Chciała zmienić pas jezdni. Poruszające się obok auto uderzyło w słup latarni (zdjęcia)
13:36 06-11-2019
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 10:30 na al. Solidarności w Lublinie. W rejonie skrzyżowania z ul. Lubomelską samochód osobowy uderzył w słup latarni. Na miejscu interweniowała policja i pogotowie energetyczne.
Jak wstepnie ustalono, kierująca toyotą kobieta jechała od strony Warszawy. Na łuku jezdni postanowiła zmienić pas jezdni. Nie zachowała jednak ostrożności i zajechała drogę kierowcy renaulta, który poruszał się sąsiednim pasem. Mężczyzna chcąc uniknąć zderzenia, gwałtownie skręcił kierownicą, w wyniku czego jego auto zjechało na pas zieleni, uderzyło w znak drogowy i słup latarni.
Podróżujące pojazdem osoby nie odniosły obrażeń ciała. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności kolizji. Nie było większych utrudnień w ruchu.
(fot. lublin112)
Jak tacy ludzie radza sobie w normalnym zyciu jezeli nie potrafia nawet pasa ruchu zmienic bezpieczenie?
Jak to możliwe, że o 10:30, skoro jechałem tamtędy o 8:30 i latarnia już tak leżała jak na zdjęciu?
jak to jak? …zagiąłeś czasoprzestrzeń…następnym razem zwolnij 😉
Dokładnie! Stałem tam w korku przed 8 rano i przyglądałem się tej leżącej latarni.
A gdzie niby pisze że uderzył w stojącą latarnie? 🙂
Po renault nie widać żeby ją skosił.
Po pierwsze, to nie „pisze” tylko „jest napisane”. W artykule czytamy: „samochód osobowy uderzył w słup latarni”. Twoim zdaniem uderzył w słup już leżącej latarni? Koziołku matołku.
Wymuszenie pierwszeństwa przejazdu przy zmianie pasa ruchu to jedno wykroczenie.
Drugie to pewnie brak sygnalizacji zamiaru zmiany pasa ruchu. To, że się włącza kierunkowskazy w momencie skrętu kierownicą to żadna sygnalizacja. Taką sygnalizację to można sobie wsadzić do nosa, bo jest to bezsensowna i bezużyteczna czynność jeżeli nie jest wykonana odpowiednio wcześnie.
Odpowiednie (czyli odpowiednio wczesne) sygnalizowanie zamiaru zmiany pasa ruchu jest w stanie zapobiec spowodowania kolizji w przypadku gdybyśmy się pomylili podczas takiego manewru. Może się zdarzyć, że kogoś nie zauważymy, że niewłaściwie ocenimy prędkość innego pojazdu. No cóż – zdarza się. Ostrożność i życzliwość innych uczestników ruchu bardzo często w takich sytuacjach może uratować przed kolizją, ale… manewr taki musi być przewidywalny, czyli… zasygnalizowany odpowiednio wcześnie.
Już kierowcy aŁdi czy BMWu są pod tym względem lepsi, bo przynajmniej nie udają, że coś robią. Przynajmniej są konsekwentni w olewaniu przepisów oraz innych użytkowników ruchu.
Ta latarnia lezy juz tak od poniedzialku droga redakcjo
Szanowny BlackRider.
Być może inna. Latarnia, którą można zobaczyć na zdjęciach stała. Kierowcy raczej również się nie przewidziało, a ślady na samochodzie nie wzięły znikąd.
Pozdrawiam
Potwierdzam. Jechałem tą ulicą dzisiaj ok. godz 7:30 i TA SAMA latarnia już leżała (zwróciłem na nią uwagę gdyż stałem w korku i obok mnie leżała na trawniku właśnie TA latarnia). Także coś się Wam pokickało. Zdarzenie najprawdopodobniej miało miejsce we wtorek a nie dzisiaj czyli w środę.
Ślady na samochodzie po uderzeniu w latarnię?
To była jedna z tych ostrożniejszych i bezpieczniejszych. Ręce kurczowo uczepione kierowcy, wzrok wbity w maskę i fotel ustawiony na baczność. Z lusterek nie korzysta bo to oznaczało by konieczność oderwania wzroku z maski pojazdu. A nie zawsze jazda na farta wychodzi
No ale fotel właśnie ma być ustawiony na baczność. Proste oparcie i odległość od pedałów taka, że przy wciśniętym pedale w podłogę mamy prawie prostą nogę.
Po co chciał uniknąć rozwalenia onej i wjechał w słup narażając siebie i swoich pasażerów – o dla mnie zagadka. Ja bym w nią walną i… jeszcze po wszystkim ryja obił !!!
I tak być powinno za przyzwoleniem prawa. Inaczej pokazy niedojd w samochodach nigdy się nie skończą. Narobi rozpierduchy, to mężuś zapłaci mandat i jeszcze samochodzik naprawi. A ameba umysłowa i tak niczego się nie nauczy.
W takim przypadku trzeba walić w sprawcę a nie uciekać na bok bo jeśli sprawca odjedzie zostajemy z ręką w nocniku.
Zapewne odruch. Po fakcie wszyscy mądrzy.