Doprowadził do kolizji z autobusem, nie chciał dmuchać w alkomat. Na sumieniu ma kradzież karty bankomatowej
14:20 23-06-2020
Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano na ul. Narutowicza w Białej Podlaskiej. Policjanci otrzymali zgłoszenie o kolizji drogowej dwóch pojazdów, samochodu osobowego i autobusu komunikacji miejskiej.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Nissan najechał na tył oczekującego na zielone światło autobusu miejskiego. Po tym osobówka odbiła i uszkodziła lewy bok pojazdu.
Nissanem kierował 36-latek z Białej Podlaskiej. Od mężczyzny czuć było wyraźnie woń alkoholu. Z uwagi na to, iż odmówił badania alkomatem została pobrana od niego krew do badań na zawartość alkoholu w organizmie.
Mężczyzna został zatrzymany. Jak się okazało, to nie jedyne przewinienie na koncie 36-latka. Kiedy po wykonanych czynnościach wychodził z komendy rozpoznany został przez policjantów Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu jako sprawca zgłoszonej kilka dni wcześniej kradzieży karty bankomatowej i włamania na nią.
Jak się okazało, mężczyzna w jednym ze sklepów wykorzystał fakt, iż karta bankomatowa stojącego przed nim klienta wysunęła się z kieszeni. 36-latek nie zwrócił jej, tylko ukrył i zapłacił nią za swoje zakupy. Po tym sprawca wyrzucił kartę na jednej z ulic miasta. Dzisiaj mężczyzna usłyszał zarzuty. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
(fot. Policja Biała Podlaska)
Bieda materialna bardzo często idzie razem z tą umysłową czy moralną/etyczną.
U naszego Dżentelmena wszystkie cnoty na podobnym poziomie. Wszystkie poniżej średniego stężenia alkoholu we krwi.
Dziwne, że tyle czasu udawało mu się posiadać Prawo Jazdy i nie mieć zakazów kierowania.
Cuż za wnikliwa psycho analiza, Sigmund Freud by się nie powstydził tej oceny.
Spryciarz. Skoro nie dmuchnął w alkomat i go przewieźli na badania to zyskał ze 30 minut, a wtedy miał już mniej alkoholu w organizmie. I miał szczęście, ze trafił w stary autobus i ze straty sa niewielkie. Zaplaci z 5 tysiecy grzywny, z pare tysiecy za szkody i finito.
Doczytałeś do końca? Ta kolizja to jego najmniejszy problem.
No tak. Tą kartą sobie nagrabił. Swoją drogą dziwie się ludziom, którzy dla paru złotych ryzykują wiezieniem. Nie warto.
pobierają krew kilkukrotnie w stałych odstępach czasu i po spadku/wzroście zawartości alkoholu są w stanie wyliczyć ile promili miał w chwili zdarzenia. organizm jeszcze nie nauczył się oszukiwać badania na zawartość alkoholu 🙂 wystarczy, że policjanci potwierdzą, że od chwili zatrzymania nic nie spożywał i badanie będzie bardzo miarodajne