Czwartek, 02 maja 202402/05/2024
690 680 960
690 680 960

Co się wydarzyło na izbie przyjęć lubartowskiego szpitala? Rodzina pacjenta oskarża w Internecie placówkę medyczną. „Wpis jest kłamliwy i nieprawdziwy”

Rodzina mężczyzny, który trafił na izbę przyjęć lubartowskiego szpitala oskarża placówkę medyczną o to, że nie została mu udzielona pomoc. Szpital zapowiada podjęcie kroków prawnych i obronę przed szaklującymi wpisami i komentarzami na Facebooku.

41 komentarzy

  1. Każdy kto był na izbie przyjęć to wie że tak to wygląda. Winny jest system.

    • Byłeś na lubartowskiej, że wrzucasz wszystkie do jednego worka? Na PSK1 wygląda to jak szpital polowy z setkami rannych, ale w Lubartowie nigdy nie miałem się do czego przyczepić. Do leczenia i pobytu na oddziale tym bardziej. Skłaniam się ku temu, że to zwykłe patolusy próbujące zrobić z siebie ofiary i wyrwać kasę. Delirkę miał po odstawieniu wódy i tyle.

  2. Objawy jak przy odstawieniu… sam twierdził, że pił z różnymi kolegami. Jakoś wierzę lekarzom, nie rodzinie.

    • No tak, jak zwykle sprawa opisana najpierw na facebooku, żeby rodzina i znajomi wyrobili sobie opinię na dany temat… że takie to szpitale złe. Jak było naprawdę to nie wiadomo do końca, ale też bardziej wierzę lekarzom, niż tej „Marlenie”. Być może przedstawiła wygodne dla niej i dla chłopa fakty, pomijając zupełnie te już mniej wygodne (jak w wiadomościach podawanych przez TVP albo TVN).

      Jeśli ktoś bezpodstawnie obraża w ten sposób ludzi (również w Internecie), to powinien dostać karę.

      Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni i to nie ostatni news na ten temat.

  3. Tydz temu byłem z podobnymi objawami w Pucku izba przyjęć. Ci dali mi przeciwbólowy rozkurczający i kazali iść do poz następnego dnia. Nic tylko się skończyć bo co ci zrobią w poz? Nic skierowanie na badania za miesiąc. Poj…NY kraj

  4. Ileś czasu pracowałem na transportach medycznych i nie raz miałem transporty do tego szpitala i wierzę w każde jedno słowo na temat obsługi i opieki nad pacjentem. Tak samo tych co zgłoszą się sami i tak samo tych co przyjadą karetka.No ale ciężko i strach jest udowodnić co kolwiek takiej władzy (SOR).

    • Ja nadal pracuję na transportach i akurat izba przyjęć oraz poradnie w Lubartowie to jest super. Pomogą pacjenta przełożyć miły personel wiadomo nie zawsze ktoś ma dobry dzień i nie ma ochoty rozmawiać albo nawał pracy. Lublin to jest dopiero jedziesz i nie wiesz kiedy wrócisz a o personelu co pozjadał wszystkie rozumy nie wspomnę. Troszkę pokory i miło udaje się przekazać pacjenta.

  5. SOR to nie jest miejsce gdzie się przyjeżdża jak ma się takie przewlekłe schorzenia. Połóżcie go na oddziale i niech tam go diagnozują. A jeżeli jest wulgarny, agresywny i pobudzony to powinni mu zrobić testy na obecność niedozwolonych substancji; ewentualnie psychiatra na konsultację

    • No widać że nie korzystałaś z usług soru. Nie życzę Ci tego, ale jak tam trafisz, to zrozumiesz takie zachowanie. Nieraz tylko tyle pozostaje. Kiedyś spędziłem na sorze w pewnym Lubelskim szpitalu 6 godzin. Zgłosiłem się z raną ciętą na dłoni, po tych 6 godzinach usłyszałem, że jest za późno na szycie. Podobno za długo zwlekałem z przyjazdem(całe 30minut od urazu) Całe szczęście, że rana nie była zbyt głęboka.

      • Zdarzyło mi się być na SOR i dlatego twierdzę, że SOR to nie jest miejsce gdzie wykonuje się pogłębioną diagnostykę. Jest bardzo duża grupa osób, które nie idą do całodobowej opieki lekarskiej tylko kierują się na SOR z grypą itp. Od tego robią się kolejki no i niestety nie wszystkie SORy stosują triage co prowadzi do absurdalnych sytuacji. Ludzie z urazami, jak u ciebie, czekają normalnie w kolejce zamiast być przyjętymi jako „kolor” czerwony lub żółty

        • No wiesz mój uraz nie zagrażał mojemu życiu więc mogłem sobie siedzieć „zielony”, ale już okaz zdrowia, jedynie przywieziony przez policję staje się „czerwony”, więc wychodzi na to że triage jest lipny w przypadku sorów. A do tego personel który zachowuje się tak jakby pracowali za karę.

  6. Scenariusz jak na telenowele, ciekawe czy ów pacjent pracuje

  7. Lecze się już od kilku lat w przychodni Gastrologicznej jak i kilku krotnie trafiłam na izbę przyjęć w tym szpitalu. Zawsze byłam przyjęta i starano mi się pomóc w jak najszybszym czasie. Doktor jest moim lekarzem i nigdy nie zamieniła bym go na innego.

  8. Codziennosc na Polskich SOR’ach. Niestety mialem nieprzyjenosc korzystania z tego miejsca, wiec wierze…

  9. Z jednej strony SOR-y gonią ostatkiem sił i jest coraz gorzej.
    Z drugiej pacjenci, którzy z niezdiagnozowanym, przewlekle chorym ładują się raz za razem na SOR.
    A u lekarza specjalisty nie byli.

    Gdyby nie to, że miałem nieprzyjemność być w tym roku dwa razy na SOR towarzysząc chorym, to bym w całości wziął stronę lekarzy. Niestety wiem też, jak przez ostatnie 3-4 lata rozwalono w tym kraju opiekę specjalistyczną i to rodzi moje wątpliwości w w/w sprawie.
    Na pewno nie ma usprawiedliwienia dla zgłaszania się na SOR „po jednym drinku” (wiele mówiący eufemizm – w końcu „jeden drink” to od malutkiego kieliszka czy małego piwa, po wielki kielich wina, albo dużą szklankę whisky) ani, tym bardziej, z podwórkową łaciną na ustach.

  10. Mam nadzieję, że Marlena przekona się, że nie warto walczyć w ten sposób. Podobne myślenie i zabiegi internetowe zastosowała niedawno pani „wycofana” na Tatarach… 🙂