Tak, tak,tak mną konsumentem chce chciwi biznesmeni/menki i pośrednicy swoją kieskę napełnić. Na bazarkach to prawdziwego producenta nie spotkasz, tylko przekupy i handlarze co więcej zarabiają niż producenci. Dużo produktów przywożę z zagranicy bo albo; te same są tańsze, albo o lepszym składzie niż u nas. Jestem również ciekawy czy ci producenci też korzystają z rodzimych komponentów do produkcji.
Uważam się za zbawionego
Ja i bez tych apeli kupuję tylko w supermarketach. Już raz czy dwa miałem taką sytuację na bazarku: leżą piękne jabłka, to mówię poproszę ze dwa kilo. A gość mi nakłada nie z wystawy, tylko ze skrzynki pod ladą. Paczę w domu – nadgnite. W markecie sam sobie wybiorę, co prawda te z niżej położonych pudełek są wymacane przez stare baby, ale ja zawsze biorę z tych wyżej położonych. I nie ma co żałować rodzimych sklepikarzy, nie dawać im zarabiać. Biedronka, stokrotka, aldik – to były polskie sieci i takimi by mogły pozostać, ale rodak-założyciel zdecydował się sprzedać zagranicznej konkurencji. Brakło kapitału na rozwój? Było iść na giełdę, ale wtedy trzebaby się dzielić zyskami. A tak przytulone kilkadziesiąt/kilkaset milionów i niech się polski klient idzie czochrać. Patriotyzm gospodarczy musi być też po stronie handlowców, nie tylko klientów.
Wyjazdowy
W Niemczech w kauflandzie ekspedientka na kasie zauważyła że wśród jabłek pakowanych na tacy jest nadgnite, czego ja nie zauważyłem. Sama poszła i wymieniła tackę, w pl jeszcze Ci chcą wepchnąć.
Tak, tak,tak mną konsumentem chce chciwi biznesmeni/menki i pośrednicy swoją kieskę napełnić. Na bazarkach to prawdziwego producenta nie spotkasz, tylko przekupy i handlarze co więcej zarabiają niż producenci. Dużo produktów przywożę z zagranicy bo albo; te same są tańsze, albo o lepszym składzie niż u nas. Jestem również ciekawy czy ci producenci też korzystają z rodzimych komponentów do produkcji.
Ja i bez tych apeli kupuję tylko w supermarketach. Już raz czy dwa miałem taką sytuację na bazarku: leżą piękne jabłka, to mówię poproszę ze dwa kilo. A gość mi nakłada nie z wystawy, tylko ze skrzynki pod ladą. Paczę w domu – nadgnite. W markecie sam sobie wybiorę, co prawda te z niżej położonych pudełek są wymacane przez stare baby, ale ja zawsze biorę z tych wyżej położonych. I nie ma co żałować rodzimych sklepikarzy, nie dawać im zarabiać. Biedronka, stokrotka, aldik – to były polskie sieci i takimi by mogły pozostać, ale rodak-założyciel zdecydował się sprzedać zagranicznej konkurencji. Brakło kapitału na rozwój? Było iść na giełdę, ale wtedy trzebaby się dzielić zyskami. A tak przytulone kilkadziesiąt/kilkaset milionów i niech się polski klient idzie czochrać. Patriotyzm gospodarczy musi być też po stronie handlowców, nie tylko klientów.
W Niemczech w kauflandzie ekspedientka na kasie zauważyła że wśród jabłek pakowanych na tacy jest nadgnite, czego ja nie zauważyłem. Sama poszła i wymieniła tackę, w pl jeszcze Ci chcą wepchnąć.