Była prezes lubelskiej organizacji charytatywnej została skazana na 6 lat więzienia. Obecnie odbywa ona wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo swojego syna.
Nie od dziś wiadomo, że takie czy inne organizacje charytatywne, otrzymując skądkolwiek pieniądze, pokrywają najpierw swoje potrzeby (np. utrzymanie swoich pracowników), a to co ewentualnie zostanie trafia do tzw. „potrzebujących”.
Jak to wygląda w nie wiem dlaczego jeszcze nie świętym Caritasie, widziałam zupełnie niedawno…
Z bramy tej instytucji przy ul. Unii Lubelskiej, ledwo co o własnych siłach wychodzili objuczeni pakunkami „potrzebujący”, ładowali łupy do często wypasionych fur zaparkowanych na nieodległym parkingu i jechali w Polskę (a może i nie tylko…)
Nie od dziś wiadomo, że takie czy inne organizacje charytatywne, otrzymując skądkolwiek pieniądze, pokrywają najpierw swoje potrzeby (np. utrzymanie swoich pracowników), a to co ewentualnie zostanie trafia do tzw. „potrzebujących”.
Jak to wygląda w nie wiem dlaczego jeszcze nie świętym Caritasie, widziałam zupełnie niedawno…
Z bramy tej instytucji przy ul. Unii Lubelskiej, ledwo co o własnych siłach wychodzili objuczeni pakunkami „potrzebujący”, ładowali łupy do często wypasionych fur zaparkowanych na nieodległym parkingu i jechali w Polskę (a może i nie tylko…)