Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Zegar słoneczny z Kozłówki wpisano na listę zabytków

Zegar słoneczny znajdujący się na dziedzińcu zespołu pałacowo-parkowego w Kozłówce, został wpisany do rejestru zabytków. Decyzję taką podjął Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Zegar słoneczny z pałacowego dziedzińca został wpisany do rejestru zabytków na wniosek Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Jest to zabytek techniki o funkcji metrologicznej, dokumentujący rozwój gnomoniki oraz działalność polskiego astronoma Jana Baranowskiego. – Choć nie jest już nieodzownym przyrządem do mierzenia czasu lokalnego, to wciąż pozostają cenne jego walory zabytkowe i edukacyjne, świadczące o precyzji projektu podziałki kreślonej według reguł naukowych, sposobu działania przyrządu pomiarowego oraz wartości estetycznej sztuki użytkowej – wyjaśnia Monika Januszek-Surdacka z Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Co więcej, cała historia zegara nie została jeszcze odkryta, choć zaskakujący jest fakt powiązania historii trzech istniejących zegarów słonecznych: w Zamościu, w Kozłówce i w Lublinie.

O historii zegara oraz procesie dokumentacji prowadzonym przez pracowników LWKZ opowiada Monika Januszek-Surdacka:

– Dokładnie 140 lat temu, listem pisanym z Kozłówki, datowanym na 27 maja 1875 roku, Konstanty Zamoyski zawiadomił Jego Ekscelencję biskupa lubelskiego Walentego Baranowskiego o mających się odbyć niebawem w Kozłówce zaręczynach Janiny Potockiej z Konstantym Potockim z Peczary. Prosił przy tym biskupa o błogosławieństwo dla przyszłych małżonków. Pozornie, powyższe wprowadzenie nie łączy się z historią zegara słonecznego stojącego na dziedzińcu przed pałacem, a jednak listy pisane przez Konstantego Zamoyskiego, a także przez jego małżonkę do biskupa Walentego Baranowskiego są wiele mówiącymi elementami zawiłej układanki wyjaśniającej tę sprawę.

Korespondencja poświadcza wzajemne, wykraczające poza ramy oficjalnych stosunków kontakty właścicieli Kozłówki i biskupa. Zdradza, że Walenty Baranowski bywał oczekiwanym gościem w wygodnym wiejskim pałacu i powiernikiem w kontaktach z artystami-kopistami. Jakkolwiek trudno jest przypisać biskupowi konkretną rolę, jaką przyjął w historii z zegarem, udzielić jednoznacznej odpowiedzi, czy był ofiarodawcą, czy też pośrednikiem w realizacji zamówienia dotyczącego wykonania zegara – to pewne fakty wskazują na to, że był on spiritus movens pojawienia się zegara w otoczeniu pałacu.

Jednak po kolei: Starszym bratem biskupa był astronom Jan Baranowski, związany zawodowo z tą dziedziną przez 44 lata. O tym, że interesował się on gnomoniką, świadczą przechowywane w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego i Muzeum Miar zegary słupkowe, na których wykresy umożliwiające odczyt godziny zostały wykonane według pomysłu Jana Baranowskiego. Najistotniejszą jednak informacją, stanowiącą potwierdzony źródłami pisanymi dowód w sprawie, że Jan Baranowski zajmował się również wykreślaniem podziałki horyzontalnych zegarów słonecznych, jest wzmianka w publikacji wydanej w 1876 roku autorstwa Władysława Kornela Zielińskiego „Opis Lublina jako przewodnik dla zwiedzających miasto i jego okolice”. W tymże przewodniku czytamy, że przed gimnazjum żeńskim w Lublinie „rozciąga się nowo założony wirydarz z pięknym marmurowym kompasem (zegarem słonecznym) postawionym w roku 1875 na pamiątkę miastu przez profesora Jana Baranowskiego b. dyrektora obserwatorium astronomicznego Warszawskiego”.

Obecnie pomiędzy pałacem Tarłów a ulicą Narutowicza w Lublinie stoi gmach III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej. Losów wyżej wspomnianego zegara nie znamy. W 1876 roku w Lublinie i Kozłówce zostały ustawione dwa inne zegary słoneczne, które niewątpliwie powstały w orbicie wpływów, zainteresowań i powiązań towarzyskich oraz rodzinnych biskupa Walentego Baranowskiego. Jeden stanął w ogrodzie przed rezydencją biskupa lubelskiego Walentego Baranowskiego, a drugi w Kozłówce Zamoyskich.

Oba zegary łączy nie tylko data powstania, ale także cechy formalne. Okrągłe tarcze ustawione są na kanelowanych kolumnach. Na tarczach wykute są cyfry rzymskie odpowiadające godzinom, data roczna „1876”, oraz układająca się promieniście podziałka, wyznaczająca godziny, półgodziny i kwadranse. W centrum tarcz umieszczone zostały nieodzowne gnomony.Na tym jednak nie kończą się ustalenia historii zegarów słonecznych związanych z braćmi Baranowskimi.

Poszukując analogii odkryto, że istnieje jeszcze jeden, obecnie ustawiony przed kolegiatą w Zamościu. Zegar, który posiada oryginalną tarczę z datą „1868”, wcześniej znajdował się przed tak zwaną Infułatką. Wiadomo, że w 1859 roku godność infułata kolegiaty zamojskiej otrzymał biskup sufragan diecezji lubelskiej, prałat archidiakonatu kapituły katedralnej lubelskiej Walenty Baranowski – kończy Monika Januszek-Surdacka.

Zegar słoneczny z Kozłówki wpisano na listę zabytków

(fot. Muzeum Zamoyskich w Kozłówce)
2015-06-04 15:41:26

3 komentarze

  1. To teraz właścicielowi zegara wypada jedynie współczuć… niezły wrzód mu na tyłku wyrósł

Z kraju