Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Dziki lokator na klatce schodowej. Śpi i załatwia potrzeby fizjologiczne, a służby są bezsilne (zdjęcia)

Od pewnego czasu mieszkańcy osiedla Skarpa borykają się z problemem dzikiego lokatora na klatce schodowej. Mężczyzna odwiedza różne bloki mieszkalne, w których śpi i załatwia potrzeby fizjologiczne.

Z prośbą o interwencję w sprawie dzikiego lokatora zwrócił się do nas jeden z Czytelników. Jak pisze, od pewnego czasu mieszkańcy mają problem z mężczyzną, który przebywa na klatkach schodowych bloków przy ul. Romantycznej na osiedlu Skarpa. Mężczyzna na półpiętrach urządza sobie noclegownie, załatwia swoje potrzeby fizjologiczne wprost na schody i korytarze, a unoszący się wokół smród jest nie do wytrzymania.

Jak relacjonuje Czytelnik, mężczyzna nachodzi, zasmradza i zanieczyszcza klatki schodowe.

– Moje pytanie, jakie są obowiązki Policji wobec tej osoby? Jakie są obowiązki radnego miejskiego z osiedla Skarpa, którego baner wisi do dzisiaj na siatce przy boisku? Jakie są prawa lokatorów, narażonych na takie odwiedziny? Policja była praktycznie bezradna, ponieważ stwierdzili, że był on trzeźwy. Skoro trzeźwy to jest chyba jakaś noclegownia w Lublinie? Stwierdzili, że znają sprawę, ale on z wszawica nie klasyfikuje się do przejazdu i nie chcieli jak widać zanieczyszczać radiowozu. A klatka schodowa? Zasmrodzona, zaszczana, zawszona? Dezynsekcja w trybie pilnym? Kto tym ma się zająć? Ale skoro był trzeźwy, to powinien być odwieziony do noclegowni? Tak czy nie? Mylę się? A radny miejski, osiedlowy? Wysłuchał mnie w rozmowie telefonicznej i na tym się skończyło, to nie jego zakres obowiązków. Rozmowę przerwałem z uwagi na przyjazd Policji. Kolejnego, mojego telefonu już nie odebrał – pyta i relacjonuje całą sytuację pan Romuald.

Sprawa ciągnie się już długo, nikt nie jest w stanie efektywnie załatwić tego problemu. Nasz Czytelnik chce, aby w końcu ktoś na poważnie przyjrzał się tej sprawie.

– Co zrobi w tej sprawie Prezes Osiedla Skarpa? Sprawa jest pilna, niecierpiąca zwłoki, a ciągnie się bardzo długo. Ma to związek z tolerancją, pobłażliwością do skupisk pijaków, którzy jawnie, praktycznie przez nikogo nie niepokojeni, spożywają alkohol w miejscach publicznych, przy szkole, przy śmietniku, obok sklepu i na ławkach przy schodkach prowadzących do przejścia, przy ulicy Jana Pawła II. Jaki to jest przykład dla dzieci i młodych ludzi, jeżeli w czasie, gdy na boisku szkolnym odbywa się piknik rodzinny, bardzo blisko tego miejsca wspomniany „bezdomny” stojąc obok sklepu, rozebrany do połowy – wytrząsa sobie g**no ze spodni?!!! Obok przechodzą ludzie, rodzice z dziećmi, same dzieci i młodzież – pyta rozżalony Czytelnik.

Z zapytaniem w tej sprawie zwróciliśmy się do policji.

– W ciągu ostatnich dwóch miesięcy odnotowaliśmy kilka zgłoszeń o przebywającym mężczyźnie na klatkach schodowych w blokach przy ul. Romantycznej. W każdym przypadku policjanci podejmowali interwencję. Dwukrotnie mężczyzna znajdował się w stanie głębokiego upojenia alkoholowego, kontakt z nim był utrudniony w związku z tym istniało zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Wobec tego funkcjonariusze umieścili 53-latka w Centrum Interwencji Kryzysowej. W pozostałych przypadkach, tak było również podczas interwencji w dn. 15.12 br. mężczyzna był kontaktowy, nie potrzebował pomocy. Za każdym razem po naszej interwencji opuszczał klatkę schodową, a policjanci udzielili mu informacji o najbliższych noclegowniach, schroniskach i instytucjach pomocowych.

Dzielnicowa os. Skarpa jest w stałym kontakcie z mieszkańcami osiedla jak i Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie. Również wielokrotnie rozmawiała z samym 53-latkiem. Mężczyzna miał podany wykaz placówek pomocowych, jak również miał zaproponowane schronisko, ale odmówił skorzystania z tej propozycji. Dzięki zaangażowaniu dzielnicowej zostały sporządzone dokumenty do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych o zastosowanie przymusowego leczenia.

