Dwa groźne zdarzenia drogowe na śliskiej nawierzchni. Zakończyło się na mandatach (zdjęcia)
14:14 20-01-2021
Do pierwszego zdarzenia doszło dzisiaj po godzinie 7 w miejscowości Janowice. Kierująca pojazdem marki Daewoo 53-latka na drodze pokrytej lodem i śniegiem wpadła w poślizg i wjechała do przydrożnego rowu.
Do szpitala trafiła pasażerka pojazdu, na szczęście nie odniosła ona poważnych obrażeń. Kobieta doznała stłuczenia nogi i została zwolniona z placówki. Kierująca daewoo była trzeźwa. Policjanci ukarali ją mandatem karnym za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Do drugiego zdarzenia doszło przed godziną 9 w Mełgwi. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o zderzeniu dwóch pojazdów osobowych – toyoty i volkswagena. Z ustaleń policjantów wynika, że 26-letni kierowca volkswagena na śliskiej nawierzchni jezdni stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się czołowo z toyotą, kierowaną przez 58-letniego mężczyznę.
Jedna osoba wymagała konsultacji medycznej, która została przeprowadzona na miejscu przez zespół ratownictwa medycznego. Kierujący pojazdami byli trzeźwi. W tym przypadku sprawca zdarzenia również został ukarany w drodze postępowania mandatowego.
(fot. Policja Świdnik)
Straż pożarna, karetka, radiowóz – wszystkie pojazdy uprzywilejowane dojechały po śliskim jadąc na sygnale. Jak to możliwe, że inni wypadają z drogi? Nie jadą do wypadku, więc mogą poruszać się normalnie, czyli wolno z uwagi na warunki atmosferyczne.
Ach co my byśmy zrobili bez Frania? Człowiek nam świat objaśnia.
jak widać wielu nie potrafi ogarnąć tego świata.
Stąd funkcja pełniona przez Frania jest bardzo pożyteczna.
Co mnie tam obchodzi jakiś śnieg na jezdni i to że jest ślisko ….mnie się spieszy i nie zamierzam zwalniać !!!!! Poza tym moje auto ma ABS ,ASR i EDS …i myśli za mnie
Naprawdę Swidnik jak co roku nie ogarnia zimy sory tu mieszkam
Franiu. Oni pewnie też jeździli tędy może setki razy i nic im nie było. Służby dojechały, bo wiedziały że jest ślisko. Przecież jechały do wypadku wynikającego z poślizgu. Wiesz, czasem bardzo trudno jest wyczuć na każdym metrze drogi tę granicę pomiędzy prędkością bezpieczną a już niebezpieczną. Wymaga to ogromnego skupienia w każdej sekundzie jazdy. Gdy się jedzie wiele godzin, nie jest to możliwe. Człowiek nie jest w stanie być maksymalnie skupiony przez cały czas podróży. Zawsze liczy się na odrobinę szczęścia. Im go zabrakło.