Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Niebezpieczne wypalanie słomy i traw po żniwach

Problem wypalania traw i słomy powrócił z końcem żniw. Na polach w regionie widać, że niektórzy rolnicy wolą słomę spalić niż zabrać ją z pola. Stwarza to duże zagrożenie pożarem.

Strażacy w regionie co chwila dostają wezwanie do pożaru ścierniska lub nieużytku. Głównie są to niewielkie pożary spowodowane celowym podpaleniem lub nierozważnym zachowaniem w pobliżu miejsc, gdzie znajdują się wysuszone, łatwopalne trawy lub słoma.

Wyschnięte trawy i ścierniska, na których leży słoma palą się bardzo szybko, niestety bardzo często ogień przenosi się również na tereny leśne oraz zabudowania powodując dużo większe pożary. O ile mały z początku ogień wydaje się do opanowania, to wystarczy tylko większy powiew wiatru aby płomienie zaczęły się rozprzestrzeniać z dużą szybkością we wszystkich kierunkach.

Niebezpieczne wypalanie słomy i traw po żniwach

Panuje niestety jeszcze przekonanie, że wypalanie traw i słomy użyźnia glebę, tymczasem jest wprost odwrotnie. Ogień sprawia, że ziemia zostaje wyjałowiona do głębokości kilku centymetrów oraz giną wszelkie stworzenia które użyźniają glebę, czyli pomagają rolnikom w zwiększaniu plonów. Życie tracą również większe zwierzęta. A więc podkładając ogień rolnik sam sobie szkodzi.

Kolejny aspekt to ogromne koszty, jakie są ponoszone w związku z wyjazdami jednostek strażaków do takich akcji. Każdorazowy wyjazd zastępu do pożaru to nawet 1000 zł, a więc tylko w naszym regionie koszty z tym związane potrafią osiągnąć nawet miliona złotych. A za tak ogromną sumę można by zakupić nowoczesne wyposażenie dla kilku jednostek straży pożarnej. Dodatkowo strażacy nie zajmują się tylko pożarami, lecz również ratują życie poszkodowanym np. w wypadkach drogowych. I może się zdarzyć sytuacja, że zamiast pomagać ludziom, zastępy strażaków gaszą trawę podpaloną dla zabawy przez nieodpowiedzialne osoby.

(fot. tytułowe Przemysław Ciuraj)

Komentarze wyłączone

Z kraju