Nie jest natomiast prawdą, że policjanci ignorują wezwania i z obawy o zabrudzenie pojazdu nie zabierają 53-latka do radiowozu. Jeśli istnieją przesłanki, by osobę przetransportować do PDOZ w celu wytrzeźwienia, czy nawet do miejsca zamieszkania to tak właśnie postępujemy bez względu na higienę danej osoby, czy jej nietrzeźwość – informuje sierż. szt. Kamil Karbowniczek Zespół Komunikacji Społecznej KWP w Lublinie.

Oprócz klatek schodowych w budynkach przy ul. Romantycznej, mężczyzna ten przebywa przy ul. Fantastycznej. Na stronie na Facebooku Lublin – Osiedle Skarpa, co chwila mieszkańcy relacjonują, gdzie się przemieszcza. Z wpisów można wyczytać, że mieszkańcy wobec problemu są bezsilni, podobnie zresztą jak służby miejskie. Z relacji mieszkańców dowiadujemy się, że mężczyzna nieskrępowanie oddaje np. mocz do doniczki stojącej na klatce schodowej.

Dziki lokator na klatce schodowej. Śpi i załatwia potrzeby fizjologiczne, a służby są bezsilne (zdjęcia)

(fot. nadesłane Romuald)

53 komentarze

  1. Idioci, co wy wiecie o pomaganiu. Są od tego noclegownie. Chcecie pomóc to wpłaćcie parę stów na noclegownię, a z zasranym dziadem won z osiedla, nie będzie dzieci straszył i wszawicy roznosił. Gonić dziada, najlepiej żelem pieprzowym, tak jak ktoś już pisał. Widać, że to patol jakiś, normalny, potrzebujący pomocy człowiek nie sra innym pod drzwiami.

  2. Jak pijany to „powinien” bez problemu spaść ze schodów. Dziwne, że jeszcze tego nie zrobił. Może trzeba mu ” podpowiedzieć ” ( Nie jestem dobrym katolikiem – jakby co )

  3. Kopa w de i won . Niech nie pije to się schroni w noclegowni. Jak komuś żal pasożyta-pijaka to niech do domu weżmie przyniesie mu choróbsko i świeże goowno — tak chcecie wspóczujący?
    Kuwa na czym tu dywagować jeszcze?
    Po za tym to pijany który awanturował się na klatce i teraz śpi -POLICJA lub SM do roboty.

  4. Z tego co mi wiadomo to gość ma normalne mieszkanie na Ul.Radości obok wieżowców na Romantycznej.Tylko że go żona pogoniła za to chlanie bez umiaru.A ludzie są sobie sami winni bo go wpuszczają na klatki.To po co te domofony skoro i tak otwierają obcym drzwi.

  5. Na przemiał a w następnym wcieleniu niech się bardziej postara…

  6. 3 lata temu na mojej klatce spotkałem bezdomnego. Grzal się w duże mrozy i kulturalnie zapytał czy nie ma z tym problemu. Dla mnie ok. W przypływie empatii zaniosłem mu termos z gorącą herbatą i gorący posiłek. Nie byłem jedynym mieszkańcem który postąpił w taki sposób w kolejnych dniach. Niestety wdzięczność przejawiła się sikaniem na klatce i próba wchodzenia do mieszkań. Podziałał dopiero patrol policji. Tak więc są ludzie którzy nie potrzebują pomocy i nią gardzą. Ich wybór.

  7. SIKA OBCIĄĆ JAJA , KUPKA NAKOPAĆ PUPE , ZWYKŁY ŚMIERDZIEL

  8. Rozmawiałem z nim niedawno. Twierdzi ze ma mieszkanie ale córka mu zabrała klucze i nie chce się z nią kłócić. Twierdzi ze ma na wsi gospodarstwo ale nie chce tam mieszkać bo daleko do wszystkiego. Nie podał gdzie ma to mieszkanie ani danych córki. Nie chciał pomocy. Dostal sweter i jedzenie. Zaszczany, zasrany, przebywa na Ronantycznej, Fantastycznej, Przedwiośniu o innych plus wystaje w stokrotce ma radości.

  9. Pan Boguś faktycznie ma córkę. Młoda kobieta „o rudych” włosach. Zapytana o ojca unikała rozmowy. Być może faktycznie został wyrzucony z domu jak twierdzi. Co do działań SM „Czuby” i RPNO „Skarpa” to oni nie są stroną w tej sprawie i nic nie mogą zrobić. Idzie zima i problem będzie narastał lub sam w sposób tragiczny się rozwiąże. Pan pomocy nie chce, woli żyć jak żyje. Nam nie pozostaje nic inne jak gonić go z klatek. Bo przecież kto chce mieć syf obok siebie? Takie mamy realia.

  10. z jednym pijaczyną takie problemy. Co dopiero gdyby nam tysiące dzikich imigrantów wrzucili do kraju . Niech go przygarnie jakiś obrońca demokracji w ramach sprawdzianu czy podoła w pomaganiu imigrantom i po problemie,

Z kraju