Z bombą pod samochodem przyjechał pod komendę
19:00 11-11-2014
Nietypowe zdarzenie miało miejsce w poniedziałek w Puławach. Wieczorem jeden z mieszkańców miasta, podchodząc do swojego pojazdu, zauważył że pod podwoziem ktoś doczepił mu jakiś podejrzany przedmiot. Podejrzewając, że jest to ładunek wybuchowy, wsiadł do auta i natychmiast skierował się w stronę puławskiej komendy przy ul. Wojska Polskiego.
Na miejscu dyżurnemu opowiedział o swoich podejrzeniach. Funkcjonariusze po oględzinach samochodu osobowego, postanowili nie dotykać podejrzanego pakunku tylko na miejsce wezwali swoich kolegów z sekcji antyterrorystycznej z Lublina. Do zabezpieczenia terenu przyjechała także straż pożarna.
Zajmujący się tego typu zdarzeniami funkcjonariusze podjęli działania w trakcie których zadecydowali, że dla bezpieczeństwa urządzenie musi zostać zneutralizowane. W chwili obecnej wiadomo, że nie zawierało ono żadnego ładunku wybuchowego, jednak ustalane jest przeznaczenie oraz poszukiwana osoba, która je zamontowała.
Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelnika. Rafał – DZIĘKUJEMY!
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2014-11-11 18:45:57
ależ ludziom się nudzi, marne prawdopodobieństwo, że dowcipnisia znajdą ale nic tak nie boli jak kara finansowa obecnych czasach
chyba w środe dzwoniłem do dyżurnego szanownej Straży Miejskiej że koło Orange na Narutowicza pali sie śmietnik na skrzyżowaniu, po kilku minutach na miejsce przyjechał samochód straży miejskiej i tuż za nim MAN ze strażakami:)
a wystarczyło by polać cisowianką:)
Jak wystarczyło polać Cisowianką, to po jaki ch…j zwracałeś dupę, cepie, policjantom. Trzeba było polać
„nie zawierało ono żadnego ładunku wybuchowego” – to po co piszecie w tytule „z bombą”?
„Policja, straż pożarna oraz antyterroryści unieszkodliwiali rzekomą bombę, którą znalazł pod autem jeden z mieszkańców.” Właściciel miał przeświadczenie, że jedzie z bombą dlatego taki tytuł.
to było polać zamiast wzywać straż.
marcus72 to typowy „ktosio-cosiek” jakich wielu.
Dla takich to bliżej nieokreślony KTOŚ, powinien COŚ zrobić, COŚ załatwić, zorganizować, bywa, że KTOŚ takiemu bzyka żonę i potem wychodzi COŚ, oczywiście winą obarcza KTOSIA, który tę żonę wybzykał, a nie to COŚ co Ktosiowi nadstawiło.
Co za idiota widzac ze byc moze jest bomba wsiada jeszcze do auta i jedzie?!!
Może bał się, że jak wybuchnie to mu dom osmali? Wiedział też, że jak zaparkuje pod komisariatem to może liczyć na szybką reakcję, a tak to mógłby usłyszeć, proszę zadzwonić rano, teraz jest święto…
„Podejrzewając, że jest to ładunek wybuchowy, wsiadł do auta i natychmiast skierował się w stronę puławskiej”
Niezly kretyn…
Spokojnie to były tylko ćwiczenia.
Puławy- to nie miasto, to stan umysłu