Zatrzymała go policja, koledzy sprzedali jego samochód na złom

Wszystko zaczęło się od spotkania grupy przyjaciół. Do kolegów w Poniatowej przyjechał swoim samochodem 17-letni mieszkaniec gminy Borzechów. W trakcie odwiedzin auto uległo uszkodzeniu, więc pojazd żeby nie tarasował drogi, został ustawiony na parkingu przy dworcu PKS. Wtedy to też, trójką znajomych zainteresował się przejeżdżający patrol policji. Podczas rutynowego sprawdzania dokumentów wyszło na jaw, że 17-latek jest poszukiwany przez policję.

Nastolatek został więc zatrzymany, gdyż okazało się, że powinien on przebywać w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym, do którego nie powrócił z przepustki. Funkcjonariusze więc zmuszeni byli odstawić go do miejsca przeznaczenia, jednak zanim to zrobili, zabezpieczyli auto, zaś młodzieniec zadzwonił do swoich rodziców, by ci odebrali opla i odstawili go do domu.

Gdy ojciec nastolatka przyjechał po samochód, okazało się, że opla na parkingu nie ma. Powiadomił więc policję o kradzieży pojazdu. Mundurowi szybko ustalili, co się z nim stało. Mianowicie koledzy zatrzymanego najwyraźniej musieli stwierdzić, ze skoro wrócił on do poprawczaka, to samochód nie będzie mu potrzebny.. Im zaś potrzebne były pieniądze. Więc dostali się do środka a następnie samochód przetransportowali na jeden ze skupów złomu, gdzie go sprzedali.

Teraz młodzi mężczyźni w wieku 17 i 21-lat odpowiedzą za kradzież. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

(fot. archiwum)
2014-08-06 18:13:32