dość łatwo spojrzeć na wodę – m.in okolice kładki przy Sikorskiego, czy na parkingu niebieskiego dyskontu – spójrzcie co się dzieje po deszczu.
Wodą płyną wszelkie popłuczyny z szosy – jeden oleisty syf!
W obliczu zagrożenia wojną ze strony putinowskiej Rosji, takie sprzątanie należałoby odłożyć na :po wojnie”. 😆
Zauważyłem, że jak coś się wrzuca do rzeki, jeziora albo morza to następnego dnia tego nie ma. Coś zabiera te rzeczy, filtruje i czyści. Moim zdaniem nie śmiecę.